Kluska z Pianką w Świnoujściu, Kumpel:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 15, 2007 18:31

[img][img]http://images22.fotosik.pl/188/272d490f42296b18m.jpg[/img][/img]
no i panika okazała się niepotrzebna-to tylko zwykły ropień,nie od zębów bo ma ładne,mogło go nawet w podróży przewiac,mógł się zadrapac,bo leciutki ślad ma w tym miejscu
ale odetchnęłam z ulgą,dostał antybiotyk + witaminki,będzie jak nowy
na zdjęciu lepiej widac jak już się w domu poczuł,że się tak rozkłada :wink: ale widac też w jakim koszmarnym stanie ma futerko-trzeba wiele czasu i cierpliwości żeby znów zasługiwał na dumne miano persika,
za wizytę i trzymanie go u weta nie lubi mnie jeszcze bardziej,ale pozwolił po łebku i pod bródką się podrapac,córce już pozwala normalnie się głaskac,ja muszę z zaskoczenia przy misce najlepiej,je bardzo dużo,nie żałuję mu bo chudzinka straszna,muszę go podpaśc,zjadł dziś żółtko,mięska sparzonego niespecjalnie,woli pasztecik puszkowy i chrupeczki RC,acana mu tak nie smakuje,bardzo jest grzeczny i napodłogowy,nie jak moje kanapowce-ale je obserwuje więc pewnie szybko się nauczy :D
Obrazek

gayae

 
Posty: 996
Od: Sob sty 13, 2007 15:10
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Pon paź 15, 2007 23:38

Kamień spadł mi z serca, denerwowałam się strasznie. Cieszę się, że to nic poważnego.
Na zdjęciu widać całkowite zadomowienie i jak mu dobrze :D
Futro ma faktycznie w kiepskim stanie. Ile ja się go naczesałam, ile kudłów powycinałam, z łapek naskubałam.Zabiegi pielęgnacyjne odbywały się zawsze wieczorem i wyglądał wtedy w "miarę przyzwoicie", a jak przyszłam rano, to sierść znowu jakaś zwichrowana.Czasami byłam załamana..
Znam apetyt Kufelka, znam, ja też mu nie żałowałam. Jak przyjechała lokatorka to dostawałam smsy o treści: " jak możesz, to przyjdź, bo zwalił wielką kupę i śmierdzi mi w całym domu" :wink: :lol:
A jak z jego słuchem, zauważyłaś dalej coś niepokojącego?
Tym razem proszę o wymizianie wszystkich kotów :D

Sylwi@

 
Posty: 905
Od: Pon lis 03, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto paź 16, 2007 11:09

na ile mogę ocenic,on po prostu mnie nie chce słuchac,sypanie chrupek słyszy doskonale
dziś kolejny drobny sukces-zaanektował kanapę :D Obrazek
i polował na wędkę z piórkami
Obrazek
Obrazek

gayae

 
Posty: 996
Od: Sob sty 13, 2007 15:10
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Śro paź 17, 2007 21:58

Jeśli chodzi o jedzenie, to on dobrze słyszy :lol: a jak wołasz po imieniu, to odwraca głowę, patrzy na ciebie, czy zero reakcji?
Dziękuję Ci za zdjęcia. Chociaż mogę sobie popatrzeć i powzdychać :D
Ciekawe, kiedy zaprzyjaźni się z resztą kocich domowników.

Sylwi@

 
Posty: 905
Od: Pon lis 03, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw paź 18, 2007 9:24

na wołanie nie poparte brzęknięciem miseczki nie reaguje
nie ma motywacji :wink:
z resztą kotów nie wchodzi w konflikty,mogą się bardzo zbliżyc,jemu to nie przeszkadza,jeśli prychną na niego,oddala się z godnością,leżał już na jednym kocyku z Kilusiem,więc kwestia wzajemnej toalety to pewnie kwestia czasu
na nas konsekwentnie syczy i warczy,pozwala na umycie pysia,na delikatne głaski,i lekkie czesanie,ale widac że nie sprawia mu to przyjemności,jest spięty,i raczej prosi o danie spokoju,potrafi machnąc łapą,jak ma dośc,na razie ze względu na jego nerwowe zachowanie,ograniczamy się do podstaw,na prawdziwą pielęgnację jego koszmarnego futerka przyjdzie jeszcze czas
na szczęście ładnie je,pije,kuwetkę też bez problemów odwiedza,
no i zaczął się nieporadnie myc,
trzeba czasu,żeby nam zaufał tak jak reszta naszych kotów,z którymi można wszystko,
będzie dobrze,jeszcze będzie z niego forumowy łabądek :wink:
na razie daję mu czas,jeśli za długo nie da sobie tego futerka doprowadic do porządku,niestety czekac go będzie golenie pod znieczuleniem,
no i najważniejsze,ponieważ imię Kufel od początku mnie mroziło,wymyśliliśmy zbliżone wymową,ale dużo sympatyczniejsze
nazywa się KUMPEL
Obrazek

gayae

 
Posty: 996
Od: Sob sty 13, 2007 15:10
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Czw paź 18, 2007 9:24 Re: Kleo,Budyń Pianka Mimoza Kiluś i Kumpel w Świnoujściu

dubel :oops:
Obrazek

gayae

 
Posty: 996
Od: Sob sty 13, 2007 15:10
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Sob paź 20, 2007 14:16

dziś ciąg dalszy adaptacji Kumpelka
mieliśmy tydzień na obserwacje i nie są zbyt optymistyczne,ten biedulek na pewno był bity
:cry: jest cudownym kiciem,bardzo spokojnym,z żadnym kotem nie wchodzi w konflikt,daje się wąchac,sam to robi,jak któreś z rezydentów nie ma ochoty i syknie Kumpelek z godnością zmienia zainteresowania,albo się powoli i spokojnie oddala,niestety z ludzmi układa mu się gorzej,żle reaguje na wyciągniętą w jego kierunku z góry rękę,na zbyt gwałtownie koło niego poruszające się nogi,potrafi nieżle machnąc uzbrojoną łapką albo ząbkami,trzeba bardzo spokojnie cały czas do niego gadając i powolutku od dołu rękę zbliżac,można lekko wyczesac ale tylko przednią połowę,główkę i pod szyjką ,końca grzbietu i ogona broni natychmiast,mam wrażenie że jego ostrożne i powolne kroki,wynikają z tego że go po prostu grzbiecik boli,boi się ścierki w ręku,ręcznika,na widok mopa się oddala(odkurzacz nie robi żadnego wrażenia)on po prostu zaznał złego od człowieka,i na pewno długo potrwa zanim zaufa znów,są postępy,bo jest ciekawski,chce towarzyszyc nawet w łazience,ale jednocześnie straszy warczeniem żeby za blisko się nie zbliżac,nauczył się już źe wolno się ułożyc na kanapie czy fotelu,że nikt nie krzyczy jak kot na stół wejdzie,że jedzenie jest cały czas,a jak nie ma to wystarczy w kuchni miauknąc i ktoś dołoży,bo jest na razie żarłoczkiem(ale to dobrze bo on jest zachudzony,więc niech się pasie) no i dla mnie najdziwniejsze,że agresją to on reaguje na dorosłych,dzieciom wolno więcej,Magda mogła już nawet brzuszek czesac,i nic jej nie zrobił
ludzi co z spokojnego persika zrobili kociego agresora to bym :evil: nie będę się wyrażac
mam tylko nadzieję że powolutku przekona się że w naszym domu można ludziom ufac,że nikt nigdy więcej go nie uderzy,że jest wreszcie kochany
Obrazek

gayae

 
Posty: 996
Od: Sob sty 13, 2007 15:10
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Sob paź 20, 2007 17:32

Niestety, ja też przypuszczałam, że Kumpelek ( muszę się przyzwyczaić do nowego imienia) był bity i mógł być ciągnięty za ogon. . Na początku bał się mojej ręki, ale później już nie. U Ciebie może być na razie bardziej rozdrażniony. Więcej ludzi, większe zamieszanie. W mieszkaniu, w którym przebywał miał więcej ciszy i spokoju.
Spróbuj przy każdym podawaniu jedzenia siadać bardzo blisko niego. Delikatnie go głaskać i spokojnie mówić. Ja tak na początku robiłam, kontakt nawiązywałam tylko przy jedzeniu. To naprawdę mi pomogło, on się szybko przyzwyczaił do mojego dotyku i mojej bliskiej obecności. Później mogłam go czesać przy misce. Wprawdzie kicia kręciła się dookoła miski, a ja ze szczotką, na kolanach zanim. Cały grzbiet i ogon wyczesałam, nawet łapy, jak mogłam dojść. Nieraz potrafił się gwałtownie obrócić i spojrzeć na szczotkę, ale zaraz zaczynał dalej jeść, no, a ja robiłam swoje. Normalnie też wyczesywałam, bardziej się denerwował. On jest taki żarłok, że to jest najlepsza i dłuższa chwila, kiedy możesz spokojnie przy nim posiedzieć. Powinien się szybko przyzwyczaić.
Trzymam kciuki.

Sylwi@

 
Posty: 905
Od: Pon lis 03, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon paź 22, 2007 9:06

Kumpelek miał byc ostatnim docelowym kotem :wink:
6 kocich ogonków w mieszkaniu to naprawdę sporo i uważam że wystarczy
ale mój TŻ w sobotę wieczorem poszedł na ryby
no i wrócił po godzinie z połowem
już od progu pytał-czy ma się wynosic z powrotem
mam kociego ślicznego burego podrostka
koło 4 miesięcy,szare paseczki,na brzusiu kropki,biały krawacik i skarpetki i przesłodka biała końcówka ogonka
widywał w tym miejscu kociaka z dwójką rodzeństwa i mamusią,bardzo dziką,wędkarze je dokarmiali,podejśc bliżej się nie da bo ona ma budkę za płotem,w sobotę był już tylko jeden kociak i mamuśka,no i były psy,mamusia jest dzika i sprytna,maluch nie
nie dawał rady uciec
najpierw była awantura ,że4 nie wolno szczuc psa na kota,potem pyskówka,dobrze że do rękoczynów jednak nie doszło,
rezultat-kot za pazuchę i do domu
o dziwo nie jest dzikusem,najadł się solidnie,dostał na odrobaczenie,władował się do łóżka,dał wymiziac,trafił do kuwetki,
zdrowy,oczka śliczne,czysty,
teraz szaleje z skarpetką z dzwoneczkiem,Kiluś za nim gania,reszta wylizuje,
i co ja mam zrobic,mam szukac mu domu?
Obrazek

gayae

 
Posty: 996
Od: Sob sty 13, 2007 15:10
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Pon paź 22, 2007 9:12

Przede wszystkim pokaż tą futrzaną rybkę.. :D
A jeśli chodzi o szukanie domu, to nic Ci nie poradzę.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon paź 22, 2007 9:21

tutaj z Pusiunią
[img][img]http://images33.fotosik.pl/11/2a0deefc2276ca15m.jpg[/img][/img]
tu widoczna słodka końcówka ogonka-robocze imię to pędzelek-bo wygląda,jakby w kuble z farbą ten ogonek zanurzył
[img][img]http://images31.fotosik.pl/11/3f0acf989476a07bm.jpg[/img][/img]
a tu z Kilusiem
[img][img]http://images33.fotosik.pl/11/6c25424f2d3f41dcm.jpg[/img][/img]
Obrazek

gayae

 
Posty: 996
Od: Sob sty 13, 2007 15:10
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Pon paź 22, 2007 10:52

Ojoj, jaki piękny marmurek. gayae, myślę, że jeśli zdecydujesz się na szukanie domku, taki piękny, miły i zdrowy kotek znajdzie go raz dwa. U mnie przez chwilę był taki cudniasty Leoś. Daj ogłoszenie na Gumtree.pl, Alegratka, Allegro, to chyba najczęściej przeglądane serwisy. Jeśli chcesz, podeślę ich więcej oczywiście.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Pon paź 22, 2007 11:05

gosiar pisze:Ojoj, jaki piękny marmurek. gayae, myślę, że jeśli zdecydujesz się na szukanie domku, taki piękny, miły i zdrowy kot.

właśnie jeśli chodzi o zdecydujesz się
u nas ostatni kociak to był 7 lat temu Kiluś i to starszy bo co najmniej półroczny,wszystkie pozostałe koty trafiły do nas jako dorosłe i to wieloletnie,najmłodsza Pusiunia i 5-leni Kumpelek,więc wszyscy zachwyceni kociakiem,jego zabawami,i tym że rozruszał to stateczne spokojne i spiące towarzystwo,rozumowo rzecz biorąc wiem ze powinnam mu szukac domu,ale jak widzę radośc jaka maja zwłaszcza dzieci to się łamię,
na pewno nie trafi spowrotem-za bardzo by mi szkoda było,bo jest proludzki,zadne schronisko też nie wchodzi w grę,a domek musiałby byc naprawdę najlepszy żebym go oddała
na razie ma miano tymczasika
czas pokaże co dalej,najpierw powtórka odrobaczenia,potem go zaszczepimy,doleczymy świerzb,bo ma minimalnie uszka brudne,
jest cudnym miziastym chłopaczkiem :D
Obrazek

gayae

 
Posty: 996
Od: Sob sty 13, 2007 15:10
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Pon paź 22, 2007 17:43

Obrazek
tak Pędzelek wylegiwał się z Kumpelkiem
a takie ma słodkie brzusio w plamki
Obrazek
(oczywiście zdjęcia się powiększą po kliknięciu)
Obrazek

gayae

 
Posty: 996
Od: Sob sty 13, 2007 15:10
Lokalizacja: Świnoujście

Post » Wto paź 23, 2007 15:29

nikt się nie pozachwyca moim tymczaskiem? :wink:
Obrazek

gayae

 
Posty: 996
Od: Sob sty 13, 2007 15:10
Lokalizacja: Świnoujście

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 64 gości