Bałam się otworzyć ten email... Można już płakać...
płakać ze szcżęścia!!! tak jak ja teraz płaczę...
"Dobry wieczór !
Kotek ZNIKOTEK jest prawie całkiem zasymilowany. Wczoraj wieczorem po raz pierwszy przyszedł sam do łózka i spał z nami cała noc. W ciągu dnia jeszcze trochę się boi ruchu ale do żony do łózka przychodzi. Je i załatwia się gdy już jest "cisza nocna" wtedy też zwiedza mieszkanie.
Jeszcze trochę i będzie jak inne nasze koty.
Załączam zdjęcie na dowód.
Pozdrawiam"

Moja odpowiedź:
"Jesteście Państwo jego wybawicielami i czarodziejami! Ten kot od kilku lat był zastraszony i stłamszony obecnością innych zwierząt... Bardzo Wam dziękuję za determinację i serce! Jestem wzruszona do łez... Serdecznie pozdrawiam! Halina"