Zestaw słodko/kwaśny: Cukierek, Buka, Torina i Czarna Mamba

A Cukierek ma obserwatora na allegro :shock:

http://www.allegro.pl/item1062636932_cu ... dosci.html

W dniu tak uoczystym

Cudne

Hej kotusie, po domki!!

Dzień dobry słodkości

Do domków czas !

Spokojnie, FeLV nie fruwa - naprawdę trzeba czasu i bardzo intensywnego kontaktu, żeby doszło do zarażenia.

Buka popijała sobie wodę z garnka stojącego w zlewie. Mnie nie cierpi, kiedy jestem w kuchni, to przesiaduje głównie w progu - a kiedy moja mama jest w kuchni, to spokojnie sobie po niej chodzi :roll:

zapomniałam dodać, że Buka nie boi się ludzi, kiedy ktoś buszuje po pokojach, to siedzi sobie obok fotela jak gdyby nigdy nic :roll:

jak ktoś chce do niej podejść, to zmyka na fotel... a dzisiaj to mi nawet szuneła pod nogami

Cukierek opycha się jak szalony - wołowinka, mini puszki Gourmeta, Animonda... oczywiście kradnie też ze stołów, a jak

Głaski dla Koteczków, zwłaszcza Busi!!! :1luvu:

Kamila, jeśli wysyłasz krew do laboratorium, nie ma znaczenia jakiego, to oni też tam robią testy typu elisa, takie jak u każdego weta można zrobić. W laboratoriach testy nie są robione z pełnej krwi, co powoduje, ze nie ma ryzyka fałszywych podbarwień. Ale o to samo można poprosic weta (zresztą większość wetów, z którymi sie zetknęłam już tak dawno robi). Innym wyjściem jest test PCR ze szpiku, to już droga sprawa, dość poważny zabieg pobrania próbki, ale wykrywa nawet "nieaktywnego" w danym momencie wirusa, który w elisie by nie wyszedł.
FeLV nie ma możliwości u Ciebie "fruwać", wirus jest bardzo nietrwały, szybko wysycha, a to go dezaktywuje, ginie właściwie po kilku minutach poza organizmem kota (płynami ustrojowymi). Jest wrażliwy na popularne środki myjące, nie trzeba żadnych specjalnych.
Koty do zarażenia potrzebuja długotrwałego kontaktu z płynami ustrojowymi zarażonego kota (pogryzienia, lizanie intensywne, kotka-kocięta, kontakty seksualne).
Test elisa może wyjść oczywiście fałszywy, zarówno dodatnio, jak i ujemnie. Dlatego testy należy powtarzać. Moze byc też tak, ze wychodzi ujemny, bo wirus jest po prostu "uśpiony" w danym momencie, kot jest tylko jego nosicielem, ale nie ma zadnych objawów chorobowych. I niestety może być tak, ze w pewnym moemcnie może sie po prostu "obudzić", bardzo waznym czynnikiem jest stres, jak w przypadku chyba wszystkich chorób.
Koty, które nie miały kontaktu z Niki na pewno nie mogą być, ani źródłem zakażenia, ani też nie mogły zarazic się od niej. To nie jest pp, źródłem zakażenia nie może być miejsce, tzn. np. pomieszczenie, czy dom, gdzie był chory kot. Tylko intensywne kontakty chorego kota z nieszczepionym kotem mogą skutkować zarazeniem FeLV.

Trzymam kciuki za wyniki testów!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! one muszę być ujemne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Dzięki Milenko - mam pewne podejrzenia, ale wyjdą dopiero po zrobieniu testów, albo ja niepotrzebnie panikuję.

Gdybym nie prosiła Cię o zrobienie Burasowi testów, to już napewno byłby u nas...

Buka miała dwa razy robione testy w schronisku - (FIV i FeLV) ujemne.
Cukierek w schronisku (farciarz, bo mieszkał z FIVkami) ujemny.
Torina była testowana w schronisku, i też jest ujemna.

Będą zdjęcia. A Buka to nawet chciała wejść do pokoju, kiedy dzieliłam kurczaka, i pewnie by weszła, gdyby nie to, że Kay złapał mnie pazurem za palec (chciał dostać kawałek) narobiłam krzyku (ból był okropny, myślałam że przebił mi palucha na wylot, więc pisnełam z bólu), i koty pouciekały :roll:

za ujemne testy :ok:

Patrząc na świat...

Obrazek

Torina vel Chomik vel Świnka Morska

Znowu zaczyna się drapać - podejrzewam że to przez kurczaka, bo moje koty jedzą teraz głównie drób. W schronisku też serwują kurczaka. Trzeba pomyśleć nad dietą, sprawdzić co tak naprawdę ją uczula. Tori niestety nie kuwetkuje, a co gorsza, załatwia się do misek, lub na podkładki :shock:

w kupach jest krew ze śluzem...

"Odważny, to nie ten kto się nie boi, ale ten który wie, że istnieją rzeczy ważniejsze niż strach"

Obrazek

Cukierek zwany Panem Gadułą lub Słodziakiem, a czasami to nawet Gagatkiem (Avian)

Jak cień przemyka się...

Buka, Busia, BUUczydło oczywiście

Buka mnie śledzi. Kiedy tylko zauważyła że wstaję, to zeskoczyła z fotelu i ruszyła za mną do kuchni... za Senioorem też chodzi :ok:

a ostatnio patrzyłam po pokoju i nigdzie nie mogłam jej znaleźć, okazało się że siedzi za moimi plecami :lol:

Wszystkie miniaturki można powiększać.

Mamy w domu złodzieja :roll:

jest nim... Cukierek

nie mógł wytrzymać i przewrócił michę z kurczakiem :roll:

Kay dzielnie pomagał, jedząc oczywiście. A Kay jest niezły - bierze mięsko w ząbki, i idzie z nim do pokoju. Mamy z nim niezły ubaw, bo widok kota, idącego ze swoją "zdobyczą" jest wprost nieziemski :ok:

Lo que está pasando?

Zestaw słodko/kwaśny: Cukierek, Buka, Torina i Czarna Mamba

Kto przegląda forum