PcimOlki pisze:ossett pisze:...
O FIPie w ogóle nie było mowy.
Ja mówię o FIP-e.
Mogę?
To powtórzę: Spory odsetek wetów myli FIA z FIP z powodu identycznego wyglądu płynu wysiękowego.
Dobrze zrobiłeś, że wspomniałeś o FIPie. Niektórzy tzw. dobrzy weci zakładają nawet, że kot ma FIPa w postaci bezwysiękowej jak coś jest nie tak z nieznanego im powodu i doradzają niepozostawienie kota przy życiu, bo takie maja przekonanie co do kotów z FIPem.
Dlatego i ja doradzam sceptycyzm w przypadku zdiagnozowaniu FIPa.
Podobno obecność wirusów FIPa można na pewno stwierdzić tylko w ostrym stadium choroby.
PcimOlki pisze:Kicia_ pisze:Przypadek Kleopatry jest tego doskonałym przykładem, bo hemobartonelloza jest rzadka i trudna do zdiagnozowania. Właśnie dzięki czujności jej opiekunki i zwróceniu uwagi na pewne zachowania Kleo, lekarka postanowiła zrobić testy w kierunku bartonelli.
Dla jasności:
FIA (Feline Infectious Anemia) === Anemia Zakaźna Kotów === Hemobartonella === Hemobartonelloza
ossett pisze:...
Jeżeli chodzi Ci o szczegóły medyczne, spoób diagnozowania i leczenia Kleo to pogadaj z Kicia i lekarzem.
Pytania kieruję do tego kogo cytuję. Przyjżyj się Basiu, kogo cytuję, tam gdzie pytam o szczegóły, testy etc.
Kicia po prostu uprościła-nie zauważyłam jej skrótu myślowego, bo rozumiemy się z nią przeważnie bez zbędnych słów -test, o którym pisze to było badanie krwi(morfologia)-wyszła silna anemia, kotka była niespokojna, albo była ożywiona albo osowiała; po początkowej euforii prawie nie jadła- po leczeniu odpowiednim antybiotykiem w kierunku Hemabartonellozy(Ronaxan) wyniki się poprawiły, Kleo zaczęła jeść i jej styl bycia się zmienił. Lekarka powiedziała Kici, że dużo kotów jest nisicielem FIA-chorują tylko niektóre, często pod wpływem stresu i że w trakcie choroby kot jest zaraźliwy dla innych.
Tyle wiemy.
(Prawdopodobnie tak samo jest z wirusami FIPa.
Tak też niektórzy dobrzy weci tłumaczyli mi to, że kot -nosiciel wirusów FIPa co najmniej od 4 tygodnia swojego życia- przebywający przez 7 miesięcy w bliskim kontakcie z wieloma innymi, wcale ich nie zaraził, chociaż sam zachorował na bezwysiękowa jego postać.)
PcimOlki pisze:ossett pisze:Raz chcesz przekonac,ze adopcja ze schroniska niesie ze soba ogromne zagrożenie dla innych kotów,
Bo tak jest.
Adopcja lub kupno każdego kota niesie takie zagrożenie dla kota, którego już się ma. Leczenie tych, które już pobyły w schronisku jest droższe ponieważ sa one już troszkę wyniszczone-wszyscy rozumiemy, że w schronisku koty nie mogą być tak żywione jak w domu, więc oczywiście w tym co pisze nie ma ani krzty krytyki pod adresem schroniska.
Jak kot jest wyniszczony to i trudniej i dłużej się go czasem leczy.
Ale nie jest większym zagrożeniem niz każdy inny nowy kot w domu.
PcimOlki pisze:ossett pisze:...
a innym razem , że nie warto sie tym zagrożeniem przejmować
Gdzie napisałem, że nie warto się przejmować? Pokaż proszę. Napisałem jedynie, że 7 czy 14 dniową kwarantannę moża sobie o kant d...., bo nie daje żadnej pewności.
7 dniowa nie ma, bo wirusy katarów kocich wykluwają się dłużej.
!4 dniowa ma-bo jak ma kichać i kasłać , to zacznie kichać i kasłać wtedy-chyba pp też sie objawi(ale nie mam pewności).
Można jednak w ciągu tych 14 dni poobserwować kota.
Kot zabierany ze schroniska powinien być od razu odpchlony i odrobaczony, o ile to mozliwe (chyba, że jest 100% pewność,ze nie trzeba, albo jest tak chory że nie można-nie należy słuchac weta zewnętrznego, kóry mówi ,że wygląda na to,że kot jest"czysty").
Nie należy go żywić tanią karmą, bo tego czego bardzo potrzebuje to odpowiedni pokarm.
PcimOlki pisze:ossett pisze:...
....i ze wszystko co niektórzy robia aby to zagrożenie zmniejszyc do minimum jest bez sensu.
O co Ci właściwie chodzi?
O to, że "wszystko co niektórzy robia aby to zagrożenie zmniejszyc", to wciąż za mało. Szczególnie, kiedy ktoś pisze, że zastosuje 7 dniową kwrantannę, aby uzyskać
pewność. Jaką pewność?
7 dniowe ODOSOBNIENIE kota może pomóc w zaobserwowaniu, czy kot właściwie się wypróznia i je i jak się zachowuje(obecność innych nieznanych kotów może zakłócać te obserwacje), a to może pomóc w dalszym z nim postępowaniu, ale oczywiście zagrożenia nie zmniejszy.
Kleo(co najmniej od roku w Kociarni) z FIA tuz po zabraniu ze schroniska:
Kleo po kuracji jeszcze w DT (teraz juz w domu stałym):
