Emiś pisze:W piątek rozmawiałam z panią kierowniczką. Udało mi się załatwić, że koty z kwarantanny mogę zabierać do domków tymczasowych, leczyć i szukać im domków. Obiecałam, że nie chcę robić im żadnego smrodu wokół schroniska, dlatego proszę o niezamieszczanie tutaj opini o schronisku. Skupmy się na pomocy konkretnym zwierzakom. Zaczełyśmy współpracę na bazie wzajemnego zaufania i bardzo mi zależy na tym, żeby tego nie zniszczyć, bo wtedy jeszcze trudniej będzie nam pomagać tamtejszym kotom.
.
Emisiu-gratuluje dobrych ,,poczatków,, rozmów, to bardzo wazne, naprawde bardzo, wzajemna współpraca i zrozumienie moze przynieśc bardzo duzo dobrego.
W schroniskach umierały zwierzaki, były usypiane... od zawsze...i pewnie jeszcze długo bedą..niestety (zresztą tak jest na całym swiecie-jak zwierzątko długo nie znajduje domu to sie je usypia

)
Chodzi o to,zeby wypracowac taka wspólpracę,zeby jak najwiecej tych biedaków uratowac, żeby jak najbardziej poprawiac im jakość zycia, małymi kroczkami wprowadzać usprawnienia w schronsku.
To moze niewiele, ale kazdy sukces sie liczy, kazdy wyciagniet kociak to wygrana.
Najciężej jest pogodzic sie z myslą,ze wszystkim nie mozna pomóc i umieć sie przełamać w tej bezsilności, nie poddawać sie .
Chocby sie miało uratowac tylko jedno kocie zycie.
Emiś pisze:
W schronisku na kwarantannie został tylko jeden kot, właśnie ten piękny błękitny podobny do brytyjczyka. Bardzo prosimy o domek, który mógłby go przetrzymać prze te kilka dni, gdy Terenia wyjedzie.
Hej, jakis niesmiały domku tymczasowy, piekny kociak schroniskowy czeka na pomoc.
Tak najlepiej zaczynać swoją przygodę z tymczasami. Termin ściśle określony-tylko 10 dni.
Moze ktos mógłby
