Dzisiaj nie było łapanki. Trzeba dać kotom odsapnąć od naszego widoku z klatkami. Planujemy łapankę na jutro, jeszcze się klaruje co i jak. Chyba tym razem damy szansę sedalinowi... Bo zostały nam najbardziej oporne egzemplarze.
LunaKlara - o tej ranie kocurka z PKP wiemy od soboty, merka zauważyła ją podczas karmienia. Wygląda to rzeczywiście brzydko, ale na razie obserwujemy jak sobie on radzi. Na razie je z apetytem, zachowuje się normalnie, przeciąga się itp. Nie wygląda na cierpiącego. Mamy nadzieję, że rana się zagoi bez naszej interwencji. Ale gdyby ktokolwiek z dyżurujących zauważył u niego jakieś nietypowe zachowania i brak apetytu, to dawajcie mi proszę znać. Będziemy go łapać i leczyć.
A propos łapanek. PKS przyćmił wszystko, tymczasem na Składowej widziałam w ubiegłym tygodniu kotkę w bardzo zaawansowanej ciąży. Nie wiem czy zdążymy ją złapać
Mozaika przetrał dzisiaj szlaki - jako pierwszy pojechał w nowe miejsce. Dzięki pomocy Małgochy Pe udało się znaleźć miejsce pod Wrześnią dla dwóch kotów z PKS. Na razie pojechał Mozaika, zobaczymy jak się będzie aklimatyzował, a za jakiś czas dołączy do niego jakiś kompan.
Przyznaję, że jestem pełna obaw, jak nasze koty poradzą sobie w nowych, zupełnie obcych miejscach...
Z innych wieści: Rysiowi bardzo ładnie goi się skóra. Leczenie zastrzykami z tajemniczą miksturą, którą zaoordynowała dr Asia na Rolniczej, przysniosło super skutki.
A ja chciałam jeszcze bardzo podziękować pauli_kropci i jej TŻ-towi za piątkową pomoc w przewiezieniu 4 kociastych do i od weterynarza. Szczególne podziękowania dla TŻ pauli, który miał dodatkowy kurs po zapomniane przeze mnie z gabinetu piwniczkowe klucze...
