Iwonkowe tymczasy-nowy tymczas str 37

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 31, 2007 21:24

może poradzic sie jeszcze innego weta :roll: cięcie wiekowej kotki zawsze jest ryzykowne , moja mama czekałą długo bo sie bałą a potem juz było za poźno i mimo ze wycięte z duzym zapasem były guzki to sie nie udało ....szybko bardzo były przerzuty i to bardzo duzo ich było......odeszła mając 16 lat :cry: ............... tak źle i tak nie dobrze ....... :(
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Śro paź 31, 2007 21:28

mnie sie wydawalo zeby nie ruszac, poki nie zobaczylam jak jej cieknie :( nie wiem czego to oznaka

karee

 
Posty: 1172
Od: Pon lip 02, 2007 10:40
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lis 02, 2007 14:21

Iwonka2 pyta kiedy znow spotkanie kociareczek :)
a ja mam jeszcze takie pytanie... czy ktoras z pań czesto tu obecnych, ma moze TŻ-ta - zlota raczke, ktorego moglaby pozyczyc na godzinke lub dwie? Pytam ja, ale w imieniu Iwonki2, tzn ona nie wie ze pytam ;) mam nadzieje, ze to nie jest niestosowne pytanie :D

karee

 
Posty: 1172
Od: Pon lip 02, 2007 10:40
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lis 02, 2007 15:08

ja jestem troche złota raczka-moze sie nadam :wink:

a Bunie musi jeszcze raz obejrzec i zbadac wet-ale ja jestem za cieciem.
Guzy nie musza byc złosliwe-a w bardzo krotkim czasie sie moga uzłosliwic

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lis 03, 2007 15:24

Oj, dziewczynki, gdyby to nie było tak daleko, to bym brata pożyczyła. ;)Zdecydowanie - złota rączka. Właśnie pod moim czujnym okiem uzdatniamy barak dla korabiewickich kotów.

A jeśli chodzi o Bunię. Z cycolków jej leci pewnie po prostu mleko. To wszystko z powodu zamętu hormalnego w jej organizmie i pewnie niejednej ciąży urojonej. Kto wie, może te guzy to jeszcze nie guzy, tylko pełne mleka cycusie. Dlatego dobry wet potrzebny.
U mojej Wasylki gdyby nie te rujki, ciachnięta byłaby wcześniej... no ale ciągle była przed- albo zaraz po-. I niestety... doczekaliśmy guzów. Ale i tak lekarz najpierw obmacał... czy nie bolesne, czy nie ma stanu zapalnego sutków i dał coś na wyciszenie hormonalne. Dopiero potem była sterylka i usunięcie jednej listwy.
Po sterylce i mastektomii znowu w pozostałych sutkach pojawiło się mleko. Ale chirurg - onkolog uspokoił mnie, że to naturalna reakcja orgazmu po usunięciu gruczołów. Z powodu spadku poziomu jednego hormonu podnosi się inny powodując laktację. Ale to już była ostatnia mleczność i odtąd pod tym względem jest spokój.
Dlatego... dobry wet zdiagnozuje, czy to tylko spuchnięte mlekiem cycolki i wystarczy wyciszyć hormony i sterylizować, czy przy okazji sterylki trzeba zrobić mastektomię.

Ja się tak mądrzę, bo niestety ten temat jest bliski... i sama przeżywałam te wszystkie wątpliwości i strachy. I przeżywam... w poniedziałek do kontroli pooperacyjnej idziemy. Ech...

Głaski dla wszystkich kocurków Iwonki :)

Be

 
Posty: 713
Od: Wto wrz 04, 2007 0:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 03, 2007 15:29

moc głasków dla Twojej kitusi Be :lol: :lol: a co do Buni myśle że warto skonsultować i wtedy sie okaże co dalej , w każdym bądź razie napewno trzeba działać
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Sob lis 03, 2007 15:44

na srode Bunia na 14ą ma umowiony zabieg, sterylki i usunięcia listew mlecznych najprawdopodobniej.
Trzymajmy mocno kciuki

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lis 03, 2007 15:49

Obu listew naraz to się nie usuwa, bo za mało skóry na kocie. Ale pewnie tę bardziej zmienioną wytną. Trzymam kciuki oczywiście.

A Wy potrzymajcie kciuki za kontrolne macanko po brzusiu w poniedziałek. Wasylka coś dzisiaj smutna. Pewnie czuje, że w poniedziałek stres podróżny. Jak ona tego nie lubi....

Be

 
Posty: 713
Od: Wto wrz 04, 2007 0:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 03, 2007 22:01

trzymam za obie koteczki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Nie lis 04, 2007 12:19

Dzieki za :ok: :)
Bunia znow byla wczoraj u lekarza. Cos z dupka nie tak. Od wylizywania rany jej sie porobily. dla informacji koszt: 20zl. W srode ok 18.00 jade po Bunie. Bedzie juz po operacji. Wet chyba mowil zeby obie listwy na raz ciachnac i nawet sie zastanawia czy zebow nie powyrywac.
zapraszam na kolejna aukcje dla Buni : http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2598527#2598527 :)

karee

 
Posty: 1172
Od: Pon lip 02, 2007 10:40
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lis 07, 2007 17:30

Buniu-babuleńko
wielkie ,mocne kciuki :ok: - zaraz masz operacje.
z niecierpiwoscią czekam na wieści

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lis 07, 2007 20:26

Juz po. Bunia juz dojezdza do domku.
Jest po sterylce i wycięciu wszystkich gruczolaków.
Zęby nieruszane.Jutro kontrola. Wiecej moze napisze karee-ona z nimi była

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lis 07, 2007 20:41

Mocne kciuki za Bunię :ok: :ok: :ok:

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro lis 07, 2007 21:06

Buniu-trzymaj się słoneczko! :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Śro lis 07, 2007 22:34

Pol kota nie ma, szwy na calym brzuchu, przerazliwe dzwieki wydobywajace sie z Buni... a potem cisza. Cala droge zastanawialam sie czemu nie miauczy?? Niech da choc jakis znak! ...Tyle opowiesci jak z horroru. Bunia przeszla na prawde bardzo ciezka operacje. Wet mowi, ze wiecej kota sie juz nie da wyciac :( chcial usunac guzy po jednej stronie, ale jak zaczal to sie okazalo, ze te po drugiej stronie sa bardzo blisko i bardzo duze :( nie bylo wyjscia. teraz brzuch caly posciagany ile sie dalo. zeby tylko nie wydrapala albo nie wygryzla szwow gdy juz bedzie miala sily. sutki wyzej, tzn na klatce piersiowej nienaruszone, bo tam guzow na szczescie nie ma, zreszta w tym miejscu skory za malo. do tego wszystkiego dochodzi jeszcze wyciecie macicy. ciarki przechodza mi po plecach gdy sobie przypomne jak lezy w kontenerku i wyglada jak Frankenstein, i ten jęk, placz... :( Iwonka wie, ze Bunia musi miec cieplo, dzis ma nie byc ruszana z kontenerka. Jutro trzeba jechac na kroplowke pomiedzy 14 a 20, a ja nie moge jej zawiezc :cry: dzis udalo mi sie zalatwic zastepstwo na godzine, ale jutro juz nie da rady. Mala Iwonka tez jest w pracy i nie moze :( :( :(
operacja byla kosztowna - 200zl. reszta leczenia, czyli kroplowki, antybiotyk i srodki przeciwbolowe, powinny zamknac sie w 60zl. Chcialam Buni zrobic zdjecie po operacji, ale... lepiej tego nie ogladac :(

karee

 
Posty: 1172
Od: Pon lip 02, 2007 10:40
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, Google [Bot] i 217 gości