Krzywuś jest trochę znerwicowany i ma chyba lekkie ADHD. Uwielbia się przytulać, ale robi to nerwowo, wydaje przy tym gamę różnorodnych dzwięków. Wije ósemki, uderza głową w człowieka. Ostatnio w przychodni wetka go nie bardzo mogła zbadać, bo chciał robić wszystko naraz: udeptywać, wywalać brzucha, mruczeć i w ogóle nie umiał ustać w miejscu. W nocy nieraz jakby miał zły sen. Przylatuje do sypialni z miaukiem, wskakuje na łózko i zaczyna się ocierać, wywalać brzucha. Ostatnio dopadł Tżeta i ugniatał na nim"ciasto" i robił to z wielką pasją
Krzywuś potrzebuje dużo spokoju - jest bardzo niepewny siebie, nie lubi być głodny - wydziera się i chce mieć natychmiast. Taka z niego bida. Ma niespożyte pokłady chęci przebywania z człowiekiem - nie wyobrażamy sobie, do kogo przybiegał w nocy Krzywuś w schronie, jak miał zły sen...
A Niania wczoraj umyła sobie nogę i w ogóle trochę się oporządziła

No, może się uda, że zobaczy jeszcze choinkę

Pozdrawiamy wszystkich i kciuki za wszystkie kociaste
