Zezik-:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 03, 2008 18:12

Boszz.... alez się wkurzyłam :/

Dzisiaj byląm z zezikiem do weteynarza, bo zaczał się wygryzać - o ile uszy wyglądają slicznie, o tyle teraz dostał autoagresji komórek skóry i łysieje na grzbiecie - czyli dalsze leczenie :/ Wszytsko byłoby ok, gdyby nie fak, ze mama mi powiedziała, że włascicielka powiedziała, że żałuje, ze go w ogóle brała, bo on jest kochany itp., ale nie dość, że przynosi pecha, to jeszcze tyle ja kosztuje :/

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Śro wrz 03, 2008 18:23

no to niezle :roll: -pamietaj ,ze na zezika sa jeszcze pieniazki-jak trzeba.
A jesli Pani go nie kocha to mozna mu zacząc szukac moze nowego domu :( .
Tylko na pewno nie bedzie to max szybko

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro wrz 03, 2008 18:36

No tak, żeby nie okazało się, ze pani go wypuściła gdzieś na jakieś działki albo ogródki :( Mam nadzieję, że są na tyle odpowiedzialni, że nie przyjdzie im to do głowy :(
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Śro wrz 03, 2008 19:59

Ona go kocha i napewno go nie wypusci na wolność! Jak coś to poczekałaby az domek mu się znajdzie, ale myślę, ze ona go nie odda, choc sam fakt, że to co mówi jest wkurzajace :/
Nie pisałam o tym, ale jak Zezik był po 2 tygodniachkuracji to zastanawiala się czy go chorego nie odwieźć do schroniu, zeby tam dogorywał, ale na szczeście nie zrobiła tego, bo jest odpowidzialna - myslę, że to było mówione w stresie. Teraz twierdzi tylko, że go kocha, ale, że ejst pechowy i żałuje, ze wzięła akurat go, bo mimo, ze fajny no to kłopotu z nim tyle, i kasy na jego leczenie, że nie wyrabia. Ja pokrywam z konta Zezika tylko od 11 sierpnia, czyli hmm... coś koło 60 zł.
A w uszach narazie spokój, w poeniedziełk się wsyztsko okaże - choc mecżace to jest, jeżdzić przez 2 miesiace co drugi dzien do weta - troszkę sie jej nie dziwie, ale z drugiej strony cz jak barała zwierzaka ze schronu to ktoś powiedział, że wszytsko będzie cały czas cacy? Nie przypominam sobie...

Nie wiem co zrobić...

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Śro wrz 03, 2008 21:09

dark_swan pisze:Nie pisałam o tym, ale jak Zezik był po 2 tygodniachkuracji to zastanawiala się czy go chorego nie odwieźć do schroniu, zeby tam dogorywał i żałuje, ze wzięła akurat go


Zastanawiające :?

Nikt nie przypuszczał,że Zezik będzie miał takie problemy :(
Jeżeli Zezik się nie pozbiera nie widzę jakoś Jego przyszłości w tym domu,sądząc oczywiście po tych tekstach.
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Czw wrz 04, 2008 6:44

Ja też nie...
Powiem szczerze, że sama jestem w kropce, nie wiem co o tym myśleć, ale jakoś nie widze tego zbyt różowo.
A jeszcze Zezik nie chcę sie wyleczyć, ciągle coś - jak nie urok to...

Teraz przynajmniej p.Jola widzi jaka trudną praca jest bycie DT dla zwierzaków, kiedy nie wiemy co zastaniemy jak je weźmiemuy, ile wydamy pieniezy, czy osiągniemy cele, czy zwierz znajdzie dom, może to doceni choć wątpie - narazie nagadauje moja mae jak to ona mi tak pozwala znosić co chwila coś do domu :/

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Czw wrz 04, 2008 8:11

BOENA pisze:
dark_swan pisze:Nie pisałam o tym, ale jak Zezik był po 2 tygodniachkuracji to zastanawiala się czy go chorego nie odwieźć do schroniu, zeby tam dogorywał i żałuje, ze wzięła akurat go


Zastanawiające :?

Nikt nie przypuszczał,że Zezik będzie miał takie problemy :(
Jeżeli Zezik się nie pozbiera nie widzę jakoś Jego przyszłości w tym domu,sądząc oczywiście po tych tekstach.


dokładnie :roll:
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Nie wrz 07, 2008 16:39

Kochani, czy ja mogę u weterynarza wziaśc fakturę na całe powiedzmy 200 zł., które dostalam? Boję się, że to finanse moga byc powodem żalu p. Joli - bo zapłąciła już naprawdę kroci (ja narazie ok. 80 zł. z tego co dostałam) i pomyślałam, że moze gdyby zapłącić chociaż za ten niewielki kawałek wcześnijeszego leczenia, to możby było dobrze...

No i jeszcze w dodatku nie wiadomo co Zezikowi jest z ta skóra - trzeba pobrać zeskrobiny, no i potem dalsze leczenie, naprade boję się, że jeśli nic nie zrobie do Zez z mimo wszytsko fajnego domu trafi spowrotem do schroniska, a skoro on taki chorowity, to kto wie, jak to bedzie dalej wygladać... :(

Napiszcie co o tym myślicie, może to chociaż załagoidzi sprawę i zyskamy czas na dalsze leczenie...

Ja od siebie dodam, że żałuję, ze się w to pakowałam, i tak się zraziłam, że moja antypatia do kotów tylko się zwięszyłą i już nie chcę brać w ich adopcjach ŻADNEGO udziału...

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Nie wrz 07, 2008 16:53

dark_swan pisze:Ja od siebie dodam, że żałuję, ze się w to pakowałam, i tak się zraziłam, że moja antypatia do kotów tylko się zwięszyłą i już nie chcę brać w ich adopcjach ŻADNEGO udziału...


Tego nie zrozumialam... chory kot zwiekszyl u Ciebie antypatie do kotow? Czy chore dziecko jesli je masz lub bedziesz miala zwiekszy u Ciebie antypatie do dzieci? i nie bedziesz chciala juz brac w ich zyciu ZADNEGO udzialu? to co robilas do tej pory bylo na prawde godne podziwu, ale tym jednym zdaniem zrobilas z siebie ofiare, a to przeciez bezbronne zwierze jest ofiara! Wiem, ze w chwilach slabosci ludzie plotą rozne rzeczy, bo maja serdecznie dosc. Mam wiec nadzieje, ze to tylko chwilowa slabosc :roll:
Ostatnio edytowano Nie wrz 07, 2008 17:34 przez karee, łącznie edytowano 1 raz

karee

 
Posty: 1172
Od: Pon lip 02, 2007 10:40
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie wrz 07, 2008 17:13

Nie chodzi mi o fakt, że Zyzik jest chory, tylko o następstwa i kłopoty jakie to ze sobą niesie...
Może to żeczywiście dziwnie brzmi, ale ja nigdy nie lubiłam kotów, pierwszy jaki się napatoczył i chciałam pomóc to łasnie Zezik i już za pierwszym razerm nawarzyłam sobie takiego piwa, z którym nijak sobie nie umiem poradzić - brakuje mi już slów, argumentów, juz mam dośc wysłuchiwania wyrzutów - ja przyjęłam, że jak coś robie, to robię to jak najlepiej potrafie, a tutaj trace grunt pod nogami...
Zrobiłąm podliczenie - wydałam narazie z Waszych pieniążków 80 zł. - równe.

Zezik jak najbardziej jest ofiara, ale spróbuj tez sie postawić w mojej sytuacji, kiedy jak coś jest nie tak - ja dostaje fory, bo jestem najjblizej, a jak coś jeszcze się spaprze, to już tym bardziej - Zezik trafi do schronu, a ja z p. jola bede się konfrontowac przez najbliższe lata - jej córka chodzi z moim bratemdo klasy a ona z kmoją mama są przyjaciółkami - jeszcze, żeby było smiesznie to moja mama na tym cierpi, bo się zdaje się o Zezika pokłóciły, a ona nie ma z tym nic wspólnego. Chciałabym to jakoś załagodzić, ale nie mam pomysłu jak - pomyślałam o tych finansach, nic wiecej mi do głowy nie przychodzi...

Wiecie, myślałam, że po takich 'pzygodach' co niektóre osoby - w tym p. jola docenią co robią domy tymczasowe, ile wysiłku i nerwów wkładamy w ratowanie, a tutaj się okazuje, ze wręcz przeciwnie, wykopałam sobie grób i to głęboki...


PS. Co do dzieci to wydaje mi sie, ze to moja prywatna sprawa...

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Nie wrz 07, 2008 17:28

Oczywiscie, ze prywatna sprawa. To bylo tylko porownanie. Nie nalezy unikac klopotow, bo one hartuja czlowieka ;) Ze slabosciami nalezy walczyc, a antypatie pokochac :) I nie zniechecac sie, bo komus sie nie podoba. Takie jest moje zdanie.
W najblizszej mojej rodzinie jest osoba ktora czesto wypomina mi, ze "zmusilam" ja do adopcji 2 kotow, a kazde wydatki, choroby, nadmierny apetyt, wielogodzinne spanie, skakanie i bieganie, rysa na meblu, miauczenie, niemiauczenie i po prostu wszystko to "moja wina". Nic sobie z tego nie robie, bo jesli ktos jest pelen pretensji i szuka winnego to dla mnie znaczy ze: jest nieszczesliwym czlowiekiem i wspolczuje mu zyc z samym soba :)

karee

 
Posty: 1172
Od: Pon lip 02, 2007 10:40
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie wrz 07, 2008 17:38

Z jednej strony racja, ale ty lubisz koty, a ja jakoś zawsze miałam z tym problemy -0 nie należały do listy moich najulubieńszych - ja jestem psiarą, moje ulubione zwierzaczki to psy, papugi, chomiki, weże, a gdzieś na samym końcu koty, robale i pająki i przepraszam jeśli kogoś tym urażam, w schronisku gdy tak rozmawiałam z Iwoną, przed adopcją Zezika, mówiłam o tym, że "nidgy nie przepadałam za kotami, ale to moze dlatego, że nigdy nie miałam z nimi wiele doczynienia i mam nadzieję, że to się zmieni" no i wpadłam jak sliwka w kompot, wiec z czego tutaj się cieszyć? :P Wiesz ja mam zakodowane 'koty blee', ale to moze kwestia tego, że moja mama boi się kotów i nigdy nie pozwalała mi miec z tymi zwierzaczkami większego doczynienia (tak samo jak ze szczurami i myszami, których siłą rzeczy nigdy nie mogłam mieć - było dobrze, póki nie wiedziała, że są :P) - dlatego teraz po prostu cała ta sytauacja działa w sposób wzmocnienia negatywnego odczucia, nic na to nie poradze - to prosta zasada psychologii. To co robimy z tym 'fantem'? Wątek opada, nikt nic nie pisze, nie radzi, a ja kurcze się topie coraz bardziej xD

A tak jeszcze co do tego wytykania - to mnie też normalnie by to spływało, gdyby chodziło o psy to bym umiala bardziej argumentować, wiecej powiedziec, a na kotach SIĘ NIE ZNAM, a np. Zezik mimo tych wszytskich praparatów, żeby nie drapał nadal drapie wszytsko co popadnie, i oczywiscie ja wysłuchuje, że kot drapie im fajne drzwi, ale co ja moge na to odpowiedziec 'yhm... a to te płyny nic nie dąły?' i zonk, bo nie wiem dlaczego i co jeszcze moge powiedzieć, bo to nie moja dziłka - czyli roziwja się baaardzo elokwentna rozmowa i 'natsaje taka niezręczna cisza' xD

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

Post » Nie wrz 07, 2008 18:00

dark_swan-oczywiscie mozesz ,,oddac,, pani pieniadze na leczenie Zezika-tą reszte co masz.
U nas jest jeszcze jego 200 zł-i wiesz tak mysle, zeby zrobic mu za to kompleksowe badanie krwi i wziac zeskrobiny.
I prosze napisz tu otwarcie ,czy mamy Zezikowi szukać nowego domu-bo naprawde, ja rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale cały czas powtarzałas ,ze to wspaniały dom i ze te słowa są tylko wynikiem nerwów.
I ja naprawde nie wiem w koncu jak to jest.

Ja tez nie jestem weterynarzem-pojecia nie mam czemu kot łysieje.
Mam nadzieje tylko,ze jest tam dobrze traktowany.
Powiedz proszę szczerze...

A koty drapia meble, mozna je tego probowac oduczac za pomoca spryskiwacza do kwiatów-po prostu w czasie drapania go pryskac-ale potrzebna do tego konsekwencja.

Tez stawiasz nas troche w dziwnej sytuacjii-bo akurat na adopcje kota Pani sama sie zdecydowała -nikt jej nie namawiał na siłe.
A ze kot zaczał chorowac-no zaczał, psom pewnie czasem tez sie to zdarza.
A nie jest to zadna przypadłość, która kot przyniosł ze schroniska.
Tak zachorowac mogł kazdy kot, nawet z rodowodem.


spytaj Pani czy musimy mu szukac domu

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie wrz 07, 2008 18:03

Coz, ja Cie do kotow nie przekonam. Kazdy sam wie czego chce, a czego nie. Po prostu wydaje mi sie to obojetne czy ratuje sie kota, wrobelka czy zolwia stepowego (za gadami nie przepadam). To tez stworzenia i tez chca cieszyc sie zyciem. A jesli czegos nie wiem to czytam i pytam, jesli nie znajduje odpowiedzi to szukam dalej. To rozwija.

karee

 
Posty: 1172
Od: Pon lip 02, 2007 10:40
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie wrz 07, 2008 18:42

Mała1 pisze:dark_swan-oczywiscie mozesz ,,oddac,, pani pieniadze na leczenie Zezika-tą reszte co masz.
U nas jest jeszcze jego 200 zł-i wiesz tak mysle, zeby zrobic mu za to kompleksowe badanie krwi i wziac zeskrobiny.


Ja tez myslę, ze te badania krwii i zeskrobiny to podstawa, w koncu jakies jest powód tych niedomagań Zezika...

I prosze napisz tu otwarcie ,czy mamy Zezikowi szukać nowego domu-bo naprawde, ja rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale cały czas powtarzałas ,ze to wspaniały dom i ze te słowa są tylko wynikiem nerwów.
I ja naprawde nie wiem w koncu jak to jest.


Iwonko bo to wspaniały dom, a przynajmniej tak myślałam po tych wszytskich romzyślaniach, wielogodzinnych rozmowach itp. I nadal tak myślę! Zezik przez ten cąły czas jeździł do weterynarza codziennie, po pewnym czasie Pani dla nego nauczyła się robić zastrzyki itp. - tego nie robi dom, gdzie kot jest obojętny i nie jest częścią rodziny...

Ja tez nie jestem weterynarzem-pojecia nie mam czemu kot łysieje.
Mam nadzieje tylko,ze jest tam dobrze traktowany.
Powiedz proszę szczerze...


Były podejrzenia, ze to autoagresja skóry, ale teraz wydaje się, że to inne ma podłoze, moze grzbica poantybiotykowa, albo cuś?

A koty drapia meble, mozna je tego probowac oduczac za pomoca spryskiwacza do kwiatów-po prostu w czasie drapania go pryskac-ale potrzebna do tego konsekwencja.


A o tym to nie wiedziałam, myśmy kupiły taki spray o ochydnbnym zapach i drapak, ale nic nie daje - przekaże p. joli, bo to cenna uwaga (tak samo robi się z niegrzecznymi pieskami :P)

Tez stawiasz nas troche w dziwnej sytuacjii-bo akurat na adopcje kota Pani sama sie zdecydowała -nikt jej nie namawiał na siłe.
A ze kot zaczał chorowac-no zaczał, psom pewnie czasem tez sie to zdarza.
A nie jest to zadna przypadłość, która kot przyniosł ze schroniska.
Tak zachorowac mogł kazdy kot, nawet z rodowodem.


Uwierz mi, ze jestem w podobnej sytuacji jak wy, bo Pani sama nie wie co i jak - raz mówi, że załuje, raz, ze nie odda, raz, że zwróciłaby do schronu, ale uśpiła bo schron to nie bardzo, potem znowu, że kocha i by było jej go szkoda - więc nie dziwcie się, że ja sama kurcze mam mętlik w głowie i nie wiem co i jak. Przykro mi, ze to tak idzie jak po gudzie, i że wprowadzam Wam takie zamieszanie... Z tego co mi wiadomo to Zezik z uszami ma już spokój - w poniedzialek się to potwierdzi - czyli wtedy już tylko skóra, o ile nie wyskoczy coś jeszcze, ale myślę, ze badania poiwnien mieć zrobione, bo wyleczyć skóre, zeby znowu na coś zachorował to bez sensu, może przyczyną jest jakiś nabyty brak odpornosci lub jakaś inna błahostka, która niepodleczona potrafi pogmatfać.


Ja myślę, ze dużo jest spowodowane tak jak wcześniej mówiłam nerwami, ale z drugiej stroy w takiej sytuacji to tak jak z leczeniem choroby - można zaleczyć objawy, ale choroba nadal bedzie, tak w wypadkóu nerwów - ja moge uspokajać, ale to nie zmieni przyczyn, które spowodowały, że tak się dzieje, jak się dzieje - dlatego pomyślałam, zeby próbowac innym sposobem - bo ja naprawde uważam, że domek jest świetny, zresztą Iwonko sama rozmawialaś z p. Jolą i widzisz, że do rozmowy i 'odważnych decyzji' to jest człowiekiem o specyficznym charakterze - musi miec wszytsko czarno na białym ('do dobrze, ale napisz mi wszytsko co i jak'' -pamiętasz?) i chyba tak samo jak ja traci grunt pod nogami, gdy się sypie. O ile ja i wy jestęśmy do takich sytuacji przyzwyczajeni, bo mamy takich po dziurki w nosie, kiedy niemal codziennie musimy się z podobnymi problemami boryka i większosc z nas się uodporniła, o tyle zwykły śmiertelnik tak odporny nie jest.... rozumiecie moje wywody (zawsze pytam, bo wiem, że mam skłonnoci do chaotycznego przekazywania tego co myśle :P)?



A tak od siebie brdzo Wam dziękuję za wsparcie i że tak mi pomagacie :D Jestem Wam bardzo wdzięczna, bo sama bym sobie nie poradziła, a zależy mi na każdym zwierzaku, któremu w jakiś sposób staraląm się pomóc i traktuje je wtedy na równi z moimi tymczasowiczami i wbrew pozorom niezaleznie od tego czy to pies czy kot itp. - starałam się jak mogłam, i mam nadzieję, że uda mi się doprowadzic pozytywnie sprawę do końca :) Jestem WAM BAAARDZO WDZIĘDZNA! JESTEŚCIE KOCHANI!

PS. Jakbym głupio gadała czy cuś, to ściagajcie mnie na ziemie itp. , bo znając siebie niestety mam taki charakter, że potrzebuje czasami taki porządny kopas w dupas, zeby się uspooić i trzeźwo pomyśleć (no i szukac wiecej natchnienia), wiec wiecie jak się macie :)

dark_swan

 
Posty: 499
Od: Sob mar 29, 2008 7:32

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 604 gości