Ocean kociej rozpaczy :(, zabijają koty, Dynia szuka domu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 15, 2008 16:54

iwcia, fajnie że się odezwałaś 8)

wspieram szukanie domku stałego dla Koksika-pingwinka :cat3:

xaja

 
Posty: 134
Od: Śro wrz 19, 2007 15:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 22, 2008 23:06

Podrzucam towarzystwo 8)
Obrazek

montes

 
Posty: 5888
Od: Śro lut 22, 2006 20:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 23, 2008 21:27

Tak wygląda Kokosik :D
Obrazek

Szuka domu stałego.
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Pon lut 25, 2008 22:09

sytuacja na działkach się pogarsza... robi się ciepło, najbardziej zajadli działkowicze już się pojawiają :( podobno jeden babsztyl już 'odliczał' koty... :cry: wszyscy wiemy do czego..
Obrazek

Karoluch

 
Posty: 1462
Od: Wto maja 01, 2007 22:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 26, 2008 20:08

Dynia dostarczyła mam wczoraj wieczorem i dziś rano wielu wrażeń.
Dziękuję Karoluch i Piotrkowi za pomoc na miejscu. Obrazek
Od wczorajszego popołudnia udało nam się postawić pół Łodzi na nogi, począwszy od straży pożarnej, poprzez inżyniera miasta, pogotowie energetyczne, zieleń miejską, zoo, połowę lecznic w łodzi do pogotowia dźwigowego z klubem alpinistycznym włącznie :roll: .
Dynia pogoniona najprawdopodobniej przez psa, uciekła na pierwsze napotkane drzewo, strach jak wiadomo dodaje skrzydeł i Dynia weszła na sam czubek drzewa, tam gdzie są już bardzo cienkie gałązki i nie mogła zejść sama. Siedziała tam najprawdopodobniej od przedwczoraj, wczoraj niewiele udało nam się zdziałać, no może tylko doprowadziliśmy do szału inżyniera miasta :twisted: i pewną działkowiczkę i jej synalka.
To drzewo prawie na środku działek nie ma jak podjechać, trzeba by przejechać po trawnikach kilku działek, ale na to działkowicze się nie zgodzą, ponieważ to był modrzew nie mogliśmy go ściąć, zoo nie chciało przyjechać i zestrzelić Dyni, choć Panowie strażacy gotowi byli rozpiąć materace aby kotka mogła bezpiecznie spaść na dół, nie wiele udało się załatwić wczoraj, dziś od 6 rano znów próbowaliśmy ściągnąć kogo się da, niestety samochód który przyjechał z energetyki był zaciężki, ale mili panowie dali namiar na kolejnego Pana, który podobni już ściągał koty z drzew, w miedzy czasie klub alpinistyczny szukał kogoś, kto miałby czas aby podjechać ze sprzętem aby wejść na drzewo. Polecony Pan przyjechał na miejsce obejrzał drzewo i Dynie na czubku, popędził do szkoły po syna i ten dopiero wszedł na drzewo i zdjął Dynie.

Dynia cała i zdrowa, tylko bardzo wystraszona i zmęczona pojechała do lecznicy na obserwacje czy wszystko porządku.

Cóż spokojny wieczór i ranek na działkach pracowniczych ;)
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Czw lut 28, 2008 10:22

Działkowicze zaczęli wcześniej niż się spodziewaliśmy. Dziś rano na działkach pani karmicielka znalazła kotkę podrostka rozszarpaną na strzępy przez psa. To zemsta za akcję ratowania Dyni. Kotów jest 9, część musi żyć na wolności, część jest do bezproblemowego oswojenia. BEZWZGLĘDNIE MUSIMY JE ZABRAĆ! jutro będziemy je łapać, na razie trafią do lecznicy na kilka dni, innego wyjścia nie ma... Bardzo prosimy o domy tymczasowe dla kociastych! bez tego zostaną tam zamordowane w męczarniach... albo rozszarpane przez amstafa należącego do jakże uroczej pani i jej synalka, albo otrute trutką na szczury... Bez Waszej pomocy nie damy rady.. Kotki z działek wołają o ratunek! :crying: :crying:
Obrazek

Karoluch

 
Posty: 1462
Od: Wto maja 01, 2007 22:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 28, 2008 11:38

:( :evil:
Nie mam jak pomóc...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 28, 2008 12:03

Pomagam już więcej, niż mnie na to stać...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 28, 2008 21:57

podnoszę! jutro będziemy łapać 2 kociaki i w sobotę 2. pojadą do lecznicy. jak tylko znajdą dt lub ds to na ich miejsce złapiemy kolejne. mam nadzieję,że doczekają pomocy...
Obrazek

Karoluch

 
Posty: 1462
Od: Wto maja 01, 2007 22:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 29, 2008 23:36

Niestety działkowicze postanowili wziąć odwet za naszą akcje ratunkową Dyni.
Brat Kokosika nie żyje został zagryziony przez psa, próbował się bronić, za pazurkami miał psie futerko :crying: .
Mamy protokół z sekcji tylko nie wiem czy na wiele nam się przyda, Pani karmicielka usłyszała na działkach, że to dopiero początek.

Błagam o domy tymczasowe, tam jest szóstka kotów które szybko powinny się oswoić, koty złapiemy, wykastrujemy, podleczymy jeśli będą chore, odrobaczymy, tylko brak domów tymczasowych.
Proszę dla nich to kwestia życia.

Jutro do mnie przyjedzie na tymczas Dynia, nie powinnam jej brać, bo już nie mam ani miejsca, ani funduszy ale jeśli wróci na działki to ją zabiją działkowicze :cry: .

Jedyna dobra wiadomośc to taka, że Kokosik znalazł wspaniały dom :D
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Sob mar 01, 2008 20:55

Iwciu, straszne rzeczy na tych działkach się dzieją :( Najgorsze, że tak samo się dzieje w całej Polsce...Nienawidzę działek i nigdy sobie takiej nie kupię, bo bym chyba nie wytrzymała psychicznie kontaktu z działkowiczami tępiącymi koty. Te koty skądś się tam biorą, zwyle sami ludzie je tam przywożą z miasta, a potem się dziwią, że jest ich tak dużo.
Podziwiam Cię, że wzięłaś Dynię, w sytuacji takiego zakocenia w domu. Przeczytałam relację z akcji ratowania koteczki, jestem pod wrażeniem. Mam nadzieję, że teraz koteczka już będzie bardzo szczęśliwa, dzięki Wam...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Sob mar 01, 2008 22:42

Mimisiu dziękuję.
Dynia już u mnie w łazience, jest wystraszona, boi się gwałtowniejszego ruchu, kuli się wtedy przerażona :( . Ma wyrwane z boku futerko i widać rany jakby po przejechaniu kłami :cry: , wygląda na to że pies ją tylko drasnął i wyrwał futerko, dobrze, że zdążyła przed nim uciec na drzewo.
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Sob mar 01, 2008 23:58

Jakie to straszne wszystko. Mam nadzieję, że Dynia szybko znajdzie dom. Jest oswojona?

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Nie mar 02, 2008 0:56

dziś od rana polowałyśmy na kociuchy :twisted: niestety w nocy lub nad ranem ktoś musiał je wypłoszyć, jedna z ich budek była zniszczona, a nawet Promyk i Łatka nie czekali przy furtce :( gdy przestało padać pojawiły się 3, czy 4 koty. niestety cwany Przecinek kombinował, kombinował i nie udało się go złapać. za to po 3 godzinach, gdy byłyśmy już przemoknięte i przemarznięte, krówek wlazł do klatkołapki :) miał czarną plamkę przypominającą pieprzyk Marylin Monroe, kotek pięęękny i w dodatku polowanie na niego trwa od dawna. Tak więc po urodzie i sprycie wnioskowałyśmy, że to dziewczynka, a tu okazało się,że chłopak. gdy wiozłam go w kontenerku do lecznicy, grzecznie siedział i nawet zbliżał się do mojej dłoni, gdy wkładałam ją do kontenerka. Cieszyłam się,że to podrostek do oswojenia.. niestety okazał się być bardzo dzikim dzikim dzikim kocurem. zdemolował cały gabinet u weta, rozciął mu całą rękę, krew lała się z weta strumieniami.. wyglądało to masakrycznie, ale trzeba się z tym liczyć, jak się wetem zostaje ;) gdyby nie to,że kot w końcu zaklinował się pomiędzy 15kg paczką royala a lodówką z lekami kuprem do góry, nie udałoby się go uśpić ani uspokoić... gdy utknął wet podał mu zastrzyk i dopiero jak chłopak zasnął dało się go wyciągnąć i wpakować ponownie do kontenerka. dziś został wykastrowany, może co nieco się uspokoi.. jak Dynia już wiecie. miałam nie lada problemy z wyniesieniem jej z lecznicy :) wierciła się w kontenerku w wyniku czego rzucało mną na wszystkie strony mocniej niż przy późniejszej wichurze :D ach, Dyńka pękata :1luvu: wet stwierdził, że woli 100 takich Dyniek niż jednego takiego dzikusa ;) najważniejsze, że chłopak będzie ciachnięty. ciąg dalszy łapanki w poniedziałek popołudniu. ponawiam prośbę o dt dla podrostków, które da się oswoić...
Obrazek

Karoluch

 
Posty: 1462
Od: Wto maja 01, 2007 22:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie mar 02, 2008 19:55

Do góry

olek73

 
Posty: 188
Od: Śro sty 09, 2008 18:44
Lokalizacja: ŁÓDZ

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: BeataK-J, MruczkiRządzą, puszatek i 347 gości