spaly caly dzien, bawic sie nie chcialy. pora spac, a te zaczynaja rozrabiac



i jeszcze od czasu do czasu z wyrzutem patrza na miche i na mnie, ze niby je glodze, bo suche jest, a saszetka juz byla, a one kca jeszcze

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
anulka111 pisze:Smakusia -panna ,ktora znosi max 2 głaski naraz-dzis bezwstydnie nadstawiala tyleczek do glaskow kolezance -bez konca![]()
wiem,ze ja zna,no ale bez przesady
![]()
Gucio sie tak rozleniwil-ze jak dalam mokre do misek ,to musialam jasnie pana zniesc do miski z hamaka drapakowego ,ktory okupowal
Rys dal sobie wyglaskac i wymasowe wszystko kolezance o ktorej wspomnialam powyzej
jaaana pisze:anulka111 pisze:Smakusia -panna ,ktora znosi max 2 głaski naraz-dzis bezwstydnie nadstawiala tyleczek do glaskow kolezance -bez konca![]()
wiem,ze ja zna,no ale bez przesady
![]()
Gucio sie tak rozleniwil-ze jak dalam mokre do misek ,to musialam jasnie pana zniesc do miski z hamaka drapakowego ,ktory okupowal
Rys dal sobie wyglaskac i wymasowe wszystko kolezance o ktorej wspomnialam powyzej
Zazdrosna?
Już tu kiedyś pisałam o wodnym szaleństwie Pompona.
Bawi się miskami z wodą. Lżejsze miski przesuwał, z cięższych, większych, a więc szerszych wychlapywał wodę łapą. Udało mi sie kupić miskę szeroką na dnie, w miarę wąską u góry, dość wysoką. Przez jakiś czas był spokój. Potem zauważył, że woda się wylewa, gdy się szarpie podkładkę, na której stoi miska. Podkładkę zlikwidowałam. Przez jakiś czas był spokój. Ale kociak podrósł i daje radę dużej misce na gumie. Stawiam miskę i najpóźniej po godzinie miska jest pusta, a na podłodze kałuże.
Utopić drania?
erraticmuse pisze:Pewnie wykrakałam i Karma pokaze pazurki (dosłownie i w przenośni) jak już się zorientuje że zostaje ze mną na stałe.
erraticmuse pisze:Tak tu sobie siedzę i czytam...i stwierdzam, że Karma jest jakaś dziwna, bo nie sprawia większych problemów.
Pawiki były tylko dwa. Nie pogryzioną karmą. Na łóżko i poduszkę.
Jedynym dużym problemem są sprinty na linii moja sypialnia/kuchnia i z powrotem. Najlepiej tak po północy.
Pewnie wykrakałam i Karma pokaze pazurki (dosłownie i w przenośni) jak już się zorientuje że zostaje ze mną na stałe.
nihon-jin pisze:zamorduję tego kota. siedzi i drze ryja. a właściwie nie drze, bo bliżej temu do jakiegoś... śpiewu? ćwierkania? morda mu się zamyka tylko, jak ma ją w misce z żarciem. a tu obiad trzeba zrobić...! oj, zacznie się zaraz śpiew i tańczenie do kurczaka...
anulka111 pisze:nihon-jin pisze:zamorduję tego kota. siedzi i drze ryja. a właściwie nie drze, bo bliżej temu do jakiegoś... śpiewu? ćwierkania? morda mu się zamyka tylko, jak ma ją w misce z żarciem. a tu obiad trzeba zrobić...! oj, zacznie się zaraz śpiew i tańczenie do kurczaka...
po prostu gadatliwy egzemplarz
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości