powaznie zastanawiam sie, czy wy mnie nie wkrecacie...
14:31:48 domena (GG #4972864)
myslisz, ze beda (oni, sasiedzi - dop. met) po nocach lazic i szukac kota? malo tego, ze odroznia burego od dymnego czy czarnusa? kot jest kot. kotu trzeba dac zrec. kot lapie myszy. kot, nie Pavarotti, Koks czy Buraska. KOT
to mialo obrazowac podejscie sasiadow do kotow.
znam okolice, jest spokojna, przyjazna zwierzetom, ruch uliczny praktycznie nie istnieje. wspomniane 4 koty stracilam w gospodarstwie, ktore dzierzawilam pod bielskiem, zanim udalo nam sie kupic to, ale trauma pozostaje i moje koty sa zamkniete w domu, a do dyspozycji maja jeszcze woliere. kto byl, ten wie.
prawie wszyscy znaja moja sytuacje, a dla tych, ktorzy nie znaja:
mam 23 lata, polroczne dziecko, 13 koni, 14 kotow, 12 psow i zolwia. do tego 160cm wzrostu i 60kg wagi. fizycznie (silowo, ale i czasowo) nie jestem w stanie zbudowac kociarni. zycie oddalam zwierzetom i absolutnie tego nie zaluje.
koty mialy byc zostac wypuszczone i zostaly.
czy koty wolnozyjace nie potrzebuja sponsorow? nie potrzebuja jesc? potrzebuja.
codziennie wystawiam im jedzenie i wode.
nastepnym razem zastanowcie sie, zanim zaczniecie szukac stajni dla kota... bo jak widac na zalaczonym obrazku, nie do konca ogloszeniodawcy zdaja sobie sprawe z tego, o co im chodzi. przykre to. ja chcialam dobrze, dostalam za to po lbie i ladne rachunki do uregulowania.