SK-Niekochane XX- przepełnienie :(

[TanundA]

mała z małymi przy hurtowni blisko drogi żyją sobie
ludzie je karmią ale jest niebezpieczeństwo, że prędzej czy później auto je przejedzie etc...
co zrobić z tym fantem
w schronisku mamy przepełnienie
zainteresował się tym kolega i dał mi znać czy schronisko samo przyjedzie jak zgłosi czy oni mają je przywieźć..
sama nie wiem co im poradzić już bo porada szukajcie im domu na własną rękę, złapcie matkę do sterylizacji etc to może być za dużo dla takich ludzi

[AgaPap]

A jakbyś im zaproponowała, że mają do Ciebie pomoc merytoryczną? Tzn. oni dają dom tymczasowy, a Ty pomagasz przy doprowadzeniu kotów do stanu do adopcji i pomagasz w ogłoszeniach?

[Lidka]

Przynajmniej z tydzień poproś, żeby nie przywozili do schroniska - tak mi sie wydaje.
Chyba mimo wszystko sa tam bezpieczniejsze.
Zresztą ja uważam, że koty powinny być obok nas a nie w schronisku, tylko trzeba im zapewnic jakiś byt. Może jednak pogadaj o sterylce.

[TanundA]

wspominałam ze najlepsza opcją byłoby jakby oni stali się domem tymczasowym, odchuchali je i sami znaleźli domek, porobili ogłoszenia etc bo schronisko to teraz hm nie za dobra opcja bo mamy przepełnienie i małe nie dadzą se tam rady, a matkę trzeba wysterylizować by nie powtarzała taka sytuacja co jakiś czas bo tak kotka padnie przecież jak tak ciągle będzie rodzic..


mogę służyć taka pomoca tyle, że dwie sprawy, nie mam takiej wiedzy a co gorsza ciagle pracuje
wróciłam w końcu do domu i mam automatycznie internet więc już jestem z wami
z fb też się bierzemy rozbieg

[TanundA]

wiecie takie osoby z zewnątrz mogą błędnie myśleć, że ''my'' nie chcemy czy odradzamy schronisko by mieć problem z głowy, wiecie co mam na myśli staram się tłumaczyć na czym to polega zwłaszcza jak mamy sezon i są to maluchy..

[Lidka]

Zwłaszcza teraz.
Małe zwyczajnie mogą stracić życie. To w tej chwili jest najgorsze. Pewnie, że lepiej byłoby, żeby wogóle nie trafiły do schronu ale teraz zwłaszcza. Wytłumacz co to pp.

Wiem o co chodzi z tymi osobami z zewnątrz. Ostatnio mój syn zarzucał mi, że ci schroniskowi ratujacy (chodziło o Warszawę) powariowali z wymogami. Jacyś znajomi chcieli 2 koty tylko nie chcieli zabezpieczyć okien i koty będą wychodzące. No i nie dostali tych kotów. Po czym gdzieś znaleźli miejsce gdzie dostali 2 chore kocięta. Wyleczyli z dużym wysiłkiem i mają sie bardzo dobrze. Są wychodzące ale podobno w bezpiecznym terenie.
Dwa schroniskowce straciły szanse.
Pytanie do mnie - dlaczego sa takie ostre wymagania. No to tłumaczyłam jak Herman krowie na rowie ale echo. Niby rozumieją, że praca, wysiłek, zaangazowanie emocjonalne, prieniądze w końcu itd. ale....
No to powiedziałam, że oni też by od nas nie dostali kota, łącznie z rodziną mojego syna zresztą. Syn ma dwa ragdolle, niezabezpieczony balkon, jedzą whiskasa i na działce w środku lasu wychodzą. No zgroza. Moje argumenty nie trafiają. A to naprawdę wykształceni, inteligentni ludzie.
Czy my coś źle robimy?
No ja napewno tak, bo nie potrafie oddać zwierzaka.
Ale przecież jest racja w tym co robimy, mówimy?
Dlaczego tego nie rozumie profesor filozofii!! Nie mówię juz o zwykłych ludziach po akademii ekonomicznej czy zarzadzaniu produkcją telewizyjną czy innym prawie:(

[TanundA]

zapomiałam wczoraj napisac waznej nowiny, że do domku pojechała przecież też Kumala
Korciaczki i Tania poznały domek
Kumalka jest po wizycie u weta i jednak ma wdrozony antybiotyk



a na kociarni bardzo, bardzo martwi mnie Besi
taka cudowna, miła kotka, chudnie, marnieje
nie walczy juz o dom

w klatkach nadal nie mam pomysłu co z Fruti
ona nie może iść na kociarnię

ufff, super, że Kumala ma domek, taka pieszczeszka tyle czekała


Besi strasznie chudnie..ma sierść sfatygowaną...pamiętacie Latino? wygląda jak ona, podobnie...
a Fruti...kurde tak mi jej żal...
mamy jakieś jej zdjęcia? chyba jak jest już sama w klatce to niee

[Kamakolo]

Zwłaszcza teraz.
Małe zwyczajnie mogą stracić życie. To w tej chwili jest najgorsze. Pewnie, że lepiej byłoby, żeby wogóle nie trafiły do schronu ale teraz zwłaszcza. Wytłumacz co to pp.

Wiem o co chodzi z tymi osobami z zewnątrz. Ostatnio mój syn zarzucał mi, że ci schroniskowi ratujacy (chodziło o Warszawę) powariowali z wymogami. Jacyś znajomi chcieli 2 koty tylko nie chcieli zabezpieczyć okien i koty będą wychodzące. No i nie dostali tych kotów. Po czym gdzieś znaleźli miejsce gdzie dostali 2 chore kocięta. Wyleczyli z dużym wysiłkiem i mają sie bardzo dobrze. Są wychodzące ale podobno w bezpiecznym terenie.
Dwa schroniskowce straciły szanse.
Pytanie do mnie - dlaczego sa takie ostre wymagania. No to tłumaczyłam jak Herman krowie na rowie ale echo. Niby rozumieją, że praca, wysiłek, zaangazowanie emocjonalne, prieniądze w końcu itd. ale....
No to powiedziałam, że oni też by od nas nie dostali kota, łącznie z rodziną mojego syna zresztą. Syn ma dwa ragdolle, niezabezpieczony balkon, jedzą whiskasa i na działce w środku lasu wychodzą. No zgroza. Moje argumenty nie trafiają. A to naprawdę wykształceni, inteligentni ludzie.
Czy my coś źle robimy?
No ja napewno tak, bo nie potrafie oddać zwierzaka.
Ale przecież jest racja w tym co robimy, mówimy?
Dlaczego tego nie rozumie profesor filozofii!! Nie mówię juz o zwykłych ludziach po akademii ekonomicznej czy zarzadzaniu produkcją telewizyjną czy innym prawie:(

Fakt: ja mam bzika na tym punkcie i oglądam te wszystkie programy z serii: „Policja dla zwierząt w……” – tu następuje nazwa miasta w USA/RPA/Wielkiej Brytanii.
I tu cytat z programu – to było chyba w Huston: Rodzina się wybierała po kota do schroniska. Pani ze schroniska informowała ich, co jest wymagane:
1/Gotówka, niemała, bo dostają zwierzę zaszczepione i zaczipowane,
2/Listy polecające i uwierzytelniające: min. na temat zarobków (czy ich stac na zwierzę) itp. itd.,
3/ Dokument własności – kopia –co do posiadanej nieruchomości, na której zwierzę będzie przebywac,
4/Opinia na ich temat weterynarza, u którego, jeśli posiadali wcześniej zwierzęta – je leczyli.
A my trzęsiemy portkami czy nie zniechęcimy potencjalnego domu zapytaniem o okna, balkony itp.?!

[TanundA]

jutro przed schroniskiem pojadę tam zobaczyć co to za miejsce, czy te koty się pokażą, w jakim są stanie, ile ich jest, pogadamy w schronie jak coś. Czy coś mi będzie potrzebne? Klatki to ja nie mam, ale mam transporter od Mitry i Flavii, (nie wiem czy on i koleżanka się zgodzą na już by je wziąć bo ona myślała o tym, ) jadę tam dziś obadać jak się czują etc Póki mam wolne te dwa dni

[AgaPap]

jutro przed schroniskiem pojadę tam zobaczyć co to za miejsce, czy te koty się pokażą, w jakim są stanie, ile ich jest, pogadamy w schronie jak coś. Czy coś mi będzie potrzebne? Klatki to ja nie mam, ale mam transporter od Mitry i Flavii, (nie wiem czy on i koleżanka się zgodzą na już by je wziąć bo ona myślała o tym, ) jadę tam dziś obadać jak się czują etc

Spróbuj z tym ich tymczasowaniem, w ostateczności możesz im prosto z mostu powiedzieć, że najprawdopodbniej koty umrą w schronie

Póki mam wolne te dwa dni

Tania tyle dobrego tylko nie rozpuść się

[maciaszek]

Garść zdjęć. Niektóre nieostre, bo ciężko było uchwycić wiercące się maleńtasy...

387/12.


388/12.


389/12.


390/12.


391/12.


392/12.
To kot? Kotka? W jakim wieku?


393/12.
Nie chciał się pokazać...


Tych poniżej nie wiem czy nie pomerdałam...

394/12.


395/12.


396/12.


397/12.


398/12.


399/12.


400/12.


I dwa nowe. Właścicielka jest chora, nie da rady się już nimi opiekować.

402/12. Kot, kastrowany, 6 lat.


403/12. Kot, kastrowany, 3 lata.


Czy na miau jest jakieś ograniczenie ilości zdjęć w 1 poście (na dogomanii jest...)?!

[Mała1]

dziś do domku pojechała Norda
trzymajcie kciuki

maciaszku- bardzo dzięki za foty
spróbuję uporzadkować i przedstawić nowe przy okazjii
nie wiem jaki jest limit dokładnie, ale jest jakiś

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
rodzeństwo
387/12.


388/12.


389/12.


390/12.


391/12.


xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
kotka-392/12.
od 29 08 w schr
około rok, dwuletnia koteczka, bardzo miła


xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
kocurek- 393/12
od 26 08 w schr
przestraszony kocurek, ok roczny
393/12.
Nie chciał się pokazać...


xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
mała- 394/12
od 27 08 w schr
tricat 28 08
bura szylkrecia, ok 2,5 mies

mała- 395/12
od 27 08 w schr
tricat 28 08
szara, lekkie znaczenia rude, ok 2,5 mies

mały- 396/12
od 27 08 w schr
tricat 28 08
burasek, ciut białego, ok 2,5 mies


xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
dorosła- 397/12
od 27 08 w schr
kotka ze ślepym miotem [i]


xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
kocurek-398/12.
około 4 miesięczny
zaszczepiony, miły


xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
kotka-399/12.
koteczka. ok 2,5 mies
ciut płochliwa
tricat 31 -8


xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
trikolorka- 400/12
od 30 08 w schr
ciezarna, wyrzucona z samochodu

400/12.

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Dwa
pd 31 08 w schr
dwa koty od starszej pani, która sama teraz wymaga opieki
402/12
Kot, kastrowany, 6 lat., zapomniałam imienia-coś od ciumkania


403/12. Maciuś
Kot, kastrowany, 3 lata.



Jak widzicie sa trzy nowe dorosłe koty
jest tez maleństwo 3 tyg , bure , podłozone białej mamie

[bettysolo]

kotka-392/12.
od 29 08 w schr
około rok, dwuletnia koteczka, bardzo miła


MIRUNIA

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
kocurek- 393/12
od 26 08 w schr
przestraszony kocurek, ok roczny
393/12.
Nie chciał się pokazać...


LARRY

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

dorosła- 397/12
od 27 08 w schr
kotka ze ślepym miotem [i]


ASANA

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

trikolorka- 400/12
od 30 08 w schr
ciezarna, wyrzucona z samochodu

400/12.


BORA

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

[paulinaelzbieta]

z radością informuję, że pół- pers, który błąkał się w okolicach ul. Adwentowicza wrócił do swojego poprzedniego właściciela
A wszystko to dzięki detektywistycznym zdolnościom Phantasmagori

Długo zastanawiałyśmy się jak mu pomóc, pierw miał zamieszkać w Tychach u pewnej pani, która ma koty i już opiekowała się kiedyś kotami perskimi. Potem okazało się jednak, że nie może go przyjąć. Wtedy Phantasmagori przypomniała sobie, że widziała jakiś czas temu ogłoszenie w naszej okolicy, że właśnie komuś zaginął taki kot. Nawet miała spisany numer do tej osoby. No i zadzwoniła potem ja przekazałam jej numer do karmicielki tego kota, która dała mi Mała

Właściciel kota zadzwonił potem do tej karmicielki i okazało się, że to właśnie jest jego kot kicio jest już w domu.
Bardzo się cieszę- oby więcej takich dobrych zakończeń

[Mała1]

bardzo się ciesze z takiego rozwiazania problemu persowatego

..a w schronisku..

tu mniej radośnie

niestety
mała szylkrecia [i]
kwarantanna przedłuzona

i na kociarnię wróciła niestety Kumala- alergia dziecka

jest też kolejna krówka, około 4 mies
nie robiłam dzis fotki

6 latek ma na imię Cycuś

Besi od dziś na antybiotykach
a Fruti ma dzięki Lidce hypoalergika