no i panika okazała się niepotrzebna-to tylko zwykły ropień,nie od zębów bo ma ładne,mogło go nawet w podróży przewiac,mógł się zadrapac,bo leciutki ślad ma w tym miejscu
ale odetchnęłam z ulgą,dostał antybiotyk + witaminki,będzie jak nowy
na zdjęciu lepiej widac jak już się w domu poczuł,że się tak rozkłada

za wizytę i trzymanie go u weta nie lubi mnie jeszcze bardziej,ale pozwolił po łebku i pod bródką się podrapac,córce już pozwala normalnie się głaskac,ja muszę z zaskoczenia przy misce najlepiej,je bardzo dużo,nie żałuję mu bo chudzinka straszna,muszę go podpaśc,zjadł dziś żółtko,mięska sparzonego niespecjalnie,woli pasztecik puszkowy i chrupeczki RC,acana mu tak nie smakuje,bardzo jest grzeczny i napodłogowy,nie jak moje kanapowce-ale je obserwuje więc pewnie szybko się nauczy
