Kiwaczek- Wania ma dom :))))

Czytam wątek malutkiej i trzymam mocno kciuki!

Mamy w schronisku panleukopenie

ja mialam z nia bezposredni kontakt

Kiwaczek jest nieszczepiona i na sterydzie

Jestem totalnie załamana.
Mala dostanie jutro surowice, nie wiem jak na nia zareaguje

.
Steryd tez odstawie.
Strasznie sie martwie.
wania jest bardzo zagrozona,
a dla tych wszystkich malców, ktore sa teraz w schronisku panleukopenia to wyrok

tangerine1 pisze:Wania ma cudny charakter
Pomimo kiwania jest chyba jednym z najradosniejszych kociaków jakie widziałam.
Nauczyla sie biegac, spuszcza główke na doł i galopuje.
Kiedy nie musi na niczym skupiac wzroku, głowa mniej sie kiwa.
Kiedy ma ochote sie poprzytulac idzie w moim kierunku i mruczy
Rozkoszny brzdąc

i nadal wyglada na ciut długowłosą

Jak Volvo....
To nie musi sie tak skończyć, to tylko najbardziej pesymistyczna opcja. Nie zawsze się zdarza.
Co do rezonansu-nie wiem na ile skomplikowane i drogie jest załatwienie tego. Jeżeli rezonans wykaże jakieś zmiany w mózgu to i tak będzie to tylko wiedza dla wiedzy-leczyć ani operować sie tego nie da-pozostaje tylko leczenie objawowe. Ja nie chcę odradzać, próbuje tylko racjonalizować. Nawet gdybym wiedziała, co jest Volvo, nie mogłabym jej pomóc.

tangerine1 pisze:Mamy w schronisku panleukopenie
ja mialam z nia bezposredni kontakt

Kiwaczek jest nieszczepiona i na sterydzie
Jestem totalnie załamana.
Mala dostanie jutro surowice, nie wiem jak na nia zareaguje .
Steryd tez odstawie.
Strasznie sie martwie.
wania jest bardzo zagrozona,
a dla tych wszystkich malców, ktore sa teraz w schronisku panleukopenia to wyrok

Ja wiem, że to straszna choroba (to co wyczyniam, jak istnieje ryzyko kontaktu z chorobą, graniczy z paranoją :oops:

). Ale gdyby wszystkie koty, które miały kontakt z wirusem, umierały, byłyby gatunkiem zagrożonym. Zabezpiecz mała, ale nawet ie myśl, że zachoruje.Część kociąt w schronisku równiez przeżyje .

mocno trzymam w sprawie panleuko :ok:

trzymajcie się, tak w ogóle

ło matko

Mocno trzymam :ok:

Wania dostała dzisiaj surowice odwirowana z krwi ozdrowienca.
Niestety gwałtownie musiałam odstawic steryd

Nie wolno tak robic, ale ewentualne powikłania i tak sa mniej grozne niz panleukopenia.
Dopiero teraz widze, ze steryd działał
mała bardziej sie kiwa

Niestety na razie nie moze go dostawac.
Steryd nie pozwoliłby zadziałac surowicy i tak jest spore ryzyko, ze osłabi jej działanie.

Myslcie o Wani ciepło i trzymajcie za nia kciuki.
Bardzo tego potrzebuje.

Wania jest naprawde przeuroczą koteczką, bardzo chwytajacą za serce

Trzymam kciuki!

Na razie u Kiwacka w porzadku, ma apetyt, bawi sie.
Wiem jednak, ze widmo choroby wisi nad nami.
Co jeszcze moge jej dac, zeby zabezpieczyc przed panleukopenią ?

Trzymamy kciuki za Kiwaczka :ok:

Musi byc dobrze, po prostu musi!

echh
tak smutno i straszno, ze nie mam weny do pisania

.
Martwie sie o Wanie bardzo

Kiwaczek- Wania ma dom :))))

Kto przegląda forum