Revontulet pisze:Jeśli osoba adoptująca jest przyzwoita,ma ze sobą transporter to nie powinna wychodzić ze schroniska bez kota.
Dokładnie tak
Jeśli ktoś przyjeżdża do schroniska z transporterem, to znaczy, że przeczytał ze zrozumieniem kocie ogłoszenia i inne informacje ze strony schroniska i ma świadomość dbania o kota i jedzie do schroniska po kota.
Chce adoptować kota ze schroniska i nie powinien wyjść bez kota.
Bo taka osoba jedzie z celem - "chcę podarować dom kotu ze schroniska", "chcę mieć kota dziś".
Taka osoba może mieć szczegółowe upodobania: "tylko młoda kotka, tylko rudy kot, tylko kot bury, tylko kociak".
Ale z doświadczeń wolontariuszy wynika, że w trakcie rozmowy z potencjalnym adoptującym można go "przekabacić" na inny typ kota, np. zaoferować z powodzeniem kota starszego, o innym umaszczeniu.
Ale to ogromna sztuka, chylę czoło przed bardziej doświadczonymi w adopcjach koleżankami.
A odnośnie kotów wychodzących, to mam takie stanowisko oczywiście:
Są domy wypuszczające koty po osiedlu, po okolicy, i te koty sobie radzą, są szczęśliwe, bo mogą zwiedzać okolicę i przytachać na chatę robale albo martwą mysz

Taka natura kota.
Trzymanie kota w domu to jest mniejsze zło: taki kot nie zginie w wypadku komunikacyjnym, nie zgubi się.
Ale może tęsknić za powietrzem, jeśli kiedyś wychodził na zewnątrz, albo czuje zew wolności.
Jestem za mniejszym złem: ograniczyć kotu wolność, trzymać go w chacie tylko, ale jestem przewrażliwiona.
To bardzo subiektywne, wiem.