Uff, juz po wizycie...
Wąsik zrobił duze wrazenie na wetce, ale jak taki słodzik mógłby takowego nie zrobic
Dostał zastrzyk botamoxu oraz pastę na odrobaczenie. Wąsik dzis przy mnie zrobił w koncu co trzeba do kuwetki i zauwazyłam ze po pierwsze qupal bardzo ciemny a po drugie z żyjatkami. Wet powiedziała ze kolorem nie muszę sie przejmowac bo to wina jego stanu i podawanych leków, jednak kontrolowac powinnam. Na odrobaczenie miał dostac tabletkę ale bronił się zaciekle, więc koncu dostał pastę.
Stan pyszczka nie najlepszy nadal. Dziasełka bardzo bladziutkie a na języczku ma 2 świerze ranki... malusienkie są i doktor powiedziała ze to mozliwe ze przy jedzeniu mógł się sam zabkami skaleczyc,. W piatek idziemy na kolejny zastrzyk to zobaczymy jaki będzie stan języczka.
Wetka czysciła Wacikowi uszka. Przy jednym było w miarę ok, tzn wiercił się i pomiaukiwał ale jakoś to zniósł natomist przy drugim płakał strasznie.. krew dalej z ucha leci
Osłuchowo jest wszystko w porzadku, węzły chłonne też ok.
Jesli chodzi o jedzonko to convalesence nie było u weta, ale zamówi. Wetka stwierdziła ze w sumie jesli Wąsik będzie normalnie jadł to nawet nie potrzeba kupować. Poradziła zebym na razie dawała mu tego whiskasa, którego zna i je i po troszku a do niego dodawała lepszej karmy czy mięska. Stopniowo zmieniac proporcje, zeby nie było jakis sensacji typu biegunka albo wymioty. Mam tez kupić ryz i gotowac mu z jarzynkami i kurczaczkiem. Pytałam też o sucha karmę. Mam mu nasypać takiej która ma małe chrupki i przyuwazyc czy ja będzie jadł z chęcia i czy nie dzieje sie nic z jego rankami w pysiu. Jesli wszystko bedzie ok to moge mu podawać. Dodatkowo dostalismy kapsułki Gammolen R i jedna dziennie będziemy wkrapiac do jedzonka.
Załozyłam Wąsikowi książeczke i wpisałysmy wszystko co było mu podawane włacznie z tym co było na kartce, którą przywiozła Tangerine.
Wetka skasowała nam za wizyte 10 zł.
Poszłam do sklepu i kupiłam 10 saszetek whiskasa junior i 2 tacki animondy. Wydałam nie całe 20 zł.
Dzis tez byłam zmuszona obciąc Wąsikowi pazurki. Przy porannej porcji mizianek, szkrabol stwierdził ze nie ma ochoty opuszczac moich ramion i wbił mi pazurki w ...hmm, powiedzmy ze organ słuzacy do wykarmienia dzieci

i do w dodatku w sam czubek owego organu...boli jak diabli

przemyłam woda utleniona i czekam az przestanie bolec...