

Jak tylko pieniądze wplyną dam znac.
Basia mam nadzieje dojeżdża już na miejsce a pozniej prosto do weta na transfuzje. Strasznie się denerwuje.
Daisy trafila do nas jako 2 tyg. kociak. Bardzo cieszyliśmy się, że udalo nam sie odchowac cale rodzenstwo, bo wiadomo jak trudno i ile niebezpieczeństw czeka na takie maluchy. Teraz kiedy myslelismy, że najgorsze już za nami a przed Daisy już tylko wspaniale chwile w swoim domku...dzieje się takie cos

Jak tylko bede cos wiedziala zaraz napisze.