
to kocie rezydencje do których jeśli nie ma mnie w pracy muszę jechać godzinę w tę i z powrotem aby nakarmić moje biedne zmarźlaczki...
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ingenue pisze:ingenue pisze:Kurka, martwię się przeokrutnie i nie wiem czy dobrze robię. pogoda jest paskudnaDoradźcie proszę.
Kocurki mają budę kocią z małym wejściem, ocieploną 4cm styropianem, w środku ko zwykły na dole, na górze polarowy, w który się nie 'wkopują'. Wejście na dniach będzie zabezpieczone kotarą, jeszcze nie jest, czekam aż przesyłka dotrze. No ale do sedna - boję się że mi zamarzną w tej budzie przez nocI wieczorem wpuszczam je do domu tak na ok. 1,5h w zależności o której wracam z roboty, bo wydaje mi się że się trochę zagrzeją i dzięki temu krócej będzie trwał ten nocny okres do przetrwania. Rano też je wpuszczam na podobny czas, jak tylko wstanę... Czy nie robię im krzywdy? Kurka, nigdy nie miałam kotów... i nie wiem... Czy nie przeziębią się jak mają taką zmienność temperatur? Nie wiem czy lepsze dla nich takie wpuszczanie do domu na 1,5h 2xdziennie czy lepiej w ogóle nie wpuszczać? Kocurki mają około 7 m-cy, to ich pierwsza zima...
Może ktoś teraz odpisze, więc zacytowałam, bo sama wiedzy nt temat niestety nie posiadam i nie wiem czy moim chłopakom krzywdy nie robię.
a na te mrozy, choćby na noce, a może w ogóle nie da się ich do domu? chętnie wychodzą z domu?Hanulka pisze:najlepiej dawać im surowe mięso, tanie u mnie za 2,50 kg - mielone drobiowe.... .
Gdzie Wy takie tanie kupujecie? W normalnych sklepach czy zoologicznych?
ingenue pisze:Hanulko, razem z kośćmi zmielić w maszynce? Szkoda, że u mnie nie ma takich budek z drobiem
ingenue pisze:ingenue pisze:Kocurki mają budę kocią z małym wejściem, ocieploną 4cm styropianem, w środku ko zwykły na dole, na górze polarowy, w który się nie 'wkopują'.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 54 gości