Znalazłam malutkie kociątko [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 27, 2008 9:41

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto maja 27, 2008 16:55

Jak ona chodzi! :lol:

Koteczka ładnie zniosła moją nieobecność, tylko od razu po powrocie musiałam ją umyć, bo się cała ob...qupkała. Ale to chyba dobrze? W sensie że jelita pracują...

A teraz sobie spaceruje po łóżku i wygląda baaardzo śmiesznie :D
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Wto maja 27, 2008 17:28

Pewnie, że dobrze, choć mało apetycznie. :) Za tydzień możesz się przymierzyć do kuwetki. Eeee, to znaczy przymierzyć kotkę do kuwetki :lol:

I jak zaczynają wychodzić ząbki, może czas na jakieś inne papu niż mleczko? Np. kaszka dla niemowląt bezglutenowa na kocim melku?
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39296
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto maja 27, 2008 17:51

Wybaczcie, ale jestem tak niedospana, że nie pamiętam, czy proponował to ktoś z forum, czy mój wet (czy jedno i drugie), ale nie można RC weaning rozmoczonego w mleku? Ja już i tak padam na nos, jak będę miała z 2 razy dziennie gotować kaszkę, to już zupełnie nie znajdę czasu dla reszty futer...
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Wto maja 27, 2008 18:08

behemotka pisze:Wybaczcie, ale jestem tak niedospana, że nie pamiętam, czy proponował to ktoś z forum, czy mój wet (czy jedno i drugie), ale nie można RC weaning rozmoczonego w mleku? Ja już i tak padam na nos, jak będę miała z 2 razy dziennie gotować kaszkę, to już zupełnie nie znajdę czasu dla reszty futer...

Primo - kaszki się nie gotuje :) dosypujesz ciutek do mocno ciepłego mleka, mieszasz, czekasz 5 minut i gotowe. :D

Secundo - jak najbardziej możesz rozmoczyć RC weaning, ale chyba jest za maleńka jeszcze na taką dietę. Już bardziej mi pasuje Gerberek (indyk, kurczak) rozciapciany goracą wodą.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39296
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto maja 27, 2008 18:25

Nie wiedziałam, bo doświadczenie z dziećmi mam zerowe :wink: Muchas gracias w każdym razie, będziemy próbować, co małej podpasuje.
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Wto maja 27, 2008 21:03

Tośka Gerberkami zasadniczo gardziła, na kaszkę nie wpadłam :oops: Kiedy pojawiły się zębiska, serwowałam Royal Canin Babycat 34 - najpierw rozmoczony. Wciągała wszystko i darła się o jeszcze :roll: To takie maleńkie chrupeczki :lol:

Może gdybym się wtedy uparła przy gerberkach, kurczaczkach itp., dziś miałabym kota, który uznawałby jakieś inne formy jedzenia aniżeli chrupki i kiełbasę typu krakowska podsuszana :roll:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto maja 27, 2008 21:48

EwKo pisze:Kiedy pojawiły się zębiska, serwowałam Royal Canin Babycat 34 - najpierw rozmoczony. Wciągała wszystko i darła się o jeszcze :roll: To takie maleńkie chrupeczki :lol:


hmm weaning to właśnie takie malutkie chrupki, co u moich czarnuchów spokojnie by się zmieściło po kilkanaście w mordce... czyli weaning i baby cat to jedno i to samo?

EwKo pisze:Może gdybym się wtedy uparła przy gerberkach, kurczaczkach itp., dziś miałabym kota, który uznawałby jakieś inne formy jedzenia aniżeli chrupki i kiełbasę typu krakowska podsuszana :roll:


Niekoniecznie :twisted:. Paskuda jak była duuużo młodsza to robiła za śmieciarkę - poza normalnym kocim jedzonkiem i przysmakami typu pierś z kurczaka albo tuńczyk radośnie wchłaniała ser pleśniowy, surową marchewkę, suchy makaron jako przegryzkę, piła kawę i sok pomarańczowy... Teraz jeśli ją BARDZO poproszę to łaskawie czasem zgodzi się zjeść kawałek szyneczki albo paluszka krabowego. A czasem tylko popatrzy na mnie z oburzeniem, co tu jej za chłam próbuję wcisnąć, zagrzebie łapką i chce to, co ja akurat jem, bo przecież na pewno zostawiłam sobie lepszy kawałek :roll:.

Za to Pasożyt, jak kiedyś nawet nie spojrzał na nietypowe żarełko, tak teraz jest zakochany m.in. w sałacie (serio!) i okazjonalnie w kostkach lodu 8O
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Wto maja 27, 2008 22:50

RC rozmoczone w mleku też jest bardzo dobre. Haker tak nauczył sie jeść chrupki. Żółtko z mleczkiem. Tylko jeden produkt należy wprowadzać. I odczekać parę dni.
Serek homogenizowany naturalny - w małych ilościach, też zajadał.
Z mięsem było gorzej długo nie mógł sie przekonać, że kot jest mięsożerny.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Wto maja 27, 2008 22:56

Mojej Niuńce tak zostało: nadal ma wątpliwości co do swoje mięsożerności ;)
Czasem tylko daje się namówić, ale to juz musi byc coś ekstra i do tego Niunia musi mieć akurat smaka :lol:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 28, 2008 6:47

Moje potwory też są szalenie wybredne, jeśli chodzi o mięso. Na 100 proc. zjedzą tylko świeżą pierś z kurczaka i tuńczyka (ale z tym ostatnim nigdy nie wiem ile: jeśli dam małą porcję, to zeżrą w ułamku sekundy i drą się o więcej - i tak w kółko; jak dam pół puszki, poliżą parę razy i zaczekają, aż wyschnie :roll:). Do "paskudztw" typu szynka czy wędzony łosoś muszę już arystokrację przekonywać... A koty mojej babci były zachwycone, kiedy się im dało kawałek kiełbasy śląskiej! Cóż, samiśmy sobie wychowali zwierze o wyrafinowanych gustach :twisted:

A małej się chyba poprawia układ termiczny, bo już wcale nie chce być blisko termoforka, śpi też na kocyku, zamiast pod nim :)
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Śro maja 28, 2008 6:56

Poza tym sama się załatwia - właśnie po raz 15 wymieniam posłanko :?/8). Oczywiście nadal masuję brzuszek po jedzeniu, ale kuleczka się rozwija w przerażającym tempie :wink:
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Śro maja 28, 2008 7:36

Jak ma 3 tygodnie, to możesz powoli uczyć kuwetki 8)
Tylko uważaj na piasek zbrylający - poobserwuj, czy nie chce go jeść.

I faktycznie - teraz już nie musi mieć termoforka, wystarczy przykryć polarkiem.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Śro maja 28, 2008 7:42

Cieszę się, że Kluska ma się dobrze :D
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro maja 28, 2008 16:19

Tempo faktycznie jest zabójcze - na szczęście, biorąc pod uwagę wstawanie, gotowanie, masowanie, pranie, wstawanie, karmienie, masowanie, pranie, itp. ;)

Paskuda i Pasożyt? 8)
Masz jeszcze jakieś? :lol:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 74 gości