Adopcja

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 30, 2009 22:41

Andzia85 pisze:1. Czy Twój "cały biały kotek" będzie kotkiem wychodzącym na dwór?

2. Czy wykastrujesz/wysterylizujesz kota?

3. Czym zamierzasz karmić kota?

4. Jak zapewnisz kotu opiekę podczas swoich wyjazdów?

5. Czy zabezpieczysz okna i balkon, żeby kociaste nie wypadło i nie zrobiło sobie krzywdy?
Vega36 odpowiadam
1 nie bedzie wychodził dal tego chce kociaka zeby sie przyzwyczail do 2 pietra
2 jesli nie znajde wykastrowanego to go wykastruje
3 oczywiscie co to wogole za pytanie
4 nie wybieram sie nigdzie a jesli chodzi ci o to jak pojde do szpitala to dam matce swoje klucze zeby pod nieobecnosc mojego chlopaka przychodzila i dawala mu jest
5 tak moge to zrobic w porozumieniu z wlascicielami


Andzia, to już 7 strona tego wątku! A ty nadal z uporem maniaka chcesz kota przyzwyczajać do drugiego piętra!!! Zrozum, masz zabezpieczyć okna. Nie przyzwyczajać. Okna mają być zabezpieczone niezależnie czy mieszkasz na parterze, czy na dziesiątym piętrze. To już przez 7 stron ci tłumaczymy.

Odnośnie żywienia. Twój kot był podle karmiony.Oczywiście wtedy, gdy w ogóle był karmiony. Zwierzęta dzielą się z grubsza na roślinożerne i mięsożerne. Kot jest typowym przedstawicielem tej drugiej grupy. KiteKet ma tylko 4% mięsa w składzie. To jest tak jakbyś swojemu chłopu dawała na obiad soję i wpierała,że wsuwa schaboszczaka. Rozumiesz?

Myślę,że ty dużo łapiesz z tego co ci piszemy, tylko jakiś głupi upór nie pozwala przyznać nam racji.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Czw lip 30, 2009 22:48

Andzia85 pisze:70 zl kastracja kota to chyba kociaka. Gdyby u mnie za kastracje doroslego kota chcieli 70 zl to Pieszczoch dawno bylby wykastrowany a co do karmy to co polecaja weterynarze miedzy innymi kity -kat ze jest zla to pierwsze slysze


Andziu, kastruje się kota, który do kastracji dojrzał, czyli dorosłego. Wydaje mi się, że kastracja kociaka chyba byłaby droższa, bo łatwiej wykastrować dorosłego. W Warszawie 200 zł kosztuje sterylizacja kotki, ale to już poważna operacja.

Czyżby jakiś wet polecał kitty-cat*? Nie bardzo sobie to wyobrażam...

*Jak to się właściwie pisze?

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw lip 30, 2009 22:48

To nie Warszawa, jak rozumiem - w mniejszych miejscowościach na półkach jest tylko kite-kat, a ludzie nie wiedzą.
Andzia, te puszki są bardzo marne. Głównie wypełniacz i tyle. Z karmy średniej klasy moja kocia przez całe życie, zanim do mnie trafiła, dostawała Felixa. Niewiele droższe i sporo lepsze. Ale do tego jeszcze było suche Hillsa, a to dobra firma. Jestem początkującą kociarą, nigdy wcześniej nie miałam kota, ludzie tutaj wiedzą więcej o żywieniu. Teraz próbuję określić, co jest dla kotki najlepsze.
Wychowałaś się z takimi wiadomościami o kotach, jakie wielu z nas otrzymało od starszego pokolenia, uważając, że to "normalne". Ale teraz inaczej się podchodzi do zwierząt w ogóle. Koty biegające samopas to kiedyś był dla mnie po prostu krajobraz podwórek. A teraz wiem, że zachodzi tam ostra darwinowska selekcja, one tam walczą o życie.
Trochę mnie niepokoi fakt, że zdecydowałaś się na dziecko w tak słabej sytuacji finansowej, no ale może teraz jest lepsza niż wtedy. A ten weterynarz chciał z ciebie zedrzeć - pewnie jedyny w mieście...
Ja rozumiem, o co chodzi Andzi z tym "przyzwyczajaniem do 2 piętra" - dziewczyna tak określa kota niewychodzącego, bo w jej miejscowości jest normą, że kot "na parterze" wychodzi.
Przez kolejne sześć dni od stworzenia świata Adam i Ewa ciężko pracowali.
A potem przyszli do Boga i powiedzieli: potrzebujemy antydepresantów.
I wtedy Bóg uczynił kota i widział, że był on dobry.

inatheblue

 
Posty: 358
Od: Nie cze 15, 2008 16:30

Post » Czw lip 30, 2009 22:50

vega36 pisze:*Jak to się właściwie pisze?

Kitekat
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 30, 2009 22:52

inatheblue pisze:To nie Warszawa, jak rozumiem - w mniejszych miejscowościach na półkach jest tylko kite-kat, a ludzie nie wiedzą.
Andzia, te puszki są bardzo marne. Głównie wypełniacz i tyle. Z karmy średniej klasy moja kocia przez całe życie, zanim do mnie trafiła, dostawała Felixa. Niewiele droższe i sporo lepsze. Ale do tego jeszcze było suche Hillsa, a to dobra firma. Jestem początkującą kociarą, nigdy wcześniej nie miałam kota, ludzie tutaj wiedzą więcej o żywieniu. Teraz próbuję określić, co jest dla kotki najlepsze.
Wychowałaś się z takimi wiadomościami o kotach, jakie wielu z nas otrzymało od starszego pokolenia, uważając, że to "normalne". Ale teraz inaczej się podchodzi do zwierząt w ogóle. Koty biegające samopas to kiedyś był dla mnie po prostu krajobraz podwórek. A teraz wiem, że zachodzi tam ostra darwinowska selekcja, one tam walczą o życie.
Trochę mnie niepokoi fakt, że zdecydowałaś się na dziecko w tak słabej sytuacji finansowej, no ale może teraz jest lepsza niż wtedy. A ten weterynarz chciał z ciebie zedrzeć - pewnie jedyny w mieście...
Ja rozumiem, o co chodzi Andzi z tym "przyzwyczajaniem do 2 piętra" - dziewczyna tak określa przyzwyczajanie kota do życia w mieszkaniu, bo w jej miejscowości jest normą, że kot "na parterze" wychodzi.


a to tez bardzo wazna sprawa. przekalkuluj sobie czy Cie stac na dziecko i na kota. bardzo duzo nowych wydatkow wiaze sie z dzieckiem. z kotem tez :?

Westi

 
Posty: 1594
Od: Pon sty 16, 2006 23:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 30, 2009 22:53

MaybeXX pisze:
Andzia85 pisze:1. Czy Twój "cały biały kotek" będzie kotkiem wychodzącym na dwór?

2. Czy wykastrujesz/wysterylizujesz kota?

3. Czym zamierzasz karmić kota?

4. Jak zapewnisz kotu opiekę podczas swoich wyjazdów?

5. Czy zabezpieczysz okna i balkon, żeby kociaste nie wypadło i nie zrobiło sobie krzywdy?
Vega36 odpowiadam
1 nie bedzie wychodził dal tego chce kociaka zeby sie przyzwyczail do 2 pietra
2 jesli nie znajde wykastrowanego to go wykastruje
3 oczywiscie co to wogole za pytanie
4 nie wybieram sie nigdzie a jesli chodzi ci o to jak pojde do szpitala to dam matce swoje klucze zeby pod nieobecnosc mojego chlopaka przychodzila i dawala mu jest
5 tak moge to zrobic w porozumieniu z wlascicielami


Andzia, to już 7 strona tego wątku! A ty nadal z uporem maniaka chcesz kota przyzwyczajać do drugiego piętra!!! Zrozum, masz zabezpieczyć okna. Nie przyzwyczajać. Okna mają być zabezpieczone niezależnie czy mieszkasz na parterze, czy na dziesiątym piętrze. To już przez 7 stron ci tłumaczymy.

Odnośnie żywienia. Twój kot był podle karmiony.Oczywiście wtedy, gdy w ogóle był karmiony. Zwierzęta dzielą się z grubsza na roślinożerne i mięsożerne. Kot jest typowym przedstawicielem tej drugiej grupy. KiteKet ma tylko 4% mięsa w składzie. To jest tak jakbyś swojemu chłopu dawała na obiad soję i wpierała,że wsuwa schaboszczaka. Rozumiesz?

Myślę,że ty dużo łapiesz z tego co ci piszemy, tylko jakiś głupi upór nie pozwala przyznać nam racji.


Nie bardzo rozumiem, o co chodzi z przyzwyczajaniem kota do drugiego piętra. Jeżeli kot zobaczy coś, co go zainteresuje (np. owada lub ptaka), wyfrunie za tym niezależnie od tego, czy będzie to piętro drugie, czy dwudzieste drugie. Zadziała instynktownie i żadne "przyzwyczajanie" nie będzie miało znaczenia.
.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw lip 30, 2009 23:06

Westi
akapit 1 jakbys mi to wszystko z ust wyjoł ja tez slyszałam o tym ze kotka musi miec raz potomstwo przed kastrowaniem i patrz tez znowu od weterynarza.
akapit 2 wtedy na kastracje w cenie 200zl nie było mnie naprawde stac nie jest latwo utrzymac sie na swoim
akapit 3 ja sie nie obrażam tylko jest mi smutno ze nie raz ja próbuje im cos powiedziec a oni odbieraja to zupełnie w inny sposób a bywali tez tacy co wyczytali cos wyrwane z kontekstu i robili ze mnie potwora.
Ostatni akapit nie zamierzam sie obrazac i mam anielska cierpliwosc dla tego tu jeszcze siedze i dla tego ze zalezy mi na adopcji kota. Ja nie twierdze ze jesten orlem i wszystko wiem w tej kwesti wiem tylko tyle czego sie nauczylam sama i czego mnie nauczyly osoby ktore w tej kwesti mialy lata doswiadczen

Andzia85

 
Posty: 42
Od: Śro lip 29, 2009 21:19
Lokalizacja: okolice warszawy

Post » Czw lip 30, 2009 23:06

Westi pisze:a to tez bardzo wazna sprawa. przekalkuluj sobie czy Cie stac na dziecko i na kota. bardzo duzo nowych wydatkow wiaze sie z dzieckiem. z kotem tez :?


Szczególnie wtedy, kiedy kot choruje i wymaga specjalistycznej pomocy. Wtedy naprawdę pieniądze idą jak woda. W ciągu ostatnich dwóch tygodni na diagnozowanie i leczenie mojej kotki wydałam 800 zł, a to wcale nie koniec kuracji, przewiduję drugie tyle. Dobra karma również kosztuje, do tego żwirek - to stałe wydatki. Osiatkowanie okien i balkonu, kupno transporterka i kuwety - konieczne wydatki jednorazowe.

O wydatkach na dziecko - łóżeczko, wózek, wyprawka, pampersy itp. nie będę pisała, bo to nie to forum. Ale tutaj potrzebujesz naprawdę dużych pieniędzy.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw lip 30, 2009 23:08

a ja juz nie raz powtarzałam ze zabezpiecze za zgoda wlascicieli i to nie jest żaden problem

Andzia85

 
Posty: 42
Od: Śro lip 29, 2009 21:19
Lokalizacja: okolice warszawy

Post » Czw lip 30, 2009 23:13

Andzia85 pisze:akapit 3 ja sie nie obrażam tylko jest mi smutno ze nie raz ja próbuje im cos powiedziec a oni odbieraja to zupełnie w inny sposób a bywali tez tacy co wyczytali cos wyrwane z kontekstu i robili ze mnie potwora.


Andziu, my nie odbieramy Twoich słów w zupełnie inny sposób, tylko odbieramy fakty w zupełnie inny sposób.

Na przykład: Kilka dni włóczęgi kota samopas gdzieś po osiedlu to dla nas prawdziwy horror, a dla Ciebie norma lub drobiazg bez znaczenia.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw lip 30, 2009 23:15

vega36 pisze:
Anuk pisze:Andziu: nie rozumiesz jednej rzeczy w związku z tokso.
Negatywny wynik badań oznacza to, że nie masz przeciwciał!
Nie miałaś styczności z toksoplazmozą.


Chyba mało osób miało styczność z tokso. Żeby zarazić się od kota, należałoby brać w ręce odchody chorego kota, a następnie spożywać posiłek bez uprzedniego umycia rąk.

.

Tak, ale pewnie niektórzy załapali w brudnych piaskownicach jeszcze jako dzieci. Można się nabawić przez kontakt z glebą albo surowym mięsem (np. krojąc zakażone mięso nożem, a za chwilę tym samym nożem krojąc bułkę)
Ale generalnie zakażenie tokso wynika z jakichś zaniedbań higienicznych i myślę, że raczej nie ma się czego bać.
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw lip 30, 2009 23:21

Vega
ja czasu nie cofnę ale tez to nie był kot ktory usiedzi zamkniety w domu jak w klatce. zastanawiam sie czy widzicie we mnie jakies pozytywne rzeczy ktore daja mi szanse adopcji kociska

Andzia85

 
Posty: 42
Od: Śro lip 29, 2009 21:19
Lokalizacja: okolice warszawy

Post » Czw lip 30, 2009 23:27

Andzia85 pisze:
4. Jak zapewnisz kotu opiekę podczas swoich wyjazdów?


4 nie wybieram sie nigdzie a jesli chodzi ci o to jak pojde do szpitala to dam matce swoje klucze zeby pod nieobecnosc mojego chlopaka przychodzila i dawala mu jest


Kot żyje do dwudziestu lat. Kilkanaście lat to norma.

Czy przez najbliższe 15-20 lat nie masz zamiaru wyjechać na urlop?

O tym wszystkim trzeba pomyśleć.
Nie chodzi o to, abyś teraz planowała swoje wakacje w 2015.
Ale oto, żeby być przekonanym, że zawsze będziesz w stanie zapewnić kotu opiekę na okres wyjazdu, niespodziewanych zajść rodzinnych itp.

Jeśli się mieszka w wynajmowanym mieszkaniu, to należy pomyśleć nie raz, a trzy razy, bo za kilka lat sytuacja mieszkaniowa może się zmienić. I wtedy trzeba uwzględnić kota w swoich planach.
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Czw lip 30, 2009 23:28

Andziu, na przyzwoite utrzymanie (karma + żwirek) kota wydasz miesięcznie ok. 200 zł. Policzyłam karmę suchą Orijen i puszki Animonda Carny. Do tego w każdej chwili mogą dojść niespodziewane wydatki na diagnozowanie, leczenie. Oczywiście regularne szczepienia i odrobaczania...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw lip 30, 2009 23:31

Andzia85 pisze:70 zl kastracja kota to chyba kociaka. Gdyby u mnie za kastracje doroslego kota chcieli 70 zl to Pieszczoch dawno bylby wykastrowany a co do karmy to co polecaja weterynarze miedzy innymi kity -kat ze jest zla to pierwsze slysze


Zmień weterynarza.
Po pierwsze drogi, po drugie gada głupoty.
Kite-kat to jest naprawdę byle co.

Nie wiem, z której strony Warszawy mieszkasz.
W Pruszkowie kastracja kota kosztuje nie więcej niż 100 zł.
Ja płaciłam 80.

Nie rozumiem skąd różnica ceny zabiegu u dorosłego.
Technicznie rzecz ujmując to jest dokładnie tyle samo roboty. No, może nacięcie ma kilka milimetrów więcej.
Oczywiście jest różnica w dawkowaniu narkozy, wynikająca z wagi kota, ale nie może to być aż taka różnica.
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], raiya i 88 gości