Wróżka nie wraca do piwnicy! Ma dobry dom :-)

» Pt maja 09, 2008 11:28

Poprzednio, nim Wróżka trafiła do domku, który chce się teraz jej pozbyć, pomoc oferowała Szamanka:

szamanka pisze:Może to jest dobra wróżka, która przyniesie mi szczęście.
Jak tylko o niej przeczytałam, poczułam że muszę jej pomóc.

Może to nadal aktualne?

» Pt maja 09, 2008 11:48

Przykro. Oczywiście rozumiem, kotka nie może zostać, trafił się mniej problematyczny kociak...

Ale czy jej opiekunka się choć trochę do pomocy w szukaniu domu dla kotki?

"Proszę poszukać jej domu". :twisted.

Ech, ręce opadają.

My, robocopy, wszystko potrafimy. I mamy w zanadrzu niekonczącą się rezerwę domków dla niechcianych już zwierzaków. Znudził Ci się kot? Zaczyna przeszkadzać? Zadzwon, chętnie pomożemy rozwiązać Twoj problem.
Kiedy to się skonczy?

» Pt maja 09, 2008 12:47

Tia, przypuszczam, że gdybym chciała złapać Klemensa za futro i nieść go do łazienki (zapewne wydzierając się przy tym i go szarpiąc, bo nie da się przejść spokojnie przez mieszkanie z miotającym się kotem w garści), jak się jeżył i syczał na Ochotkę albo Lucka, gdy się u nas pojawili, to na 100% też by się krew polała. Dużo krwi. I to zanim jeszcze doszłabym do tej łazienki...

Bosz, czemu ludzie nie zapytają, jak zachowywać się przy dokoceniu, czemu nie poszukają informacji o tym, jak mogą się przy tym zachowywać koty...

Kot podrapał dziecko - matko, no to kot przecież jest, ma pazury, przez przypadek może podrapać, potrafi niezłe dziury w nogach zrobić jak wskoczy na kolana i się zacznie zsuwać. A co, jak kociak niegroźnie podrapie córkę?
Powinnam już dawno wszystkie koty eksmitować, a zwłaszcza Klemensa, który pogryzł (nie w zabawie!) zarówno TŻta jak i mnie.

Nie mogę, no po prostu nie mogę :evil:

» Pt maja 09, 2008 14:46

musiałam ją złapać za futro aby go nie zagryzła! Zachowała się jak wściekła! Kiedy cudem udało się nam ją wciąż wściekle miotającązamknąć w łazience, rzuciła mi się z pazurami i zębami na nogę...krew się polała, ona za karę została wystawiona na balkon.

Całkowity brak wiedzy o kotach

Jak się bierze zwierzaka pod dach to wypadałoby trochę poczytać :roll:

» Pt maja 09, 2008 14:48

Nie sprawdziłam tego domu, nie miałam na to czasu ani możliwości

to była akcja-desperacja. Miałam nadzieję, że się uda.

Wyszło chyba gorzej, bo Wróżka przez jakiś czas miała dom, a teraz po raz kolejny wyląduje w piwnicy :cry: