RYSIO
od pierwszej chwili pobytu u mnie jest cudownym miziastym kotem, niczego sie nie boi, wszedzie wlezie
Posiłku oczywiście nie da sie przygotowac bez asysty, jako jedyny kot potrafi wskoczyć na blat w kuchni, zanim podam jedzonko w miseczkach, on się juz zdąży najeść, co oczywiście mu nie przeszkadza z miski tez zjeść.
Głaski bardzo lubi, przylatuje do mnie na głaski i mizianki, tylko że trwa to jakieś pół minuty i leci dalej. Śpi oczywiście w łóżku, nad ranem wchodzi pod kołdrę nawet.
Akwarium to jego pasja, najbardziej podoba mu sie żółty glonojad - namiętnie usiłuje go upolować.
A co do polowania... wydaje mi się że z upolowaniem czegokolwiek miałby ogromny problem. on po prostu nie ma cierpliwości, jego ciągle gdzieś gna.
To kot który jest wszędzie i we wszystkim mi baaardzo pomaga

IMBIR
co tu dużo mówic ... dzikus i tyle
Ucieka w dalszym ciągu jak się zbliżam, czy przechodzę obok. Co prawda nie zawsze, czasem grzecznie czeka az się go weźmie na ręce, głaskany głośno mruczy. W nocy za to jest bardzo odważny, jak juz leżę w łóżku to przychodzi i każe się wygłaskiwac , dłuuuugo każe się głaskać, przekreca sie na wszystkie strony żeby byc równo wygłaskanym, ale za pogłaskanie brzuszka gryzie

Imbirek jest najbardziej żarłoczny, nie dośc że migiem zjada ze swojej miski, to potem powolutku podchodzi do cudzej miski, wyciąga pomalutku kawałeczek jedzonka, a przy następnym kawałku zaczyna warczec na dotychczasowego właściciela miseczki i .... miseczka staje się jego miseczką. Jak zdązy to i trzecią miseczkę przechwyci.
Najgorzej Ares na tym wychodzi, bo je wolno, Bo Rysio zdąży pojeśc przed nałożeniem do miseczek.
Gratuluje tym, którzy przeczytali całość postu

Dorta