Obcięte wąsy i krew z uszu- Wąsik ma dom:)))))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 12, 2007 7:24

Iwonko, jakby to powiedziec...hmmm...
Nocka mineła na obsmarowywaniu łazienki w sosik z saszetki :lol:
Moja wina... tuz przed pójściem spać poszłam raz jeszcze Wąsika. Dałam mu na noc troszke z nastepnej saszetki, tak na wypadek jakby zdecydował sie coś zjeść w nocy. Zapomniałam jednak reszty zabrać ze sobą. Oczywiście szkrabulek to wykorzystał. Nudziło mu sie chyba bo widac po stanie łazienki ze wyczyniał z ta saszetka cuda. Wszystko obsmarowane dokładnie :lol: W pierwszej chwili sie przestraszyłam bo rozmazany na białych kafelkach sos wydał mi sie rozwolniona kupką i prawie juz zawału dostałam... dobrze ze zauwazyłam opakowanie po jedzonku w transporterku, bo musielibyscie szukac Wacikowi nowego DT :wink: Z całej sytuacji najlepsze jest to ze mimo rozmazanego po podłodze, umywalce i wannie sosu, kawałeczki miesne zostały skonsumowane prawie w całosci :D no chyba ze gdzies pochował :wink:
Teraz juz jestesmy po sniadanku, czyszczeniu uszu i kolejnej dawce masci :)
Śniadanka zjadł malutko, ale cóz sie dziwic po takich wyczynach w nocy :lol:
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Śro wrz 12, 2007 7:32

Cłopak zdrowieje i sie nudzi :D
Chyba lepiej dawac mu myszki do zabawy zamiast saszetki, mniej sprzatania :lol: .
Ciesze sie, ze powoli zaczyna jeść.
Humorek mu dopisuje wiec uszy chyba tez mniej bolą.
Dzikus sprawdź jak wygląda sprawa pcheł, bo jakos mi to umknęło :oops: .
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro wrz 12, 2007 8:10

Dzis na 12-stą jade do weterynarza, więc pooglądamy małego ze wszystkich stron :)
Mam nadzieje ze wiadomosci będa tylko pozytywne :)
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Śro wrz 12, 2007 9:09

dzikus pisze:Dzis na 12-stą jade do weterynarza, więc pooglądamy małego ze wszystkich stron :)
Mam nadzieje ze wiadomosci będa tylko pozytywne :)




trzymam kciuki


A co do saszetek, to widzę ,że dostarczyłas mu na noc świetną zabawę, chłopak przynajmniej się nie nudził :twisted:
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Śro wrz 12, 2007 12:06

kciuki za zdrowie całej rodzinki :ok:
i czekamy na wiesci po wizycie u weta

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro wrz 12, 2007 13:21

Uff, juz po wizycie...

Wąsik zrobił duze wrazenie na wetce, ale jak taki słodzik mógłby takowego nie zrobic Obrazek

Dostał zastrzyk botamoxu oraz pastę na odrobaczenie. Wąsik dzis przy mnie zrobił w koncu co trzeba do kuwetki i zauwazyłam ze po pierwsze qupal bardzo ciemny a po drugie z żyjatkami. Wet powiedziała ze kolorem nie muszę sie przejmowac bo to wina jego stanu i podawanych leków, jednak kontrolowac powinnam. Na odrobaczenie miał dostac tabletkę ale bronił się zaciekle, więc koncu dostał pastę.
Stan pyszczka nie najlepszy nadal. Dziasełka bardzo bladziutkie a na języczku ma 2 świerze ranki... malusienkie są i doktor powiedziała ze to mozliwe ze przy jedzeniu mógł się sam zabkami skaleczyc,. W piatek idziemy na kolejny zastrzyk to zobaczymy jaki będzie stan języczka.
Wetka czysciła Wacikowi uszka. Przy jednym było w miarę ok, tzn wiercił się i pomiaukiwał ale jakoś to zniósł natomist przy drugim płakał strasznie.. krew dalej z ucha leci :(
Osłuchowo jest wszystko w porzadku, węzły chłonne też ok.

Jesli chodzi o jedzonko to convalesence nie było u weta, ale zamówi. Wetka stwierdziła ze w sumie jesli Wąsik będzie normalnie jadł to nawet nie potrzeba kupować. Poradziła zebym na razie dawała mu tego whiskasa, którego zna i je i po troszku a do niego dodawała lepszej karmy czy mięska. Stopniowo zmieniac proporcje, zeby nie było jakis sensacji typu biegunka albo wymioty. Mam tez kupić ryz i gotowac mu z jarzynkami i kurczaczkiem. Pytałam też o sucha karmę. Mam mu nasypać takiej która ma małe chrupki i przyuwazyc czy ja będzie jadł z chęcia i czy nie dzieje sie nic z jego rankami w pysiu. Jesli wszystko bedzie ok to moge mu podawać. Dodatkowo dostalismy kapsułki Gammolen R i jedna dziennie będziemy wkrapiac do jedzonka.

Załozyłam Wąsikowi książeczke i wpisałysmy wszystko co było mu podawane włacznie z tym co było na kartce, którą przywiozła Tangerine.

Wetka skasowała nam za wizyte 10 zł.

Poszłam do sklepu i kupiłam 10 saszetek whiskasa junior i 2 tacki animondy. Wydałam nie całe 20 zł.

Dzis tez byłam zmuszona obciąc Wąsikowi pazurki. Przy porannej porcji mizianek, szkrabol stwierdził ze nie ma ochoty opuszczac moich ramion i wbił mi pazurki w ...hmm, powiedzmy ze organ słuzacy do wykarmienia dzieci :oops: :wink: i do w dodatku w sam czubek owego organu...boli jak diabli :( przemyłam woda utleniona i czekam az przestanie bolec...
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Śro wrz 12, 2007 13:45

ups-no to Cie kocurek załatwił :wink:

wet w schronisku tez cos wspominał,ze on moze zabkami sam sie rani :roll: -trzeba to poobserwowac.
A z uszkiem od początku tak jest-ze jedno bardziej boli, i bardziej krwawiło. Myslę,ze najwazniejsze ,zeby Wasik zaczął lepiej jesc, wtedy sie wzmocni i bedzie lepiej walczyc z infekcją. Dobrze,ze jest u Ciebie :king:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw wrz 13, 2007 6:11

Wąsik przestał jeść :(
Od wczoraj od wizyty u weta polizał tylko ciut sosiku. Wypił może łyżeczke mleka.
Wczoraj przez cały wieczór siedział taki skuony z łapkami pod soba i opuszczona główką :( Jak posiedziałam chwilke przy nim to wychodził z legowiska i pchał sie na kolana mruczac. Dzis lezu juz juz inaczej ale mimo ze zaczyna mruczec juz nie wyszedł z posłanka :( martwie sie...
Podam mu jeszcze mięsko dzis, bo wcvzopraj nie chciał. Jeśli nie zje nic to pędze do weta.
Nie wiem czy to wina wczorajszej pasty na odrobaczenie, czy to robaki, bo wczoraj rano była qpka ale do tej pory juz nie.. wet dopiero od 11-stej ... ech :(
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Czw wrz 13, 2007 6:21

Wąsiku :( -no nie wygłupiaj sie :(
dzikus tak mysle,ze to moze byc przez odrobaczanie-prynajmniej mam taka nadzieje

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw wrz 13, 2007 6:49

Wąsiku :(
To niestety może być przez odrobaczenie.
On jest jeszcze sałbiutki, mało je. Organizmowie trudno sobie poradzic ze srodkiem odrobaczającym.
Dzikus, obawiam sie niestety ze czeka was kolejna wizyta, bo koci mógł sie podtruć ta pasta, albo rozkłądającymi sie robalami :(
Trzymam kciuki
:ok:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw wrz 13, 2007 7:04

Kurcze, ale się zmartwiłam, mam nadzieję ,ze to faktycznie przez robale....ufff...ale kłamać nie będe...po śmierci Popi, zaczynam bać się nawet KK
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Czw wrz 13, 2007 7:19

Tylko te robale to niestety nie jest błaha sprawa :cry:
znam wiele kotów, które nie przezyły odrobaczania.
Dlatego tak sie zmartwiłam :(
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw wrz 13, 2007 7:20

Dałam mu mięska, nie zjadł... nowej saszetki otwartej tez nie tknał. Pic nie chce :cry:
Dam mu strzykawką choc troszkę mleka.. i pojadę do weterynarza, bo martwię sie strasznie :(
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Czw wrz 13, 2007 7:52

dzikus pisze:Dałam mu mięska, nie zjadł... nowej saszetki otwartej tez nie tknał. Pic nie chce :cry:
Dam mu strzykawką choc troszkę mleka.. i pojadę do weterynarza, bo martwię sie strasznie :(



Kurcze, niedobrze...
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Czw wrz 13, 2007 9:05

Wrócilismy...

Wasik dostał glukoze plus sól fizjologiczną. Teraz mamy juz 2 łapki wygolone :( biedaczek...
Dodatkowo został raz jeszcze osłuchany, podotykany itd.
Uszka przy okazji przeczyszczone.
W jelitkach wyczuc kupala. Pani doktor dała nam paste bezo-pet i calo- pet. Pierwsza na odetkanie, druga zamiast jedzonka i zeby odzyskał apetyt. Próbowałysmy mu je podac w lecznicy, niestety zero współpracy ... cały stół wymazany pasta a w pyszczku nic :( Jesli nie załatwi sie do kuwetki to podamy parafinę.
Bardzo nie podoba sie wetce bladosc Wasika, podejrzewa białaczkę albo FIV. z drugiej strony powiedziała ze przy białaczce miałby powiekszone węzły chłonne a u Niego sa ok. Jutro albo w poniedziałek zrobimy badania krwi i dobrze byłoby zrobic testy.

Biedny ten "mój" Wasik :cry:
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 54 gości