Hospicjum 'J&j'[7]...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 19, 2010 11:18 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

Agn pisze:
A czym Banshee była szczepiona? Bo to też może mieć znaczenie.


Uciekła mi nazwa :oops: ta bez aktywnego czegoś tam. I ta stara a nie nowa.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 19, 2010 14:02 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

ja mam wiedzę w głowie-nie wiem skąd, więc mogę się mylić
że nie wolno łączyć szczepienia i parwoglobuliny

Jak maluszki były szczepione kilka dni temu to mają szansę.
Bardzo dużo kociaków schroniskowych poradziło sobie z pp bedąc np 5/6 dni po szczepieniu.
Ale kompletnie nie zauważyliśmy jakiejś reguły
czasem umierał taki, który był po szczepieniu 10 dni, a dawał sobie rade taki, który był zaszczepiony 4 dni przed kontaktem z wirusem

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob cze 19, 2010 14:06 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

Agn pisze: Zresztą z tego, co wiem, to wet Mirki tego jednego malucha potraktował jako chorego na PP właśnie. Reszta nie miała objawów, więc została zaszczepiona. Teraz objawy ma kolejny kociak. Jest leczony, jak przy PP, bo przeciez test wyszedł dodatni.

Chyba jednak wet nie stawiał na pp do czasu zrobienia testu.
mirka_t pisze:Dzisiaj rano zabrałam jego ciało do weta na sekcję a Wellę, Grzebyka i Koczka na leczenie. Po otwarciu powłok brzusznych Wałka nic szczególnego poza lekkim przekrwieniem z zewnątrz jelita cienkiego wet nie zauważył. Wewnątrz jelito było normalne. Szukając krwi o pojawieniu się, której powiedziałam wetowi doszedł do płuc. Były one zalane krwią. Wet wstępnie stawiał na powikłania po herpesie lub kalici. Poprosiłam o zrobienie testu na panleukopenię z kału zalegającego w jelicie grubym. Wynik wyszedł pozytywny. Ostateczna przypuszczalna przyczyna zgonu: panleukopenia wikłana herpesem lub kalici.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob cze 19, 2010 14:10 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

Wielkie dzięki wszytkim deklarującym pomoc jak i tym wspierających dobrym słowem.

Pierwszy kociak nie umarł w wyniku typowych dla panleukopenii zmian o ile ten wirus nie jest jakimś dziwnym. Nie można przwidzieć jak rozwinie się choroba u pozostałych. Na razie nie ma wymiotów i oby ich nie było.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob cze 19, 2010 14:11 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

jak ktoś może i chce pomóc zapraszam na bazarek dla kotów Mirki, link w moim podpisie, dziękuję :ok:

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Sob cze 19, 2010 14:13 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

Jana czytaj uważnie. Wet od początku uważał, że może być to pp. Sekcja wykazała, że zgon nastąpił z przyczyn niepasujących do pp, ale test potwierdził obecność wirusa. Wałek dostawał leki, które mój wet podaje przy pp.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob cze 19, 2010 14:19 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

mirka_t pisze:Jana czytaj uważnie. Wet od początku uważał, że może być to pp. Sekcja wykazała, że zgon nastąpił z przyczyn niepasujących do pp, ale test potwierdził obecność wirusa. Wałek dostawał leki, które mój wet podaje przy pp.

Czytam uważnie.
Info o pp pojawiło się dziś. Wcześniej pisałaś, że wet leczy objawowo, bo nie wie co dolega Wałkowi. Z tego, co pisałaś, Wałek nie dostał surowicy ani krwi (chyba, że nie wspomniałaś o tym).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob cze 19, 2010 14:23 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

Jana mój wet nie zgadza się na podanie surowicy. Podać mogłabym jedynie sama a nie posiadając takowej zrobić tego nie mogę. Robię tyle ile mogę zrobić. Biorąc pod uwagę, że Wałek udusił się krwią w płucach nie jestem przekonana, że surowica by mu pomogła.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob cze 19, 2010 14:25 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

Mam nadzieję, że szczepienia zdążą zadziałać i za to trzymam kciuki.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob cze 19, 2010 16:23 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

Zamieszać nieco w ogólnym pojęciu na temat FPV - czyli parwowirusa kotów, czyli wirusa panleukopenii?

Z tego, co można wyczytać na forum wynika, że PP to przede wszystkim kwestia infekcji jelit. Objawowo - wymioty, biegunka, brak apetytu, osowiałość, odwodnienie, wycieńczenie. I śmierć.
A przecież właściwe działanie wirusa mamy jak na widelcu już w samej nazwie. Większość wirusów powoduje leukocytozę. Do wirusów powodujących leukopenię zalicza się FIV, FeLV i FPV. To są wirusy immunosupresyjne.
Wirus PP jest w gruncie rzeczy wirusem immunosupresyjnym, a nie jelitowym. I to nie jakieś cudaczne `mutacje` powodują nieswoistość objawów, a specyfika wirusa, który działając osłabiająco na ukł. odpornościowy, otwiera drzwi innym zakażeniom. A przy malutkich kociakach z nie wiadomo jakich środowisk zaczyna się wtedy wyścig między wirusami i bakteriami - który zabije kociaka pierwszy.

Wrotami zakażenia jest przede wszystkim śluzówka jamy ustnej. Miejscami namnażania - wszystkie te miejsca w organizmie, w których dokonuje się stały i szybki podział komórkowy: węzły chłonne, szpik kostny i błona śluzowa jelita cienkiego.

To nowe spojrzenie na PP pozwala zrozumieć dlaczego Wałek od Mirki przy dodatnim teście na PP nie miał żadnych zmian anatomopatologicznych charakterystycznych dla PP. Przy nadostrej formie PP po prostu nie zdążył nabawić się zmian w jelitach, za to przy powikłaniach calici miał krwotok płucny.

Wnioski do jakich dochodzę z upływem czasu są niestety kiepskie.
Żaden DT, który regularnie bierze kocięta na odchowanie nie jest dla takich kociąt dobrym miejscem. Nawet wtedy, gdy nie miał u siebie potwierdzonej PP. A w szerszym zakresie - dom, w którym są w ogóle jakieś koty nie jest dobrym miejscem do odchowywania kociąt. [Wirus PP może być przenoszony latentnie.]
Co oczywiście stanowi świetną perspektywę dla tych wszystkich kociąt co roku szukających DT.

Muszę to swoje `odkrycie` przetrawić...
Choć w pewnym sensie niczego to i tak nie zmienia w moich `procedurach` domowych...
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 16:02 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob cze 19, 2010 18:02 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

jopop pisze:ROZPOZNANIE

Postać nadostra: brak objawów, kot umiera nagle.

Postać ostra: TYPOWE objawy to pieniste lub wodniste żółte wymioty oraz biegunka żółta lub zabarwiona krwią, cuchnąca. Temperatura początkowo wzrasta (do 41 stopni), a potem gwałtownie spada. Kot jęczy, często dusi się. Kot umiera w ciągu 1-2 dni.

Postać łagodna: TYPOWE objawy to wymioty i biegunka (jak w postaci ostrej) oraz osłabienie. Kot umiera w ciągu 5-6 dni.

O postaci TYPOWEJ jeszcze ten cytat:
"U pacjentow obserwuje sie zwykle brak apetytu, apatie, ospalosc oraz goraczke, ktora pojawia sie pomiedzy drugim a siodmym dniem od wystapienia pierwszych objawow. Wymioty pojawiaja sie po kilku dniach od wystapienia goraczki, moga zawierac zolc i nie maja zwiazku z posilkami. Biegunka jest ostatnim symptomem, kal moze zmieniac sie z wodnistego na krwisty. Wymioty w polaczeniu z biegunka stopniowo acz gwaltownie prowadza do odwodnienia. W badaniu palpacyjnym brzucha obserwuje sie powiekszone jelita oraz tkliwosc dotykowa".

UWAGA!!! Ostatnio wirus najprawdopodobniej zmutował i objawy są NIETYPOWE, takie jak:
- utrata apetytu
- osowiałość
- apatia
- stan zapalny błon śluzowych
- owrzodzenia brzegu języka, nadżerki
- przykulona pozycja, wiszenie nad miskami z wodą
- leżenie na brzuchu, podparte na mostku - pozycja minimalizująca ból brzucha

Objawy typowe pojawiają się wówczas dopiero po kilku dniach, gdy jest już zwykle za późno na leczenie!!!

W obrazie krwi przez pierwsze dwa dni nie widać żadnych zmian, lub widać leukocytozę (WZROST liczby leukocytów – białych krwinek), a dopiero później silną leukopenię (OBNIŻENIE liczby leukocytów). Nie istnieje inna możliwość wykrycia wirusa z krwi. EDIT: istnieją testy serologiczne i pcr z krwi, ale to niestety trochę trwa.

Niepokoić powinien też brak granulocytów w rozmazie, przy ogólnej leukopenii.

Pomocny jest natomiast test na obecność PARWOWIRUSA w kale, przeznaczony dla PSÓW. Ze względu na duże podobieństwo parwowirusów psich do tych wywołujących panleukopenię – wyniki są zazwyczaj miarodajne. Należy jednak pamiętać, że wirus pojawia się w kale dopiero po jakimś czasie, dlatego negatywny wynik testu NIE WYKLUCZA panleukopenii.

Od niedawna istnieją również testy wykrywające wirusa panleukopenii w kale, przeznaczone już specjalnie dla kotów. Podobnie jak przy testach pscich (na parwo) - wynik negatywny nie wyklucza choroby, natomiast pozytywny - potwierdza ją w 100%.
(...)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob cze 19, 2010 18:07 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

Agn pisze: [Wirus PP może być przenoszony latentnie.]

Czy możesz tę myśl rozwinąć?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob cze 19, 2010 18:51 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

[quote="Jana":1n5dageu][quote="jopop":1n5dageu]
UWAGA!!! [b:1n5dageu]Ostatnio wirus najprawdopodobniej zmutował i objawy są NIETYPOWE[/b:1n5dageu], takie jak:
- utrata apetytu
- osowiałość
- apatia
- stan zapalny błon śluzowych
- owrzodzenia brzegu języka, nadżerki
- przykulona pozycja, wiszenie nad miskami z wodą
- leżenie na brzuchu, podparte na mostku - pozycja minimalizująca ból brzucha[/quote:1n5dageu][/quote:1n5dageu]

Nie wiem, na jakich opracowaniach naukowych opierała się jopop robiąc swój skrót, ale po tym, co sobie doczytałam dziś, jestem daleka od stwierdzenia, że wirus zmutował i że wymienione objawy są nietypowe. [Tak samo jak nie doczekałam się od jopop wiarygodnego potwierdzenia, że FPV pokonał barierę gatunkową i mogą się nim zarazić np. psy.]

[quote="Jana":1n5dageu][quote="Agn":1n5dageu] [Wirus PP może być przenoszony latentnie.][/quote:1n5dageu]
Czy możesz tę myśl rozwinąć?[/quote:1n5dageu]

Cyt.
"Zakażenie FPV utrzymuje się nie tylko w jelitach, ale także występuje latentnie w monocytach i limfocytach. Parwowirus udało się wyizolować przez hodowlę limfocytów i monocytow z krwi zdrowych kotów. Prawie połowa kotów, od których udało się wyizolować wirus miała we krwi przeciwciała neutralizujące. Należy z tego wnioskować, że parwowirus jest w stanie zakażać latentnie monocyty i limfocyty mimo współistniejącej odpowiedzi immunologicznej. Nie jest dotychczas jasne, jakie znaczenia ma to zjawisko dla reaktywacji zakażenia FPV."
Horzinek i wsp. "Praktyka kliniczna: koty." s. 111.
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 16:03 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob cze 19, 2010 18:59 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

Ale jaka jest droga tego zakażenia latentnego? W sensie - z kota na kota?


Co do tej mutacji, też jestem sceptyczna. Pamiętajmy jednak, że to było napisane kilka lat temu.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob cze 19, 2010 19:09 Re: Hospicjum 'J&j'[7]. Pomocy - PP u Mirki_t.

[quote="Jana":diphxrsi]Ale jaka jest droga tego zakażenia latentnego? W sensie - z kota na kota?
[/quote:diphxrsi]

Jana, w zacytowanym przez mnie fragmencie jest wyraźnie napisane, że nie wiadomo, jakie to ma znaczenie dla reaktywacji zakażenia. Czyli nie wiadomo [jeszcze] czy fakt nosicielstwa skutkuje w jakiś okolicznościach powtórnym zachorowaniem nosiciela na PP - a wtedy na pewno zarażałby inne koty.
Dla mnie swoistym `odkryciem` było to, że od zdrowego kota można uzyskać FPV. Nie przeciwciała - ale samego wirusa. Do tej pory [przyznaję głównie po lekturze opracowań na forum, które do tego stopnia przesłoniły mi umiejętność czytania ze zrozumieniem, że nawet bryk Horzinka, który mam od paru lat czytałam wybiórczo], miałam wrażenie, że kot [b:diphxrsi]zwalcza [/b:diphxrsi]wirusa PP, a okazuje się, że tak nie jest.
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 16:03 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 698 gości