Jeszcze dychom

Jestem pełna podziwu dla Ady, że podtrzymuje systematycznie informacje na wątku. Ja ostatnio jak ten kot na pustyni - nie ogarniam tej kuwety

Z pracy biegnę zazwyczaj do CiachCentrum, a zazwyczaj nie udaje mi się wyjść z pracy po ustawowych 8 godzinach

, po drodze karmię moje podwórkowce. CiachCentrum mamy w świetnym miejscu. Na tej samej ulicy są dwie knajpki i kebab, tak, że w głodu nie padamy, bo można coś przekąsić w trakcie pracy. Wogóle lokalizacja jest świetna, bo jak czegoś zabraknie to i sklepy z farbami, z art.instalatorskimi i Piwomania jest w pobliżu

Natomiast straż pożarna daje nam atrakcyjne sygnały dźwiękowe, bo wyjeżdżają nader często i wyją na różne sposoby
Do tego wszystkiego doszło tworzenie nowej strony i tu wielkie podziękowanie dla EwKo, która dzielnie walczy z treścią

Nie były byśmy w stanie tego teraz same zrobić. Stronę mamy na serwerze mojego sąsiada i nawet miałyśmy już jedną awarię, ale dzięki bliskości serwera dało się ją w pół godziny usunąć. Po poprzedniego serwera i danych na nim zawartych ta bliskość jest dla nas bardzo ważna. Nie stać nas teraz na tworzenie własnej strony, więc lecimy na gotowym szablonie i nie jest to cudo na kiju, ale mam nadzieję, że jak u nas się uspokoi z pracami i sterylizacjami w ramach umowy z miastem to przysiądziemy i stworzymy coś ekstra. Dane, które teraz odtwarza EwKo będzie łatwiej przenieść, bo już będą, a na razie nie mieliśmy nic

.
Oprócz remontu trwa u nas wzmożona akcja Ciacha. Ponieważ nie mam teraz czasu na osobiste łapanie kotów, na pierwszy ogień poszły długo oczekujące koty karmicielek. Sterylizujemy w dwóch lecznicach, które jak do tej pory najbardziej się sprawdziły w sterylizacji dziczków. Mam nadzieję, że od września będę w stanie połapać to co zaplanowałam ze swojego otoczenia. Przede wszystkim okolice bytowania Brzózki, bo tam oprócz kotki, która złapała się przy okazji łapania Brzózki było sporo innych kotów. W sąsiedztwie CiachCentrum też już koty widziałam

Mamy też zgłoszenie kotów do sterylizacji z podwórka, gdzie zaginął Buster. Pan, który tam "walczy" z kotami sam ich nie wyłapie. Sprawa jest praktycznie na już, ale ja się nie jestem w stanie rozdwoić

.
Na razie staram się panować nad zgłoszeniami karmicielek i umawianiem ich kotów na sterylki. Wątek Ciachowy uzupełnię jak znajdę trochę więcej niż chwilę na kompa.
Jak by mało było formalności i pracy to okazało się, że sprawozdanie do ministerstwa, które wysłałyśmy zawierało za mało danych i trzeba je napisać na nowo

Pierwszy raz wysyłałyśmy to sprawozdanie i qrde nie rozumie dlaczego nie ma jakiegoś druku do tego

Niestety stwierdzam, że fundacja jednak powinna mieć osobę na etacie, która zajmuje się wyłącznie spełnianiem i pilnowaniem formalności lub przynajmniej osobę, która nie zajmuje się bezpośrednio kotami tylko papierkami

Nie stać nas na taki luksus, a i chętnych do robienia tego społecznie nie ma
Dziś walczymy dalej w Ciachu. Mam nadzieję, że skończymy gładzie, bo już niedużo zostało w tym jednym pokoju. Następne pójdą lepiej, bo mamy już wprawę

, no i Ada się naumiała

Kupiłyśmy wczoraj drzwi i ościeżnice do pokoju na piętrze. O dziwo drzwi weszły do Ady samochodu i udało nam się zaoszczędzić na transporcie

Co prawda wracając czułam się jak w tramwaju, bo ościeżnice miałam nad głową i najwygodniej było mi się jej trzymać jedną ręką, ale dojechałyśmy szczęśliwie
