jul- kot..dziekuje za rade..co do oczu ..i nie tylko jestem bezradna..martwie się czy te leki nie uszkodziły jej oczka bo było właściwie normalne...pod czas podawania leków zaczeła tworzyc się błonka galaretowata i troszke jej odpada...
nic z tego nie rozumiem..Ania jest przerazona...nie ma pieniędzy na leczenie maluszka ,wpakowałam ją w niezłe tarapaty i napewno jej samej nie zostawie..
teraz niecierpliwie czekamy na wizyte u Garncarza...
zupełnie nie wiem czy oddstawiac te leki czy nie...koteczka je ładnie się bawi już nawet wybrzydza przy jedzeniu....

a na początku jadła-tz. jadły co tylko im sie na talerzyk położyło ..nie nie jadły żarły....
Marcelibu wczoraj do adopcji poszła moja mała slodka Pitulinka...wiesz która?

ta dzięki której ty ruszyłaś forum i dostałam tak dużą pomoc...

była u mnie dwa miesiące z czego tylko pare dni nie chodziłyśmy do weta ...a wyrosła na cudna przytulaśna koteczke..moja słodka malutka Pitulinka...i bardzo za nią tęsknie..

ona była szaraq ..mam jeszcze czarną dziewczynke .ale ona ciągle chora i zupełnie nie mozemy trafić co jej jest...

jest po wymianie ząbków a wielkośc może 2m. kociaka...
