ojej, wspolczuje, sorki, nie mam czasu teraz czytac calosci, wiec pewnie powiele pomysly. Masza tez siurala baaardzo dlugo

poza kuwete,jednak tylko w 1msc: przed drzwiami wejsciowymi, chyba zaznaczala teren grrr, sterylka nie pomogla, pomogla zmiana kuwety na ogromniasta (45/60cm czy jakos tak)i wsypywanie calego opakowania cats best + naraz. Ale i tak jesli napotka gdzies miske, BRYTFANNE itp-nie moze sobie odmowic, wszystkie sprzety przypominajace kuwee sa kuwetami.
Jaka kuwete ma cukierkowa panienka? jesli sika do transportera, chyba podobalaby jej sie
kryta? moze
zwirek nie odpowiada (moze lubi w ogole
bez zwirku?) moze
kuweta za mala? jesli robi przy komp. - czy to nie jest msc, gdzie najczesciej siedzisz? postaw kuwete
blisko siebie (na jakis czas...) Rudy tez pomylil sie 2x-pomoglo troche hmm
uzywanego zwirku od Maszy w jego kuwecie,z wielkim upodobaniem tam zaczal sikac. Z doswiadczenia wiem, ze krzyczenie na kota i pokazywanie "wypadkow" NIC nie daje. Spryskiwanie tez niestety nie, przeciwnie.. O zlosliwosci mowy nie ma, o cos jej chodzi, trzeba sie zabawic w detektywa-psychoteraapeute i dowiedziec o co...
przepraszam za ten potok slow, czas nagli, powodzenia