Mam go!!!!
Złapany na parówkę. W międzyczasie złapały się dwie moje wcześniejsze kastratki i jedno kocisko co już też je jakiś czas temu zrobiłam.
Zaczynam wierzyć, że wyczyściłem okolicę. Został jeden kocur, ale dawno go nie widziałam. Zobaczymy na jesień czy się pojawia nowe nabytki.
Oto mój dzisiejszy wkurzony petent:

Nawet nie oglądałam czy ma jajka, bo tak się tłucze w klatce że strach podejść, ale komisyjnie rodzinnie ustaliliśmy, że to ten co bryzga po drzwiach i goni nasze kotki.