Kasię można porównać do motylka,beztroskiego,delikatnego i bardzo pozytywnego.
Wydaje mi się ze jednak lekarz miał rację,ze te ranki Kasia wydrapała sobie z powodu odczuwania jakiegoś dyskomfortu.Wprawdzie nie mam w domu kitketa czy podobnej karmy,ale po karmach holistycznych i rybce nic Kasi nie jest.
Wychodzenie do bandy kociastych oszołomów na chwile zabawy też nie zaszkodziło,zachowanie Carmen też nie spowodowało u Kasi wydrapywania kolejnych ran.
Sama nie wiem.Na razie wszystko ładnie się pogoiło,została już tylko skóra pokryta meszkiem i maleńką kropeczką po strupku.
Tylko boję się jej golfika zdjąć,zeby znów sobie nie drapała szyi.Najwyżej będzie śmigać w golfiku,tylko jakiś modny,z cekinami albo ćwiekami jej sprawię
