Czarnuszka tez chyba coraz lepiej, ona dla odmiany sie uspokoila, czyli nie lata jak szalona z jednego konca domu do drugiego, tylko zaczela poruszac sie stateczniej ;> no i po wzieciu na rece - ograniczamy kontakty ze wzgledu na grzybice - ale trzeba kota czasem posmarowac, zakraplam mu tez jedno oko bo troszke z niego leci - wlacza "traktorek"

Wydaje mi sie, ze mimo pozorów - czyli niby puszystego futerka i duzego brzuszka jest straszni zabiedzona, boczki sa chude, kostki wystaja, moja kotka jest w sumie niewielka, zwlaszcza jesli porownac ja z kocurami, a i tak jest przynajmniej o 50% ciezsza. Ale je dobrze, wiec powinna nabrac cialka ;>