
odkąd pojawiła sie mamusia (tzn. odkąd ja wypuściłam), to maleństwa spędzają na balkonie, w domku tylko noce, w dzien znikają (próbowalam odnaleźć gdzie, ale nie wiem jeszcze)..
a ściemnia sie tak szybko, ze robienie zdjęć przez szybę, w nocy wychodzi fatalnie. bez lampy nic nie widać, z lampą odbija sie szyba

ale cały czas aparat mam w gotowosci i pstrykam, ale na razie nie ma co pokazać
