Schron Wro - zamykamy i zakładamy nowy wątek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 10, 2008 21:42

bellavita pisze:Na pewno trzeba kotka ze schroniska izolowac od rezydentow.
....

Przy dokoceniu? Po co? Rezydenty szczepione. Nowy przeszedł testy. Izolacja jest bez sensu. No chyba, że chcesz mu rok kwarantanny zafundować.
Przy dokoceniu trzeba podjąć ryzyko wierząc, że wszystko będzie ok. Najczęściej jest ok.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sie 10, 2008 21:51

Widzę, że nikogo już nie interesuje los schroniskowej persiczki, ani mój
:( :evil:
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sie 10, 2008 22:07

Ponieważ to wrocławski watek wkradam się podstępnie :oops: może wiecej osób się dowie...
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3371923#3371923

I przepraszam

Ania_EN

 
Posty: 2273
Od: Śro kwi 04, 2007 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sie 11, 2008 22:27

martka pisze:Widzę, że nikogo już nie interesuje los schroniskowej persiczki, ani mój
:( :evil:

Nie sądzę, aby to była prawda.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 12, 2008 15:18

Martka ja się interesuję i zaglądam:-)
Martka gdzie ogłaszasz swoje dwa najmłodsze tymczasy? Może wartoby zrobić allegro?

Ktoś się wybiera do schronu aby porobić zdjęcia i zaktualizaować stan kotów w schronie?

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto sie 12, 2008 18:38

Tak mawin, wiem, dziękuję :lol:
A dzisiaj obudziłam się w towarzystwie pieknej damy, ktorej odpadła skórka zawiązana w petelkę- strupek.
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 13, 2008 8:53

PcimOlki pisze:
bellavita pisze:Na pewno trzeba kotka ze schroniska izolowac od rezydentow.
....

Przy dokoceniu? Po co? Rezydenty szczepione. Nowy przeszedł testy. Izolacja jest bez sensu. No chyba, że chcesz mu rok kwarantanny zafundować.
Przy dokoceniu trzeba podjąć ryzyko wierząc, że wszystko będzie ok. Najczęściej jest ok.

W każdym nowoprzybyłym kocie może wykluwać się jakaś wirusówka(wcale nie poważna i smiertelna, ale uciążliwa, na przykład polegająca na kichaniu i kaszlu-niektóre koty moga poważnie ja przechodzić, chociaż wyjdą z tego nawet bez leczenia).Mozna uniknąc zarażenia sie innych kotów poprzez 14 dniowa izolacje lub (w razie wylucia się choroby dłuższą izolację.. Szczepienie tylko powoduje,że koty niektóre choroby przechodzą łagodniej.
Poza tym jak sie izoluje, to widać jak kot je, ile pije, jakie kupy robi nowy kot i jak siusia, jak sie zachowuje, a to jest ważne.
O ile wiem były schroniskowiec -Kleo- miała anemie bakteryjną, która była zaraźliwa dla innych kotów dopóki nie została wyleczona odpowiednim antybiotykiem. Opiekującą sie nia osobe zaniepokoiło jej zachowanie i badanie krwi wykazało chorobe. Na szczęście była izolowana od innych kotów.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 13, 2008 9:05

Zgadzam się, kwarantanna oprócz ochrony rezydentów ma na celu głównie obserwację nowego przybysza. Obserwacja zachowań jest dla dobrego lekarza niemal tak samo istotna jak badania laboratoryjne i dopiero na podstawie tego pełnego obrazu stawia prawidłową diagnozę.
Przypadek Kleopatry jest tego doskonałym przykładem, bo hemobartonelloza jest rzadka i trudna do zdiagnozowania. Właśnie dzięki czujności jej opiekunki i zwróceniu uwagi na pewne zachowania Kleo, lekarka postanowiła zrobić testy w kierunku bartonelli.
ObrazekSKARBONKA ZAPRASZA!!!

Kicia_

 
Posty: 5370
Od: Pt lut 29, 2008 20:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 13, 2008 15:49

Kotki, hop po domek!! :(

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 13, 2008 20:51

osset pisze:O ile wiem były schroniskowiec -Kleo- miała anemie bakteryjną, która była zaraźliwa dla innych kotów dopóki nie została wyleczona odpowiednim antybiotykiem. Opiekującą sie nia osobe zaniepokoiło jej zachowanie i badanie krwi wykazało chorobe. Na szczęście była izolowana od innych kotów.

FIA nie jest zaraźliwa drogą bezpośrednią. Gdyby było inaczej, moje futra byłyby już pewnie martwe. Przenoszą ja pasożyty zewnętrzne - pchły, kleszcze i co tam jeszcze żyje w futrze. Stąd izolacja, aby była skuteczna, musiałaby eliminować możliwość migracji pasożytów pomiedzy pomieszczeniami. Jest to dość trudne do uzyskania w warunkach domowych.

Kicia_ pisze:Zgadzam się, kwarantanna oprócz ochrony rezydentów ma na celu głównie obserwację nowego przybysza. Obserwacja zachowań jest dla dobrego lekarza niemal tak samo istotna jak badania laboratoryjne i dopiero na podstawie tego pełnego obrazu stawia prawidłową diagnozę.


Dla lekarza tak - nie każdy jest. Teoretycznie kocie ze schronu powinno byc odrobaczone, odpchlone i wyobserwowowane. Teoretycznie. No, ale faktycznie lepiej zrobić jakąś kwarantannę, a może akurat coś wyjdzie w tym czasie.

Kicia_ pisze:Przypadek Kleopatry jest tego doskonałym przykładem, bo hemobartonelloza jest rzadka i trudna do zdiagnozowania.

Wcale nie jest rzadka - może była kiedyś.

Kicia_ pisze: Właśnie dzięki czujności jej opiekunki i zwróceniu uwagi na pewne zachowania Kleo, lekarka postanowiła zrobić testy w kierunku bartonelli.

Jakie testy? Jeśli są testy, to dlaczego jest trudna do zdiagnozowania?
Spory odsetek wetów myli FIA z FIP z powodu identycznego wyglądu płynu wysiękowego. Podejżewam, że spora część zdiagnozowanych FIP-ów, to była FIA dobita podawaniem sterydów. Ciekawostką jest, że śmiertelność kotek, chorujących na FIA, jest zdecydowanie niższa niż kocurów.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 13, 2008 21:18

PcimOlki pisze:
osset pisze:O ile wiem były schroniskowiec -Kleo- miała anemie bakteryjną, która była zaraźliwa dla innych kotów dopóki nie została wyleczona odpowiednim antybiotykiem. Opiekującą sie nia osobe zaniepokoiło jej zachowanie i badanie krwi wykazało chorobe. Na szczęście była izolowana od innych kotów.

FIA nie jest zaraźliwa drogą bezpośrednią. Gdyby było inaczej, moje futra byłyby już pewnie martwe. Przenoszą ja pasożyty zewnętrzne - pchły, kleszcze i co tam jeszcze żyje w futrze. Stąd izolacja, aby była skuteczna, musiałaby eliminować możliwość migracji pasożytów pomiedzy pomieszczeniami. Jest to dość trudne do uzyskania w warunkach domowych.

Kicia_ pisze:Zgadzam się, kwarantanna oprócz ochrony rezydentów ma na celu głównie obserwację nowego przybysza. Obserwacja zachowań jest dla dobrego lekarza niemal tak samo istotna jak badania laboratoryjne i dopiero na podstawie tego pełnego obrazu stawia prawidłową diagnozę.


Dla lekarza tak - nie każdy jest. Teoretycznie kocie ze schronu powinno byc odrobaczone, odpchlone i wyobserwowowane. Teoretycznie. No, ale faktycznie lepiej zrobić jakąś kwarantannę, a może akurat coś wyjdzie w tym czasie.

Kicia_ pisze:Przypadek Kleopatry jest tego doskonałym przykładem, bo hemobartonelloza jest rzadka i trudna do zdiagnozowania.

Wcale nie jest rzadka - może była kiedyś.

Kicia_ pisze: Właśnie dzięki czujności jej opiekunki i zwróceniu uwagi na pewne zachowania Kleo, lekarka postanowiła zrobić testy w kierunku bartonelli.

Jakie testy? Jeśli są testy, to dlaczego jest trudna do zdiagnozowania?
Spory odsetek wetów myli FIA z FIP z powodu identycznego wyglądu płynu wysiękowego. Podejżewam, że spora część zdiagnozowanych FIP-ów, to była FIA dobita podawaniem sterydów. Ciekawostką jest, że śmiertelność kotek, chorujących na FIA, jest zdecydowanie niższa niż kocurów.


O FIPie w ogóle nie było mowy.
Tak samo o teście na anemię bakteryjną.
Jeżeli chodzi Ci o szczegóły medyczne, spoób diagnozowania i leczenia Kleo to pogadaj z Kicia i lekarzem.
Raz chcesz przekonac,ze adopcja ze schroniska niesie ze soba ogromne zagrożenie dla innych kotów, a innym razem , że nie warto sie tym zagrożeniem przejmować i ze wszystko co niektórzy robia aby to zagrożenie zmniejszyc do minimum jest bez sensu.
O co Ci właściwie chodzi?

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 13, 2008 21:41

ossett pisze:...
O FIPie w ogóle nie było mowy.

Ja mówię o FIP-e.
Mogę?
To powtórzę: Spory odsetek wetów myli FIA z FIP z powodu identycznego wyglądu płynu wysiękowego.
ossett pisze:...
Tak samo o teście na anemię bakteryjną.

Kicia_ pisze:Przypadek Kleopatry jest tego doskonałym przykładem, bo hemobartonelloza jest rzadka i trudna do zdiagnozowania. Właśnie dzięki czujności jej opiekunki i zwróceniu uwagi na pewne zachowania Kleo, lekarka postanowiła zrobić testy w kierunku bartonelli.

Dla jasności:
FIA (Feline Infectious Anemia) === Anemia Zakaźna Kotów === Hemobartonella === Hemobartonelloza
ossett pisze:...
Jeżeli chodzi Ci o szczegóły medyczne, spoób diagnozowania i leczenia Kleo to pogadaj z Kicia i lekarzem.

Pytania kieruję do tego kogo cytuję. Przyjżyj się Basiu, kogo cytuję, tam gdzie pytam o szczegóły, testy etc.
ossett pisze:...
Raz chcesz przekonac,ze adopcja ze schroniska niesie ze soba ogromne zagrożenie dla innych kotów,

Bo tak jest.
ossett pisze:...
a innym razem , że nie warto sie tym zagrożeniem przejmować

Gdzie napisałem, że nie warto się przejmować? Pokaż proszę. Napisałem jedynie, że 7 czy 14 dniową kwarantannę moża sobie o kant d...., bo nie daje żadnej pewności.
ossett pisze:...
....i ze wszystko co niektórzy robia aby to zagrożenie zmniejszyc do minimum jest bez sensu.
O co Ci właściwie chodzi?

O to, że "wszystko co niektórzy robia aby to zagrożenie zmniejszyc", to wciąż za mało. Szczególnie, kiedy ktoś pisze, że zastosuje 7 dniową kwrantannę, aby uzyskać pewność. Jaką pewność?

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 14, 2008 7:12

PcimOlki pisze:
ossett pisze:...
O FIPie w ogóle nie było mowy.

Ja mówię o FIP-e.
Mogę?
To powtórzę: Spory odsetek wetów myli FIA z FIP z powodu identycznego wyglądu płynu wysiękowego.

Dobrze zrobiłeś, że wspomniałeś o FIPie. Niektórzy tzw. dobrzy weci zakładają nawet, że kot ma FIPa w postaci bezwysiękowej jak coś jest nie tak z nieznanego im powodu i doradzają niepozostawienie kota przy życiu, bo takie maja przekonanie co do kotów z FIPem.
Dlatego i ja doradzam sceptycyzm w przypadku zdiagnozowaniu FIPa.
Podobno obecność wirusów FIPa można na pewno stwierdzić tylko w ostrym stadium choroby.

PcimOlki pisze:
Kicia_ pisze:Przypadek Kleopatry jest tego doskonałym przykładem, bo hemobartonelloza jest rzadka i trudna do zdiagnozowania. Właśnie dzięki czujności jej opiekunki i zwróceniu uwagi na pewne zachowania Kleo, lekarka postanowiła zrobić testy w kierunku bartonelli.

Dla jasności:
FIA (Feline Infectious Anemia) === Anemia Zakaźna Kotów === Hemobartonella === Hemobartonelloza
ossett pisze:...
Jeżeli chodzi Ci o szczegóły medyczne, spoób diagnozowania i leczenia Kleo to pogadaj z Kicia i lekarzem.

Pytania kieruję do tego kogo cytuję. Przyjżyj się Basiu, kogo cytuję, tam gdzie pytam o szczegóły, testy etc.

Kicia po prostu uprościła-nie zauważyłam jej skrótu myślowego, bo rozumiemy się z nią przeważnie bez zbędnych słów -test, o którym pisze to było badanie krwi(morfologia)-wyszła silna anemia, kotka była niespokojna, albo była ożywiona albo osowiała; po początkowej euforii prawie nie jadła- po leczeniu odpowiednim antybiotykiem w kierunku Hemabartonellozy(Ronaxan) wyniki się poprawiły, Kleo zaczęła jeść i jej styl bycia się zmienił. Lekarka powiedziała Kici, że dużo kotów jest nisicielem FIA-chorują tylko niektóre, często pod wpływem stresu i że w trakcie choroby kot jest zaraźliwy dla innych.
Tyle wiemy.
(Prawdopodobnie tak samo jest z wirusami FIPa.
Tak też niektórzy dobrzy weci tłumaczyli mi to, że kot -nosiciel wirusów FIPa co najmniej od 4 tygodnia swojego życia- przebywający przez 7 miesięcy w bliskim kontakcie z wieloma innymi, wcale ich nie zaraził, chociaż sam zachorował na bezwysiękowa jego postać.)
PcimOlki pisze:
ossett pisze:Raz chcesz przekonac,ze adopcja ze schroniska niesie ze soba ogromne zagrożenie dla innych kotów,

Bo tak jest.

Adopcja lub kupno każdego kota niesie takie zagrożenie dla kota, którego już się ma. Leczenie tych, które już pobyły w schronisku jest droższe ponieważ sa one już troszkę wyniszczone-wszyscy rozumiemy, że w schronisku koty nie mogą być tak żywione jak w domu, więc oczywiście w tym co pisze nie ma ani krzty krytyki pod adresem schroniska.
Jak kot jest wyniszczony to i trudniej i dłużej się go czasem leczy.
Ale nie jest większym zagrożeniem niz każdy inny nowy kot w domu.
PcimOlki pisze:
ossett pisze:...
a innym razem , że nie warto sie tym zagrożeniem przejmować

Gdzie napisałem, że nie warto się przejmować? Pokaż proszę. Napisałem jedynie, że 7 czy 14 dniową kwarantannę moża sobie o kant d...., bo nie daje żadnej pewności.

7 dniowa nie ma, bo wirusy katarów kocich wykluwają się dłużej.
!4 dniowa ma-bo jak ma kichać i kasłać , to zacznie kichać i kasłać wtedy-chyba pp też sie objawi(ale nie mam pewności).
Można jednak w ciągu tych 14 dni poobserwować kota.
Kot zabierany ze schroniska powinien być od razu odpchlony i odrobaczony, o ile to mozliwe (chyba, że jest 100% pewność,ze nie trzeba, albo jest tak chory że nie można-nie należy słuchac weta zewnętrznego, kóry mówi ,że wygląda na to,że kot jest"czysty").
Nie należy go żywić tanią karmą, bo tego czego bardzo potrzebuje to odpowiedni pokarm.
PcimOlki pisze:
ossett pisze:...
....i ze wszystko co niektórzy robia aby to zagrożenie zmniejszyc do minimum jest bez sensu.
O co Ci właściwie chodzi?


O to, że "wszystko co niektórzy robia aby to zagrożenie zmniejszyc", to wciąż za mało. Szczególnie, kiedy ktoś pisze, że zastosuje 7 dniową kwrantannę, aby uzyskać pewność. Jaką pewność?


7 dniowe ODOSOBNIENIE kota może pomóc w zaobserwowaniu, czy kot właściwie się wypróznia i je i jak się zachowuje(obecność innych nieznanych kotów może zakłócać te obserwacje), a to może pomóc w dalszym z nim postępowaniu, ale oczywiście zagrożenia nie zmniejszy.

Kleo(co najmniej od roku w Kociarni) z FIA tuz po zabraniu ze schroniska:
Obrazek
Kleo po kuracji jeszcze w DT (teraz juz w domu stałym): Obrazek
Ostatnio edytowano Czw sie 14, 2008 10:11 przez ossett, łącznie edytowano 3 razy

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 14, 2008 8:25

Kotki czekaja na dom..... :( :( :(

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sie 14, 2008 8:31

Czekoladowy nadal jest w schronie?

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11997
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 246 gości