Czwórka większych, z dużym kocim katarem, została w lecznicy. Jedna koteczka w stanie krytycznym, wczoraj podkarmiłyśmy ją i wzmocniłyśmy jak był można, ale jest bardzo słaba. Być może nie przeżyła nocy.
Jej siostrzyczka i 2 bracia są silniejsi, czarny brat ma mocno chore oczy, nie wiadomo w jakim stanie z tego wyjdą. Na pewno wymagają intensywnego leczenia i opieki - dlatego koniecznie musi się dla nich znaleźć tymczas. Proszę...
Piątka maleńtasów, około 6-tygodniowych, siedzi teraz w mojej łazience. Bródnowska Banda Bis - 2 dziewuszki i 3 chłopców. Już z trochę zajętymi oczkami i katarem, ale bez dramatu na szczęście. Niezbyt samodzielne, nie bardzo chcą współpracować z miską, na razie karmię strzykawką. One też muszą znaleźć inny dom, u mnie nie mogą zostać. Nie podołam opiece nad nimi ani finansowo, ani czasowo, ani logistycznie.
No i jest jeszcze ta dwójka, która została w piwnicy, ją też trzeba będzie zgarnąć.
Potrzeba natychmiast domków, kasy na leczenie chorutków, żarcia dla głodomorów, żwirku dla sraluszków...
HELP



Edit: literówki
