Wczoraj Pan Doktor zbadał moje Ciamkulce. Do Rysiowego brzuszka nie miał zastrzeżeń, poza tym mały już brykał

Podajemy teraz Synulox w mikroskopijnej dawce. Dostałam też zalecenie aby podać Misiowi, jeśli brzydkie kupy się nie unormują lecz pogorszą.
W tym miejscu
wielkie podziękowania dla CoolCaty za proporcje Convalescence - Miś obejdzie się bez antybiotyku
Już zaczęłam mu ostrożnie zwiększać ilość proszku i też jest OK. A nawet super

(Dlaczego nie ma ikonki, która odpukuje w niemalowane?

)
Mokrą karmę dla maluchów będę miała dzisiaj.
Jeśli chodzi o mokre

sikają już w 90% same.
Zgodnie z przewidywaniami
Ryś ma problem ze zrobieniem kupki 
Brzuszek nie jest napięty ani specjalnie duży, jednak kupy nadal nie ma. Podaję Trilac (szczypta do każdej butelki), masuję brzuszek i martwię się.
Mogę zrobić coś jeszcze?
Poza tym
Instytut Badań Kocięctwa zaobserwował:
- próby polowania (na mnie, a TŻ dostał od Rysia w nos

);
- wspinaczkę pionową i poziomą po kanapie;
- zaciekłe, choć krótkotwałe walki;
- już nie tylko ciamkanie, ale i gryzienie naszych rąk;
- nieśmiałe próby samodzielnego mycia się;
- piski na temat "Weź mnie na ręce" a nie tylko "Daj mi jeść" (niepotwierdzone

).
A poważnie - znów mam kilka pytań:
1) jak mogę pomóc Rysiowi?
2) jaki żwirek polecacie dla maluchów, oprócz tego że niezbrylający?
3) jak wdrażać je do jedzenia stałego pokarmu?
Aha - obydwa kociaki to chłopcy, w wieku "około trzech tygodni, nie więcej".