Pedro z deszczu u Majencji.Franio i 2 bandyciąt:))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 26, 2009 15:05

kotka doroty pisze:PROSZĘ PAŃSTWA UWAGA!OTO ONA BOHATERKA DZISIEJSZYCH FORUMOWYCH NIUSÓW!!!!TADAM,TADAM

Obrazek

:strach: :strach:

Hi, hi, Majencja, ale masz kreację! :lol: Jak rozumiem jest to profesjonalny strój do produkcji qpala? Gratulację kolejnej odratowanej biedoty! Już nie liczę która to kocia sierotka, zgubiłam się... Jesteś wielka! I znjąc cię już troszkę dodam: nie mam na myśli gabarytów... :twisted:
ObrazekObrazekObrazek

pomponmama

 
Posty: 8799
Od: Śro paź 15, 2008 15:16
Lokalizacja: Będzin

Post » Nie lip 26, 2009 16:37

kotka doroty pisze:PROSZĘ PAŃSTWA UWAGA!OTO ONA BOHATERKA DZISIEJSZYCH FORUMOWYCH NIUSÓW!!!!TADAM,TADAM

Obrazek

:strach: :strach:


Po historii z Borówką już podejrzewałam, że Majęcja jest ...nie z tej planety, teraz już mam pewność i dowody. Ostatnio mam dosyć Ziemian, powiedz, proszę, gdzie jest ta planeta dobrych jak ty zielonych ludzi 8O

maaaagda

 
Posty: 363
Od: Wto mar 04, 2008 11:40

Post » Nie lip 26, 2009 19:35

chłopak mądry widać jest, wali qpę żeby mu majencja lewatywy jak borówie nie zrobiła :twisted:
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Nie lip 26, 2009 21:54

Nieśmiało się zapytam - jak Pedro? Kicha nadal?

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 26, 2009 22:09

od czasu do czasu kichnie. nie ma tego dużo. Ale próbuje mnie psychicznie wykończyć inaczej :twisted: Nagle słyszę dziwne odgłosy z koszyczka - zaglądam a Pedro leży i ziaje pyszczkiem jak goniony pies. Nosek nie zapchany. Porwałam go na ręce a ten mruczenie zaczyna i od razu wszamał 5 ml. Tamte tak nie robiły 8O .Jest rozdarty, bo nakarmiony, odsikany odkupczony położony na termoforek drze japę niemiłosiernie. Uspokaja się na rencach. Teraz też leży mi pod bluzką na brzuchu bo inaczej nie napisa łabym ani słowa :twisted: Czy ja ni mogłabym mieć normalnego noworodka kociego tylko same numeranty :strach: :strach:
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Nie lip 26, 2009 22:11

Nie no...ten opis jest boooski :ryk:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie lip 26, 2009 22:15

Ze jeszcze nikt nie wynalazł smoczka -gryzaczka dla małych kotków. Wcisnęłoby się w paszczę i troche spokoju by było :evil:
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Nie lip 26, 2009 22:21

Może mu troche za ciepło.
Ja zostawiałam zwykle kawałek bez ciepła, żeby male mogło sie troszke schłodzic.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lip 26, 2009 22:38

Obawiam się, że on tak ma. U mnie też darł japę i uspokajał się, jak go głaskałam po brzuszku. Dobrze mu też robiła obecność ręczniczka, pod który się wtulał cały i po jakimś czasie zasypiał.
Trzymam kciuki za spokojną noc :ok:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 27, 2009 6:58

Ha , ha za ciepło 8O Rozgryzłam gada. Ona tak próbuje syczeć tylko nie za bardzo mu wychodzi :D A jest to wynikiem ciekawości Klawisza i Borówy co to za stwór w koszyczku siedzi. Dzisiaj włozyłam wcześniej posmarowaną ręke kremem-poczuł inny zapach i zrobił to samo. Jak powąchał potem przedramie to sie uspokoił i od razu włączył motorek :D Sio jest , druga kupa była i ważymy 140 gram :D
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Pon lip 27, 2009 9:24

20 gram więcej w ciągu doby 8O
Za chwilę będzie szerszy niż dłuższy :lol:

A pospać Ci dał?

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 27, 2009 9:38

Ło, matko... Numerant faktycznie. :lol:
Swoją drogą z własnego podwórka... Wychowywaliśmy z TŻ trójkę maluchów Futra, miały może z miesiąc (czyli już stare konie) jak nam Burcia napędziła takiego strachu że do dziś mi się włosy jeżą na wspomnienie. Maluchy łaziły po łóżku, TŻ leżał, Burcia była koło jego głowy. I wyglądało jakby zasnęła. Chciałam je pozbierać do pudełka w którym sypiały a ona leci mi przez ręce. Zupełnie bezwładna. Zaczęłam ją potrząsać, przewracać w rękach a ona jak szmatka zupełnie - główka opada, kotek całkiem wiotki. TŻ porwał ją na ręce żeby zobaczyć czy oddycha i wtedy kotka z powrotem zaczeła się ruszać. Do dziś nie wiem co to było - czy mogła aż tak mocno zasnąć? Bo na pewno nie została przygnieciona...
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lip 27, 2009 9:41

majencja pisze:Ha , ha za ciepło 8O Rozgryzłam gada. Ona tak próbuje syczeć tylko nie za bardzo mu wychodzi :D A jest to wynikiem ciekawości Klawisza i Borówy co to za stwór w koszyczku siedzi. Dzisiaj włozyłam wcześniej posmarowaną ręke kremem-poczuł inny zapach i zrobił to samo. Jak powąchał potem przedramie to sie uspokoił i od razu włączył motorek :D Sio jest , druga kupa była i ważymy 140 gram :D


Nie widzi, ledwie slyszy, a syczec juz potrafi. :lol:
Majencja - podziwiam i gratuluje.

Kciuki trzymam za przyrosty. A co tam, niech sobie bedzie szerszy niz dluzszy. 8)
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lip 27, 2009 9:43

majencja, w ciągu doby rozpuściłaś gada 8O On już teraz rządzi, a co będzie, jak dorośnie? :strach:
:lol:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon lip 27, 2009 9:46

kinga w. pisze:Ło, matko... Numerant faktycznie. :lol:
Swoją drogą z własnego podwórka... Wychowywaliśmy z TŻ trójkę maluchów Futra, miały może z miesiąc (czyli już stare konie) jak nam Burcia napędziła takiego strachu że do dziś mi się włosy jeżą na wspomnienie. Maluchy łaziły po łóżku, TŻ leżał, Burcia była koło jego głowy. I wyglądało jakby zasnęła. Chciałam je pozbierać do pudełka w którym sypiały a ona leci mi przez ręce. Zupełnie bezwładna. Zaczęłam ją potrząsać, przewracać w rękach a ona jak szmatka zupełnie - główka opada, kotek całkiem wiotki. TŻ porwał ją na ręce żeby zobaczyć czy oddycha i wtedy kotka z powrotem zaczeła się ruszać. Do dziś nie wiem co to było - czy mogła aż tak mocno zasnąć? Bo na pewno nie została przygnieciona...


Taki sam numer wyciął mi Pedro podczas jazdy do Majencji. Był tak spokojny w pudełku, że zaczęłam go tyrpać - a ten odstawił zwis łebka i ogólną nieżywość. Ale już po chwili darł się i próbował opuścić "lokal" :evil: Więc zapewne twardo był spał.... Tyle jego, że mi stan przedzawałowy zafundował!

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google Adsense [Bot], irissibirica, Meteorolog1 i 359 gości