kasia2005 pisze:No i na wpiepsaniu się skończyło...
Dzisiaj znowu odwiedziny u weta i morfologia.
Tajger siedzi osowiały, nie je, nie reaguje, wet zapytał co to za kota przyniosłam, bo to nie ten co wczoraj był na zastrzyku... Tamten miał sie dobrze a to to jakieś prawie kocie zwłoki...
Wyniki wyszły gorsze od poprzednich, antybiotyk ewidentnie nie radzi sobie z zapaleniem, które meczy kicię.Dzisiaj dostał inny antybiotyk, witaminy i kroplówę. Jeśli chcecie wrzucę tu wyniki morfologii, wiem, że ma znacznie podwyższony poziom leukocytów (w sobotę było 24 tys, dziś prawie 40) oraz za niski poziom hemoglobiny.
Poszła krew na dodatkowe badania... Jutro wyniki, ale była mowa o laparoskomii i poszukiwaniu chłoniaka/płynu w otrzewnej czy czegokolwiek jednak jeśli on nie bedzie silniejszy nie pozwolę go uśpić![]()
Walczymy drogie kocie ciotki i cioteczki... Tylko siły finansowej brak...
Więc zdesperowana zapytam : Czy kto mógłby nas wspomóc finansowo, każdy grosz sie teraz liczy...
Kasiu, a jak tam wyniki testów? a usg, rtg było robione?
Oby nie miał płynu w otrzewnej (Stefan to miał w ostatnim stadium choroby).
Jeśli chodzi o karmienie to można i strzykawką do pysia, Bródkę z kolei przez jakiś czas karmiłam przez sondę.
Jak nie ma apetytu to może dać pastę calopet.
Jeszcze jedno: masz zaufanie do tego nowego weta? Dawno, dawno temu zraziłam się do tej lecznicy ale może coś się zmieniło na lepsze, jednakże u mnie pozostał uraz.
Ja zaglądam do Waszego wątku, nie robiłam wpisów bo mi głupio, w końcu ode mnie go wzięłaś.
Będę mocno, mocno trzymać kciuki za Tajgerka.









