Łódź - 167+240, PILNIE DT / DS, znów maluszki u Aga-lodge :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 04, 2008 9:41

Drobniutkie sprostowanie - kocurek jest raczej półroczny, to pewnie literówka.
Karmicielki nie dadzą mu dt - rozmawiałam, to są kocięta urodzone jesienią, było pięć, jedna z nich wzięła wszystkie do domu, tego podtrutego wykarmiła smoczkiem,, teraz na wiosnę przywiozła na działki. Wtedy, kiedy go kastowałam chciałam zabrać jeszcze trzech braciszków (jeden już nie żyje), nie dała. Na pytanie, czy na zimę zabierze do domu (mieszka na drugim końcu miasta, na pewno nie będzie często przyjeżdżać z karmą) stwierdziła że po co, przecież są duże :evil:
Przywiozła go do lecznicy pod ciężką presją i po awanturze drugiej karmicieki.

Bardzo trudno mi z nią rozmawiać, pani mi nie wierzy z założenia, wypytuje się, co naprawdę robię z tymi kotami. Może teraz, kiedy widzi, że kot jest jednak leczony, zmieni postawę i zgodzi się go oddać.

Na działce są jeszcze dwa braciszki (mam nadzieję, że jeszcze żywe), i siostrzyczka - typowo domowe ..
I jeszcze sporo kompletnie oswojonych kotów.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 04, 2008 12:11

ehh te karmicielki poprostu rece opadaja u nas tez takie panie sa kurde najgorsze ze w medorze nie mamy takiej kociarni zwyczajnie z braku funduszy boze zal mi tych kotow moja mama mowiła ze dzwoniłas i ze pomozemy

twins26

 
Posty: 1186
Od: Nie lut 26, 2006 11:47
Lokalizacja: zgierz

Post » Pt kwi 04, 2008 18:43

Aniu tu u mnie to samo, Aniu wiesz ile ja musiłam pracowac czasu nad p. Wiesią i Wisłąwem zeby setrylizowac te cmentarniaki. Annskr trzymam kciuki za Twoje działania
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt kwi 04, 2008 22:33

Boże, spraw, zeby te kotki znalazły domy! A szczególnie ten chory...
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69417
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 05, 2008 8:40

Jolu, żeby te kobiety zgodziły się na oddanie kotów...

W piątek dowiozłam do lecznicy burą dziką koteczkę - panie same ją złapały, czekam na dalsze.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 05, 2008 9:20

Tak, kocurek ma pół roku - literówka.
Jolu, jeśli chodzi o ogłoszenia, to ja je porobię, tylko w tym momencie, kocurek nie je i nie pije, jest utrzymywany na jedzonku w kroplówce i od wczoraj podawałam mu trochę convalescensa co 2 godziny na siłę do buzi. Do adopcji to on jeszcze nie jest gotowy.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 05, 2008 16:57

Trzymam mocno kciuki za kocurka!
Potwornie przykro, bo cierpi również z powodu ludzkiej głupoty... Tak wygląda właśnie osławiona kocia wolność :evil:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Sob kwi 05, 2008 20:05

Kocurek, nazwany Totek ma się lepiej. Nie protestuje już tak bardzo przy podawaniu convalescesna. Widoczna częśc gardełka jest już troszkę podgojona i z bordowej z wrzodami stała się ciemno różowa, podgojona. Dziś z własnej woli zjadł galaretkę z almo nature jelly, więc wierzymy, ze wyzdrowieje.
Nadal najbardziej zależy mu na mizianiu, noszeniu na rączkach i obcałowywaniu. Jest super ciumkaczem i łapko ugniataczem. Cud kocisko. Bardzo przydałby mu sie domek tymczasowy.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 05, 2008 21:25

CoolCaty pisze:Kocurek, nazwany Totek ma się lepiej. Nie protestuje już tak bardzo przy podawaniu convalescesna. Widoczna częśc gardełka jest już troszkę podgojona i z bordowej z wrzodami stała się ciemno różowa, podgojona. Dziś z własnej woli zjadł galaretkę z almo nature jelly, więc wierzymy, ze wyzdrowieje.
Nadal najbardziej zależy mu na mizianiu, noszeniu na rączkach i obcałowywaniu. Jest super ciumkaczem i łapko ugniataczem. Cud kocisko. Bardzo przydałby mu sie domek tymczasowy.

Wspaniałe wieści. Moze mały z tego wyjdzie? Jest młodziutki...
Kciuki za tymczas dla kocurka! Dlaczego domów tymczasowych jest tak mało? :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69417
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 07, 2008 11:01

Jolu, dlaczego dobrych domów stałych jest tak mało?
Gdyby koty szybciej "szły", nie zatykałyby tymczasów ..

Zrzędzę, coś jestem w dołku..
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 07, 2008 11:06

Totek zjadł wczoraj z własnej woli sam mokre jedzenie i nawet zaszczycił nas zrobieniem normalnej kupki. Mam nadzieję, ze karmicielki zgodzą się na oddanie go pod naszą opiekę :roll:

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 07, 2008 17:51

annskr pisze:Jolu, dlaczego dobrych domów stałych jest tak mało?
Gdyby koty szybciej "szły", nie zatykałyby tymczasów ..

Zrzędzę, coś jestem w dołku..


Też jestem w dołku - rozumiem Cię!
Oczywiście, najważniejsze są DS, ale DT może być osoba, która nie moze (nie chce?) brać kota na stałe. Sama znam parę osób, które - moim zdaniem - byłyby swietnymi DT, ale nie mogę ich jak dotąd namówić :(
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69417
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 08, 2008 7:24

Zagoniona i nieco zdołowana nie dopilnowałam wątku, muszę odpracować rachunku.
Nie wiem, czy panie coś dowoziły w sobotę, upewnię się w lecznicy.

Na pewno
w czwarterk panie przywiozły na sterylkę siostrzyczkę Totka
w piątek dostałam od nich dzikuskę (do pracy mi przyniosły)
wczoraj inna karmicielka złapała bardzo dziką burasię - z terenu przy szkolno-przedszkolnym molochu
dzisiaj mam od niej drugą koteczkę z tego terenu (tam podobno jest tylko kilka kotów)
o te cztery uzupełniam statysytykę.

Wieczorem zadzwoniła do mnie pani mieszkająca na stałe w okolicy tych działek - ma 20 kotów, jest znana jako karmicielka, zarejestrowana w TOZie, bardzo powoli zaczynamy ciachać jej koty, najpiew "podejrzane" dziewczyny - powoli, bo trzeba uważać z naszymi finansami, dziwnie się skurczyły :( :?
A miejskich sterylek nadal nie ma.... :evil:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 08, 2008 12:38

Pani Irena, karmicielka która usiłowała rozpocząć z pomocą miasta akcję sterylizowania kotów z tej działki, właśnie poległa :(.

Znów łapała półdziką działkową kotkę gołymi rękami, i złapała - kotka rozorała jej palec do kości, p.Irena dowiozła ja do lecznicy i zadzwoniła do mnie, że się wycofuje. Mam nadzieję, że tylko na jakiś czas, że za tydzień-dwa da się namówić na następne łapanki, tym razem z klatką.

Na "szczęście" nie dam lecznicy próżnować - inna karmicielka (p.Ela) łapie koty z molocha oświatowego, ta opiekunka 20tki też coś podrzuci.


A ja liczę, ile potencjalnie więcej będzie w okolicy kotów, które mogą zadbać tylko o siebie, i ile mniej będzie niechcianych maluszków.


Bardzo chciałabym jeszcze zmobilizować p.Teresę - tę od dzikiej kotki w domu, i p.Lusię - karmi kilkanaście kotów, ale jakaś taka nieporadna jest.

Jest jeszcze p.Halina, kiedyś ją poznałam, zrobiła na mnie wrażenie osoby energicznej, wiem, ze własnym przemysłem sterylizowała koty, dawała proverę, wyadoptowywała maluchy - ale na razie nie włącza się - wie o akcji i była proszona o pomoc.

I druga p.Ela, moja współkarmicielka parkingowa - ją już kilka lat temu prosiłam o pomoc w sterylkach parkingowców, nie chciała, teraz pewnie też nie zechce.


Czekają mnie jeszcze rozmowy z ludźmi na działkach - wg p.Ireny wiele osób nie zgadza się na ciachanie "swoich" kotów, szczególnie kocurów, a dla mnie równouprawnienie rzecz ważna - kocur też prokreator, trza ciąć :twisted:



Ciężkie jest życie sterylizatora.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 08, 2008 22:00

Widze ze u Was tez jest studnia bez dna, kiedy wyjdziemy na prostą z ta sterylizcja i bezdomnosią zwierząt. Trzymam kciuki.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 785 gości