Dziś imieniny obchodzi Tygrys

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 10, 2002 14:05

Bo to tak w ogole jest BARDZO DZIELNI I ODWAZNY KOT. Tyle, ze mial jakies wazne zajecia w tym mamy pokoju i dlatego caly dzien tam spedzil :wink:
A juz powazniej, czy zostal jakos wynagrodzony za koniecznosc przebywania w odosobnieniu? :D

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pon cze 10, 2002 14:07

bardz mu wszyscy współczulismy. dostał Shebe, ale drobiową i też był zadowolony

Iwona

 
Posty: 12813
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Śro cze 26, 2002 11:18

dzis rano po raz pierwszy Tygrys nawiązał współprace ze mną: słałam lózko (które po słożeniu jest kanapą w salonie). Wszystko juz poskładałam, zostało jeszcze przescieradło. Tygrys przygladał sie i kiedy ja złapałm za brzeg przescieradła, on złapał z drugi brzeg i tak oboje trzymalismy przescierdło, kazde ze swojej strony i jak na komande kazde z nas zaczęlo ciagna w sowoja stronę. i choc sie zapierał łapkami ze wszystkich sil, no cóz ja chodze na siłownie dwa razy w tygodniu i biedny kot nie miał szans. ale nie miałam serca przeywac zabawy i tak sobie ciągnelismy to biedne przesieradło kazde z nas do siebie, dopoki przescieradło nie zaprotestowało. A jaki był zadowolony, przemaszerował przede mna z ogonkiem wyprezonym do gory ze trzy razy, a jakie mi spojerzenia rzucał. a to taki chudziaczek.

Iwona

 
Posty: 12813
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Śro cze 26, 2002 11:21

:lol:

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Śro cze 26, 2002 11:28

koniecznie pochwal go od kociocioci lewki
siłacza dumnego :lol:

lewka

 
Posty: 1922
Od: Pon lut 11, 2002 7:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 26, 2002 11:30

słodziaszek :D
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35304
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro cze 26, 2002 11:45

Kochany Tygrys , dziki kot pregowany !!!!!!!!!
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Śro cze 26, 2002 11:46

kiedy ga brałam, nie budział we mnie zadnych uczuc, poza współczuciem. Wzięłam go, bo nie wyobrazałam sobie, ze mogłby wrocic do szopy na stadionie i byc obiektem przesladowan. Poza zachwytem jego wyglądem (burasy sa piekne) nie poruszył żadnej czułej struny we mnie, a teraz nie wyobrazam sobie, ze mogłoby go nie byc. Coraz bardziej przywiazuje sie do niego, ciesze sie, ze wybral sobie mnie jako obiekt swoich uczuc i ze szuka mojego towarzystwa, kiedy jestem w domu. Jest taki kochany i zabawny. Zdaje sobie sprawe z tego, ze nigdy nie bedzie slodka przytulanką, ze on bedzie decydował kiedy i jak okazac mi swoje przywiazanie. Tygrys i Pyza sa zupelnie do siebie nie podobni, ani z wyglądu ani z charakteru. Pyza jest soplegliwa, obdarza wszystkich swoimi wzgledami, jest przekorna, ale czuła. Tyrys jest zupełnie niezalezny, nawet nie pozwoli sie dotknąc, kiedy nie chce. Pyza je powoli i dokładnie, Tygrys wpada na stól szybko cos połyka i czujnie sie rozglada. Je szybko i nerwowo. Pyza jest mieciutka, ale siersc ma dosc szorstka w dotyku, Tygrys jest umiesniony i szczupły a siersc ma krótka i delikatna jak aksamit.
Lubie te moje koty

Iwona

 
Posty: 12813
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Śro cze 26, 2002 11:52

Ty je chyba więcej niż tylko lubisz - tak pięknie o nich piszesz :D
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35304
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Śro cze 26, 2002 11:53

:) Ale fajnie to napisalaś :) :!: :!: :!:
"BE NOT INHOSPITABLE TO STRANGERS LEST THEY BE ANGELS IN DISGUISE"

WiMaRa

 
Posty: 22315
Od: Wto kwi 16, 2002 9:14
Lokalizacja: Nakło nad Notecią

Post » Pt cze 28, 2002 12:41

wczoraj Pyza zepchnęła Tygrysa z regału. Biedak zleciał z samej góry na podłoge. Połozylismy im obok koszyczka na szafie stary niemowlęcy kocyk mojej córki, bo jak jedno lezy w koszyczku to drugie musi lezec na gołej szafie. No i Pyzie nie spodobało sie, ze Tygrys lezy na kocyku, pacnłela go lapkami w lepek a jak wstal i zaczal sie wycofywac w kierunku regału to go po prostu zepchnela. Zadziwia mnie, bo to zawsze była taka mimoza, ze mozna jej było zarcie z miseczk wyjadac a ona tylko patrzyła a tu nagle taka lwica. Faktem jest, ze tygrys jej wczoraj dokuczał, zaczajał sie na nia i gryzł ja w kark i tyleczek, wiec jak przylazl za nia na szafe to mogla miec troche dosc jego towarzystwa.
A tgyrysek dzis nad ranem przyszedl do mnie i polozyl sie obok mnie na mojej poduszce. I tak bardzo cichutenko mruczal. I tak sobie spalismy przytuleni.

Iwona

 
Posty: 12813
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Pt cze 28, 2002 12:54

kochany Tygrys , dziki kot pregowany !!!!!!!!
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt cze 28, 2002 13:17

Iwono!
Uwielbiam Twoje opowieści o Pyzie i Tygrysie! :D
Proszę nie cytować moich postów.
Dziękuję.

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Śro lip 10, 2002 10:47

on jest taki smieszny. nie da sie pogłaskac, jak mówie chodź malutki, pogłaszczemy kotka, wdzieczy sie, ale na odległość potem wskakuje na kanape albo na stól i dopiero tam sie pozwala pogłaskac, czasmi sie kładzie i ma taką zrezygnowana minę. Minka mówi: no trudno, juz niech mnie męczy, jak jej tak zalezy, bo mnie wcale ale to wcale. ale po chwili wyciaga sie na pleckach i mozna pogłaskac brzuszek i poczki i pod bródka. Lubi to głaskanie. To zabawne, ze tak sobie wydzielił strefy na różne czynnosci zyciowe: glaskanie - stoly, kanapy, jedzenie: stól kuchenny i podłogi we wszystkich pomieszczeniach poza łazienką, spanie -koszyczek na szafie, łóżka moje i mojej mamy, czasami krzesło w moim pokoju na krótka popołudniową drzemkę. On jest taki zabawny i mimo swojej dzikosci bardziej spragniony kontaktu z nami niz Pyza.

Iwona

 
Posty: 12813
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Śro lip 10, 2002 10:54

Tygrys jest kochany i troche przypomina mi moja Kitke z oszczednym glaskaniem. Ona nieraz podbiega do mnie, zeby otrzec sie delikatnie jednym chyba tylko włoskiem sierści albo koncowką ogona i wraca do swoich spraw.

Hana

 
Posty: 10927
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: emeldira, Google [Bot] i 639 gości