Czarne Diabły Tasmańskie VII - wynędzniała Opieńka :(

Grabię sobie - dzięki uprzejmości OKI Krokiet i Filc podjechali dziś na Żytnią. Filc nie dał sobie udoić moczu, ale ma zalecenie sanacji paszczy

. Krokiet dał próbkę moczu :ok:

Teraz fochają się obaj :twisted:

koteczekanusi pisze:To Niunia poszla do innego ds? Wczesniej pisalas, ze jest juz wybrany dt? Cos nie wypalilo, czy jakos pozniej? I czemu bardziej doswiadczony - cos nie tak z moja ulubienica?

Sorry, pisze z tableta literka po literce, to mi sie poprzestawialy. Oczywiscie mialam na mysli, ze ma wybrany ds, a poszla do dt.

Dokładnie tak, ma wybrany DS a zmieniła jeszcze DT na bardziej doświadczony :wink:

Krokiet jest bezczelny, nie dość, że zaczepia Zidane to jeszcze sika na stojąco :roll:

do odkrytej kuwety :roll:

Dziś do DS pojechał Kinio

. Krokiet się panoszy a ja staram się rozkręcić trochę Księcia. To piękny kot, niestety, dość wycofany

gratulacje

Ciiiśśś

Książę po sesjsi wyciągania i obowiązkowego miziania uznał, że jednak legowisko na komodzie jest fajowe :ok:

(chwilę wcześniej z niego zwiał :roll:

) i ułożył się w przepisową krewetkę do spania. Chodzę normalnie po pokoju, wyjmowałam kadzidełka z szuflady pod nim, nawet go pogłaskałam - i śpi dalej :ok:

alix76 pisze:Ciiiśśś Książę po sesjsi wyciągania i obowiązkowego miziania uznał, że jednak legowisko na komodzie jest fajowe (chwilę wcześniej z niego zwiał ) i ułożył się w przepisową krewetkę do spania. Chodzę normalnie po pokoju, wyjmowałam kadzidełka z szuflady pod nim, nawet go pogłaskałam - i śpi dalej

toz to

, nie kot

No i skończyło się rumakowanie - po ubyciu Kinia na sile przybrał konflikt między Krokietem a CDT

. Dziś w nocy 2 razy budził mnie przeraźliwy wrzask

, zostawiłam zapalone światło w łazience dla ostudzenia emocji

. Nie wiem, kto zaczął, do tej pory agresorem był Krokiet ale chyba dziś obrywał

. Na otwieranie się Księcia to raczej nie pomogło

CDT i Krokiet doszli jakoś do porozumienia, choć Bandido wyraźnie Krokieta nie lubi :wink:

. Za to Książę coraz bardziej śmiały i wyluzowany, chodzi pewnym krokiem, mizia się

Filc aka Książę ma dziś czyszczone ząbki, pewnie niewiele mu ich potem zostanie :roll:

. Krokiet pomaga mi w gimnastyce łażąc wokół i marudząc :twisted:

Niestety, sytuacja zawodowa Pana, który adoptował Inkę skomplikowała sie niespodziewanie i czeka go kilkomiesięczny wyjazd. Ustalenia trwają, ale prawdopodobnie Inka wróci

.

Może póki Pan może ja trzymać, niech trzyma, poszukamy jej domu zdalnie..?

bo w stado zołzę wpuszczać może być słabo

A pan nie może wziąć ze sobą? Przecież będzie gdzieś mieszkał, a to tylko jeden kot, a nie całe stado.

Szalony Kot pisze:Może póki Pan może ja trzymać, niech trzyma, poszukamy jej domu zdalnie..? bo w stado zołzę wpuszczać może być słabo

To kwestia ok tygodnia

. Pracujemy nad różnymi rozwiązaniami, Pan polubił Inkę ale liczę się z najgorszym scenariuszem

Filc zabalował na Żytniej :lol:

, wraca dzisiaj. Wszystko w porządku, ale z powodu nagłego przypadku zabiegi planowe się obsunęły i gamoń skończyłby się wybudzać w środku nocy. W tygodniu nie ma go komu odebrać, posiedzi sobie z Paniami do popołudnia.
Dziękuję OKI za pilotowanie sprawy późnym wieczorem, kiedy ja już nie kontaktowałam i Wujkowi Piotrowi za gotowość do obierania gada wieczorem.
A teraz, nad ranem, Bandido postanowił zjeść Krokieta :roll:

. Starał się, jak mógł, futro zmiatałam

, Krokiet ma na nosie 3 krechy i zaraz będzie wyglądał jak ostatnia ofiara, a Bandido jedną. Nie wiem, co w nie wstąpiło