Koty z Borów Tucholskich - koty wracają do domu!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 18, 2009 8:20

Coma pisze:dzikujemy kota7 za informacje


Podpisuję się pod tym
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pt cze 19, 2009 21:54

Kilka fotek Karmen zwanej przeze mnie Szprotką

Obrazek patrzymy z wysoka ( mleko oczywiście kocie) Obrazek fajne miejsce do obserwacji
Obrazek z nowym kumplem Demonem Obrazek i z Pati
Obrazek oraz sama.
Niestety zdjęć z psem nie ma , ponieważ Karmen nie pozwala sobie na takie zażyłości :wink: z byle kundlem
Szprotka jest bardzo spokojną koteczką, no miewa głupawki ale przecież o to chodzi, żeby czuła się jak u siebie będąc w DT czy w TDT. Apetyt ma i to dobry, potrafi domagać się o swoje, bardzo szybko po przyjeździe się zadomowiła. Oczywiście śpi ze mną na łóżku. Przekonanie się , że pies jest OK zajęło jej może ze trzy dni.
No i czekamy na transport do domku docelowego :ok:

ale się rozpisałam 8O

madziabrau

 
Posty: 308
Od: Nie sty 27, 2008 14:15
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 30, 2009 18:58

Co słychać u naszych kotów z Borów?

Szymkowa

 
Posty: 4825
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Czw lip 02, 2009 20:02

Wszystko dobrze. Hubert rozebrał stary autobus, koty mają tylko przyczepę. Hubert mówi, że są, żyją, na razie nie ma problemów. Czasem dostają ryby, czasem Hubert dostanie coś ze schroniska w Chojnicach. Teraz będę mu znowu zamawiać karmę, bo się tamta powoli kończy.

Hubert pozdrawia wszystkich i przesyła podziękowania.

Aha, w sobotę Carmen jedzie do Iwci do Łodzi.


Edit: teraz będę miała rozbabrane mieszkanie, trochę muszę wymalować i takie różne, ale potem skoczę w Bory i zobaczę, jak tam.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Wto lip 07, 2009 5:34

Melduję, że przelew na Klusię poszedł :)

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Czw lip 23, 2009 11:00

Coś cisza :(

jupo2

 
Posty: 3251
Od: Pt mar 10, 2006 18:31

Post » Nie sie 02, 2009 11:20

Przepraszam najmocniej, ale nie mam teraz do tego głowy. Niedawno straciłam jednego z moich tymczasowych kociąt, walczę o drugiego, ale nie wiem, jak będzie.

Mam ogromną prośbę, potrzebuję w tym wątku pomocy kogoś, kto może się zająć stroną ... nazwijmy to promocyjną, czylu doglądaniem wątku, może podnoszeniem, może organizowaniem czegoś na bazarek, szukaniem opiekunów wirtualnych. Tak, jak robiła to Sydney. Ja nie ogarnę tego mimo najszczerszych chęci, po prostu za dużo mam roboty z moimi tymczasami, z pracą i innymi. Moge zbierac pieniądze i wysyłać dla kotów karmę, czasem tam pojechać, pofocić (na razie nie, bo straciłam aparat), ale brakuje tu kogoś, kto będzie robił to, co kiedyś Sydney. Ja nie dam rady.

Z bieżących spraw: Hubert jeszcze karmę ma, dzięki Kociej Dolinie jest jeszcze u mnie w piwnicy 60 kilo suchej, jak tylko będę mogła, zawiozę w Bory.

Jeszcze raz proszę o pomoc!

Do opiekunów wirtualnych - wybaczcie, że nie aktualizuję wiadomości o kotach, ale naprawdę ciężko mi to zrobić na odległość, a i będąc na miejscu Hubert nie jest w stanie mi odpowiedzieć, czy dany kot jest, jak się czuje, bo nie wszystkie koty zna. Jestem za daleko od Płęsna. Płącicie na konkretne koty i wiem, że oczekujecie wieści właśnie o nich, ale sytuacja jest trudna.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Śro sie 05, 2009 21:50

O jejej-tak długo nie zagladałam w temat-ufając że wszystko jest dobrze a tu takie nieszczęście.
Przelewy na Kajtka i Pondkę słałam na stare konto Koty-i patrzę teraz że chyba w czerwcu nie poszedł-no to teraz przeleję podwójnie.-i na nowe konto.
Strasznie dużą robotę robisz kota-i dlatego jest mi bardzo przykro-odmówić Ci pomocy-w prowadzeniu tej strony.(przyczyny są na prawdę obiektywne)
Dołączam się do wszystkich i również uważam że na paliwo dla siebie powinnaś brać kasę z konta.
Autobus rozebrany-a co zimą-czy koty będą miały schronienie
Kota-czy nie ma tam w pobliżu jakiegoś gimnazjum?Może by zrobić jakąś akcję pomocową-może jakiś woluntariat.Może nauczyciel biologii okazałby się miłośnikiem zwierząt,Może by kogoś z terenu zainteresować sprawą.
Może harcerstwo.
Maślenie nie boli

trzcinka3

 
Posty: 99
Od: Czw cze 26, 2008 20:55
Lokalizacja: Ligota gm Widawa

Post » Śro sie 19, 2009 22:06

Podrzucę, aby przypomnieć.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw sie 20, 2009 6:25

Ja myślę ze Koty z Borów można zgłosić do kolejnego głosowania w Kravecie. To będzie dla nich duże wsparcie.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt sie 21, 2009 19:09

Podniosę, bo tyle kotów ma ogromne potrzeby :(

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt wrz 04, 2009 14:00 Re: Koty z Borów Tucholskich - prośba strona 8

up, moze jeszcze ktos zechce adopotowac wirtualnie lesnego kotka... 8) - to naprawde bardzo fajne ze koty moga sobie zyc w takim miejscu same bez niebezpieczenstw
Obrazek

Coma

 
Posty: 372
Od: Wto mar 01, 2005 15:54
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt wrz 04, 2009 19:23 Re:

Fredziolina pisze:Ja myślę ze Koty z Borów można zgłosić do kolejnego głosowania w Kravecie. To będzie dla nich duże wsparcie.


zmieniłam zadanie:

nie można, ale należy zgłosić do październikowej ankiety.


Co Wy na to?

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie wrz 06, 2009 12:50 Re: Koty z Borów Tucholskich - prośba strona 8

Może by się udało, chociaż tyle jest potrzebujących.

Ostatnie wieści:
wczoraj byłam u kotów, mam sporo zdjęć, zmniejszę je, wrzucę na photobucket i wkleję tutaj. Kotów naliczyłam około 30. Nie są w tak dobrej formie, jak za życia Krysi, ale to było do przewidzenia. Hubert jeździ i karmi, opiekuje się kotami. Trochę miałam z nim ścięcie, bo twierdzi, że sucha karma, którą mu posyłam, nie odpowiada kotom, a to nie bardzo prawda, bo wczoraj ją wciągały, aż im się uszy trzęsły. Nie wiem, jak go przekonać, że koty tej karmy potrzebują, że ją jedzą, bo jemu się wydaje, że jak pojedza przez 5 minut i odejdą, to im nie smakuje. No ma taki pomysł i ciężko go przekonać, to bardzo dobry, ale prosty człowiek.

Skontaktowałam się z kierowniczką chojnickiego schroniska i umówiłam się wstępnie na akcję szczepienia kotów przeciw świerzbowcowi, który męczy koty Huberta okropnie. Któregoś dnia po prostu podjedzie tam wet, podjadę ja i może któraś z dziewczyn w Bydgoszczy i spróbujemy zaszczepić te koty, które się da. Szczepionka nie jest droga, mniej niż 10 złotych dawka, więc jak najbardziej jest w zasięgu.

Dzięki Kociej Dolinie koty dostały 60 kilo suchej karmy, więc fundusze zgromadzone na koncie mogłam przeznaczyć na zakup puszek. 72 puszki pojechały na Płęsno za sumę 176 złotych, 85 złotych zapłaciłam kurierowi za przewóz dwóch worków karmy od KD w sierpniu, trzeci wór przywiozłam Hubertowi wczoraj. Również 300 złotych przelałam na konto Ewy, przyjaciółki Krysi, która wcześniej na moją prośbę wyłożyła te pieniądze na karmę i paliwo dla Huberta.

W tej chwili na koncie jest 257 złotych.

Ze złych wiadomości: umarła Carmen. Zachorowała na ropne zapalenie opłucnej. Leczona była dostępnymi środkami, ale mimo spuszczania płynu z opłucnej, zbierał się ciągle. Podczas ostatniego ściągania Carmen się udusiła, lekarze nie zdążyli jej ulżyć. Umarła na moich rękach. Nie mogę jej odżałować, to była przepiękna, łagodna i słodka kotka.

Czy mogę prozaicznie Was poprosić o pomoc w opłaceniu leczenia Carmen? Nie chcę brać tego z konta kotów Huberta, bo kwota znacznie uszczupliłaby zapasy (całe leczenie wyniosło dokładnie 180 złotych). Ja wiem, że i tak bardzo pomagacie i głupio mi o to prosić, ale pokryłam to z własnej kieszeni, a tam mam naprawdę pusto.

Mam również prośbę, może ktoś przeczyta historię kotów borowiackich i przyłączy się do tej niewielkiej garstki pomagających? Przed kotami zima, wtedy potrzeba więcej karmy i lepszej. Może znajdzie się jeszcze ktoś, kto zdoła wysupłać na nie co miesiąc jakąś niewielką kwotę. Każda pomoc się liczy!

Obrazek

Tego czarnego zidentyfikowałyśmy jako Morusa.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

To pierwszy rzut zdjęć. Wśród kotów rozpoznałyśmy Pondę, Klusię i Morusa, przyszła też Gwiazdeczka.
Ostatnio edytowano Nie wrz 06, 2009 13:14 przez kota7, łącznie edytowano 1 raz
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Nie wrz 06, 2009 13:10 Re: Koty z Borów Tucholskich - relacja z wizyty str 8

Obrazek
To chyba Ponda.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
To chyba Morus.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Gwiazdeczka, troszkę nieśmiała, ale po kilkunastu minutach udawania niedostępnej panny w końcu przyszła się pomiziać.



Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


I to na razie wszystkie fotki.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, kasiek1510, Patrykpoz i 465 gości