
Na wstepie naprawdę ważna informacja -
DYŻURANCI-ZAMYKAJCIE STARANNIE DRZWI Z POKOI DO PRZEDSIONKÓW !!!
jak przyjechałyśmy koty ze zdrowej kociarni były w przedsionku - niegotowa na taką sytuację tylko przypadkiem zobaczyłam jednego z Gremlinków przez szybę w drzwiach wejściowych - okazało się, że drzwi do pokoju były otwarte, apeluję więc do skrupulatnego domykania drzwi bo jeszcze nas spotka jakaś przykrość - kociak nam zwieje i na nic starania

Na zdrowej kociarni chyba nie najgorsza atmosfera , wszyscy w miarę swobodnie sie zachowują , nikt się nie czai. Kociakom bardzo smakował rosół z mięsem z kurczaka przygotowany przez Wiesię.
Na kwartantannie natomiast:
1.na górze z lewej kicia po sterylce , w kaftaniku - jeszcze smutna i wycofana leży w kącie , ale apetytu nie zdradzała choć w kuwetce coś tam było.
2.Na górze z prawej : CUDO

3.po lewej piętro II Smółka - bardzo ma kicia apetyt , natomiast biedactwo z powodu łapki ma duże trudności ze sprawami sanitarnymi - siusia po ścianie boksu bo nie może zgiąć łapki, w jej boksie syf jest w związku z tym straszliwy .
4. II piętro po prawej -Ziutek spokojny i nieśmiały - bardzo ładny, jedyny kóry nie naświnił w boksie - elegancki facet.
5. I piętro po lewej Klimek - to takie biedactwo że mnie ogarnia ...coś. Klimuś ma dalej ślady czyszczenia w boksie więc chyba całkim dobrze nie jest z jego brzuchem. Oczywiści dostał i/d saszetkę i Wiesia namoczy mu suche i/d może by mu smakowało, bo samo suche kompletnie go nie interesuje .
6. I piętro z prawej -o 2 małych dzikawych buraskach napisze już Wiesia, ja tylko wiem że chyba bez problemu zjadły rosołek z mięsem - w boksie armagedon
POSZUKUJE SIĘ UCHWYTÓW DO ZAWIESZANIA MISECZEK METALOWYCH NA SIATCE - większość kotów wywaliła sobie wodę i nie dość że siedziały w syfie to jeszcze przy tym upale nie miały co pić.
Na dole Nosek które zjadł swoje ukochane nereczki a następnie zamelinował się w szafie koło okna gdzie wyjatkowo mu odpowiada leżenie na stercie miękkich posłanek. Biorąc po uwagę że może Nosek ma ochotę na odrobinę intymności przesłoniłam mu recznikiem jedną część boksu - bedzie miał gdzie się schować
Józek jak zwykle PASIBRZUCH WIECZNIE GŁODNY, natomiast delikatna Wiki nie ma chyba z Józkiem za fajnie

Mam nadzieję że Wiesia w kociaj chatce nie zemdleje - jest tak strasznie grąco, że po wysprzątaniu kuwet i kilku boksów czułam się jak po wyjściu z sauny - Jadziu, Wiesiu naprawdę dzięki za kraty w oknach - nie wiem co by było gdybyśmy nie mogli teraz wietrzyć pomieszczeń.

i to by było na tyle
P.S. Barac Obama nie wybiera sie do kociej chatki - a szkoda - bo u nas dzieją się sprawy pozytywne
