» Pon wrz 01, 2008 11:27
Yeti jest słodkim kiciusiem. Bardzo dużo je, na razie mu nie wydzielam przepisowych ilości, musimy trochę go podkarmić bo pod puchatym futrem są tylko skóra i kości. Pije też sporo. Czyścimy uszy bo są bardzo brudne, futerko też jeszcze nie jest białe...
Sierściuchy nadal się leją, Yeti jest coraz odważniejszy i też potrafi pogonić rudego potwora. Ruda najbardziej pilnuje go w nocy, nie pozwala mu wyjść z pokoju, kić jest strasznie głodny, zły i wtedy strasznie płacze.
Muszę chyba przyzwyczaić się do nocnych syków i płaczów.
Dziś pierwszy raz zostały bez nadzoru na cały dzień. Mam nadzieję że nie powyrywają sobie wszystkich sierściuchów, i nie znajdę w drzwiach kartki od sąsiadów.
Zdjęcia wkleję później.