Chyba najwyższy czas na raport - przede wszyskim chcialabym uspokoić jeśli chodzi o stres - kocina jest bardzo rezolutna i ciekawska, nie wydaje mi sie, żeby jaokś szczególnie zniosla wczorajszy pełem perypetii dzień. Whiskas znika w mgnieniu oka, nad sucha karmą Biomilla, która standardowo karmię moją rezydentkę trochę powybrzydzała ale i ta okazala się dziś jadalna, kuwetkuje poprawnie, wszędzie wtrynia nosek a dziś nawet trochę się umyla, przymilna jest wręcz niepoprawnie i głośno domaga się pieszczot
Wczoraj oglądala ja wetka, kocina nie jest niestety okazem zdrowia, w nosku furczy katar, z oczek też trochę cieknie, kupa rzadziutka, skóra cała w świerzbowych strupkach - mała dostała antybiotyk i catosal, od jutra kropimy strongholdem a za jakieś trzy tygodnie odrobaczymy pod katem ewentualnego tasiemca. W przyszłym tyogodniu chciałabym tez zrobić badania krwi. Kot jest chudy jak siódme nieszczęście - można namacać kazda kostkę a ogonek wygląda jak sznureczek.
Z wiadomości dobrych - ząbki w niezlym stanie (choć brak jednego kła), futerko po intensywnym głaskaniu zrobilo się od razu ładniejsze, kicia jest super grzeczna - wetka obcięła jej pazury i wpakowala trzy zastrzyki - kicia znosila wszystko dzielnie, problem pojawil się tylko przy osluchiwaniu - kot wzięty na ręce mruczal tak zapamiętale ze wetka nie mogła się dosłuchać

Ale w koncu stwiedzila, że w pluckach czysto. Z podaniem tabletki też nie bylo potem problemu - zawinięta w galeretkę od Whiskasa błyskawicznie znikneła w kocie.
Próbowałm robic dziś fotki ale z marnym skutkoem - kicia jest ruchliwa a poza tym nie chce siedziec z dala i pozować - biegnie się miziać

Spróbuję z czyjąś pomocą.