Moje koty i ja, Uszatek bardzo chory :-(((((

[justyna8585]

Pokażcie mi jej fotke...najprawdopoodbniej mieszka tam mój znajomy ze studiów...może akurat widział...

Ludziom niestety sie nie wierzy do końca i to na pewno nie Pani wina,czasem potrafią pokazać siebie z jak najlepszej strony...

[mar9]

Pokażcie mi jej fotke...najprawdopoodbniej mieszka tam mój znajomy ze studiów...może akurat widział...

Ludziom niestety sie nie wierzy do końca i to na pewno nie Pani wina,czasem potrafią pokazać siebie z jak najlepszej strony...

zdjęcia Zuzi są m.in. na 4 stronie tego wątku.
Justynko, gdybyś mogła w jakikolwiek sposób pomóc, byłabym Ci bardzo zobowiązana.
Na PW mogę Ci podać adres zamieszkania opiekunów i ich numery telefonów

[Mała1]

trzymam kciuki
mam nadzieje,ze mała sie odnajdzie i to szybciutko

[Killatha]

tak dobrze sie zapowiadało, trzymam kciuki za Zuzię, na nieodpowiedzialnych opiekunów niec się nie poradzi

[Killatha]

co z Zuzią?

[Killatha]

co z Zuzią?

[mar9]

nie znalazła się

[mar9]

Po otrzymaniu wiadomości, że Jest im przykro, ale Zuzia nie znalazła się napisałam parę słów do jej opiekunów, cytuję:
"Przykro to jest mi, oszukał mnie pan, Zuzia miała być domowa, niewychodząca a od początku wypuszczaliście ją. Trzeba było szczerze powiedzieć, że kotek będzie wychodzący to bym panu załatwiła takiego. Wzięliście takie maleństwo i zanim sie oswoiło z otoczeniem to już je wypuszczacie! To nieodpowiedzialne zachowanie. Żałuję, że Zuzia trafiła na Was. Mam tylko nadzieję, że ktoś ją znalazł i zabrał do domu"
Za chwilę telefon od "opiekuna", który mi wykrzyczał do słuchawki, co to za bzdury mu wypisuję, że kot był domowy i przypadkiem uciekł, a poza tym to on nie będzie trzymał kota na sznurku.
Ja mu na to że rozmawiałam z jego teściową i ona mówiła, że kot od początku pobytu wychodził i zawsze wracał.
Pan mi nawet nie pozwolił nic więcej powiedzieć, wykrzyczał mi, co o mnie myśli i wyłączył się.
Justynko, jeśli możesz się skontaktować z tym Twoim znajomym mieszkającym w tych okolicach, to bardzo Cię proszę, spróbuj coś wybadać, bo teraz to już na pewno "opiekunowie" nie będą szukać Zuzi, o ile przedtem w ogóle szukali.
Niektórzy maja takie podejście: uciekł kot, to co, wezmę następnego i tyle... smutne to bardzo.
Szkoda, że za moją głupotę zapłaciła malutka Zuzia

[mar9]

Bytuś/Szprot na własnym śmieciach:

[Killatha]

cieszę się ze względu na Szprota słodko wygląda
Przykro mi z powodu Zuzi - to jest karygodna nieodpowiedzialność, miejmy nadzieję, że nie zechcą adoptować innego kota

[mar9]

cieszę się ze względu na Szprota słodko wygląda
Przykro mi z powodu Zuzi - to jest karygodna nieodpowiedzialność, miejmy nadzieję, że nie zechcą adoptować innego kota

Zastanawiam się, ale chyba trzeba ich zgłosić na "czarną listę"

[mar9]

Wpisałam informację o tych "opiekunach" do wątku "czarna lista" na Kociarni.
Rozmawiałam z techniczką z mojej lecznicy, spróbuje się coś wywiedzieć na temat Zuzi.
A teraz z innej beczki: bardzo, bardzo dziękuję Be za kolejne wsparcie finansowe , jak dobrze, bedę mogła na święta kupić dobre jedzonko dla kociastych, mam nadzieję, że choroby mamy na razie z głowy, więc zostanie jeszcze na jakiś prezencik dla kotuńków pod choinkę.
Be... ty wiesz... :1luvu: :1luvu: :1luvu:

[iwona_35]

Oj, teraz dopiero doczytałam o Zuzi , biedna koteczka, mam nadzieję,ze ktoś zaopiekował sie malutką

[Killatha]

tak czekam na pozytywne wieści o Zuzi, zwyczajnie martwię się o kocinę

[mar9]

to moja pierwsza nieudana adopcja, a tak miałam nadzieję, że wszystkie moje adopcje będą dobre, cóż życie weryfikuje nasze nadzieje ...
Zuzia jest taka piękna, mam nadzieję, że ktoś ją przygarnął...