kristinbb pisze:
Agatko jak wygląda dzień i noc Twoich ulubieńców?
Więc tak.Maniek budzi mnie codziennie między 2-4 nad ranem.Tak było zawsze, a ja się łudziłam, że po kastracji i z wiekiem mu to przejdzie, ale nie przeszło.Budzi mnie pomrukiwaniem,miauczeniem, skrzeczeniem bo jest głodny.Poza tym regularnie (praktycznie co noc)robi siku i skrobie w kuwecie tak długo,że ja już jestem obudzona i wściekła.Wstaje i go przeganiam i sprzątam.
Zosia spałaby całą noc, gdyby nie Maniek, który ją budzi swoim marudzeniem.Więc Zosia wstaje, robi siku i kupę przy okazji.Potem jest czas na wspólne szaleństwa.
Co najgorsze Kasia włącza się w te zabawy i w rezultacie mam 3 koty przebiegające nad łożkiem, skaczące po łózku, na którym akurat śpię.
Tak jest co noc.Przyzwyczaiłam się już, że co noc muszę wstać.
Bywa i tak, że Maniek bezczelnie siada przy moim łózku.Staje przednimi łapami na materacu i łapą mnie wali w nos.Ile razy już byłam przez to podrapana.
Zdaję sobie sprawę, że to ja popełniłam jakieś błędy wychowawcze jak Maniek był malutki.Nie powinnam była reagowac na jego nocne zaczepki.A teraz jest trochę za późno, żeby to zmienić.Chociaż czasem jestem twarda i w nocy nie wstanę.