Toril korzysta z kuwety, bo po dwóch "niespodziankach" dostał jedną dla siebie, do pokoju w którym się ukrywa.
Podawaliśmy termin do świąt, bo na święta wyjeżdżamy do moich rodziców i jakoś niespecjalnie uśmiecha mi się jechać 3 godziny w samochodzie z piątką kotów. Poza tym tam też nie ma jakichś super warunków, bo rodzice mają dwa psy i tylko dwa pokoje. Prawdopodobnie jednak tak się stanie, bo co prawda mam już super domek dla moich ostatnich dwóch maluchów, ale zostaną zabrane właśnie dopiero po świętach, bo państwo też wyjeżdżają.
Ale jeśli będzie trzeba to przecież ich nie zostawię
Myślę, że jeśli Rudy wróci do nas to ze znalezieniem domku nie będzie większego problemu - przecież jest śliczny, rudy i mizialski.
A nawet jeśli domek nie znajdzie się od razu, to co z tego? Mieliśmy 9 kotów w domu, to przeżyjemy 5 (minus dwa zaraz po świętach).
Na razie nie ma co gdybać, napisałem Pani od Torila, że może jeszcze poczekać i pozwolić zwierzakom się "dotrzeć", ale jeśli uważa że to nie ma sensu natychmiast go odbierzemy.
Agnieszka spokojnie, damy radę. Ty się nie stresuj, będzie dobrze - my tu się wszystkim zajmiemy
