Witaj. Bardzo współczuję - problemy z pęcherzem to paskudna rzecz. U mnie każdy z kotów je miał, ale każdy z innych przyczyn jak się okazało. i wszystkie dało sie wyprowadzić z tego dosć szybko. Niut zaziębia pęcherz - nie ma kryształów albo ma śladową ilosć. Za to każdy większy przeciąg czy niedogrzanie mieszkania jest groźne. no to unikam przciągów... Po każdym zapaleniu miał 2 -3 miesiace diety urinary, potem odstawiałam jak wyniki sie unormowały bo tył na niej jak beczka. Migdzio ma skłonnosć do kryształów - od prawie roku jest na RC urinary, ma regularne badany mocz pod kątem ph. Balbina miała jedyne zapalenie ok.3 lata temu, też ewidentnie "przeciągowe" (piec w bloku się zepsuł w czasie mrozów i w mieszkaniu było zimno) i z powodu obniżonej odporności po streylce i chorobie. Od jakiegos roku - odpukac - jest spokój, ale z tym to nigdy nie widomo...
Co robię w przypadku zapalenia: po pierwsze bardzo uwazam na objawy. U Niuta z regułu 2-3 dni wcześniej widziałam że coś jest nie tak, upewniałam się jak zacznało sie pierwsze częste chodzenie do kuwety. Od razu galopem do weta - nospa - zastrzyk, bo dopyszcznie niektóe koty źle znoszą, np. ślinią się i źle się czują, i antybiotyk - mój wet dobiera zazwyczaj "na czuja" bez posiewu, zawsze działa... Przede wszystkim jednak macanie pęcherza, czy pełny czy pusty - jak pusty, to wiem że to nie zatkanie tylko podrażnienie pęcherza, i nie muszę się bać o zatrucie mocznikiem. Od razu przestawiam też na karme zakwaszającą - z reguły w ciagu 2-3 dni udaje mi się złąpać mocz, ale ponieważ każdemu kocurowi robiłam już kilkanaście badań moczu i jeszcze nigdy nie miały zbyt kwaśnego moczu ani szczawianów - wiem że na 99% ph maja za mało kwaśne i moge kwasić śmiało.
Co najważniejsze, dzięki szybkiej reakcji dyskomfort kotów trwa krótko. Nospa i antybiotyk pomagają i w ciągu 1 - go, 2 dni ból przy sikaniu i częstomocz znikają. Dzięki temu - odpukać! - jeszcze ŻADEN z moich trzech kotów nie nasikał poza kuwetę w trakcie zapalenia pęcherza! (choc Migdziowi zdarzyły się wtopy z powodów psychologicznych, ale akurat jak ma zapalenie to akurat karnie siedzi w kuwecie co 5 min i grzebie...) Najwyraźniej albo mam w domu anioły, albo kuweta nie zdążyłą im sie jeszcze skojarzyć z bólem... Ceną za to jest to, ze spędzam zycie wypatrując pilnie pierwszych objawów zapalenia, śledzę wielkosć zbrylonych kulek z moczem, a jak długo nie włączają ogrzewania z październiku to chodzę cała w stresie że sobie pęcherze pozaziębiają i wydzwaniam do administratora itp... Czasami mam tego dosć, przyznam...
co do kryształów i ph moczu, może użyj pasków? Przynajmniej ph będzie wiadome, i wtedy możnaby już chyba zaryzykować podanie odpowiedniej karmy. Polecam RC urinary, mimo że nie poważam tej firmy jak producenta karm bytowych to Migdziowi kryształy zlikwidowała i jeszcze odchudził się na niej
Ręczniki spróbuj wygotować i wyprać kilka razy. Za którymś razem przestaną w końcu jechać
