Uśpiłem Kotkę:-(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 21, 2007 17:05

Bardzo przykry wątek, szkoda kici. Jedyny pozytyw jest taki, że Ed zrozumiał swój błąd. Moja Buka też bywa agresywna, głaskać się daje tylko kiedy ona chce ale jest to najukochańszy kot i choś moja TŻ czasem się boi, to każde jej negatywne zachowanie konsultuję z wetem lub tutaj szukam odpowiedzi i jest coraz lepiej, a ostatnio się nawet miziasta robi:)
Uśpiłem w swoim życiu jedno zwierzę - najwspanialszego na świecie psa - Lalkę, była chora na raka i kiedy przywiozłem weta miała paraliż tylnych łap. Ja miałem wtedy 17 lat, a mój ojciec nie miał na tyle jaj żeby się tym zająć. Trzymałem najwspanialszego przyjaciela, kiedy wet robił mu zastrzyk. Minęło od tego czasu 9 lat i pisząc to dlej czuję ból. Jest to jedno z najgorszych doświadczeń w życiu.

Bungo pisze: "Jak z TŻ niechętnego kotom zrobić kocioluba?". Może ktoś ma jakieś adekwatne doświadczenia?

Ja mam i wątek chętnie pomogę budować.
ObrazekObrazek
Obrazek

Ghost Dog

 
Posty: 77
Od: Pt cze 16, 2006 16:10
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lut 21, 2007 17:09 Re: Zosia

gisha pisze:
Beliowen pisze:Beliowen pisze:
"I nie histeryzowałabym że dzieci nigdy nie wybaczą
wybaczą różne błędy
za to najtrudniej wybaczyć brak szczerości.


Masz rację Beliowen, , jeśli są mało wrazliwe i z kotem nie byly związane, to może i ich wcale nie obejdzie i wtedy bezwarunkowa szczerosc !!!
Ale przypuszcza,ze dzieci są kilkuletnie i taka szczerosc im nie jest potrzebna.

Ale po co takie skrajności?
A jak były związane i w odpowiedni sposób poprowadzi się rozmowę?

Szczerość potrzebna jest w kontaktach z dziećmi zawsze.
Bo one nie zawsze potrafią wszystko zwerbalizować, ale doskonale wyczuwają fałsz.
Nie zbuduje się na tym autorytetu.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro lut 21, 2007 17:44

Bungo pisze:"] "Jak z TŻ niechętnego kotom zrobić kocioluba?". Może ktoś ma jakieś adekwatne doświadczenia?

Ja mam i wątek chętnie pomogę budować.[/quote]

To do dzieła ,pomożemy :D
TŻ 2 lata temu nie chciał słyszeć o kocie w domu ,a teraz mamy dwa :D
Woła ich przed spaniem ,ciagle futerka kotów pachną meskimi perfumami. Rok temu nie opowiadał o Arielce w towarzystwie a teraz mówi jakie są super :D

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro lut 21, 2007 17:50 Re: Zosia

Beliowen pisze:Szczerość potrzebna jest w kontaktach z dziećmi zawsze.
Bo one nie zawsze potrafią wszystko zwerbalizować, ale doskonale wyczuwają fałsz.
Nie zbuduje się na tym autorytetu.


Dokładnie ,dziecko z domu musi czerpać pozytywne wzorce a prawda w relacjach z dorastającymi dziećmi jest bardzo ważna.

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro lut 21, 2007 18:08

Monika L pisze:
Bungo pisze:"] "Jak z TŻ niechętnego kotom zrobić kocioluba?". Może ktoś ma jakieś adekwatne doświadczenia?

Ja mam i wątek chętnie pomogę budować.


To do dzieła ,pomożemy :D
TŻ 2 lata temu nie chciał słyszeć o kocie w domu ,a teraz mamy dwa :D
Woła ich przed spaniem ,ciagle futerka kotów pachną meskimi perfumami. Rok temu nie opowiadał o Arielce w towarzystwie a teraz mówi jakie są super :D[/quote]
Monika, to zainicjuj ten wątek, bo ja jestem matoł i może mi nie wyjść. Trzeba opuścić wątek Eda, bo rozpraszamy ludzi w ważnej sprawie

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 21, 2007 18:12

Bungo pisze:
Monika L pisze:
Bungo pisze: "Jak z TŻ niechętnego kotom zrobić kocioluba?". Może ktoś ma jakieś adekwatne doświadczenia?

Ja mam i wątek chętnie pomogę budować.


To do dzieła ,pomożemy :D
TŻ 2 lata temu nie chciał słyszeć o kocie w domu ,a teraz mamy dwa :D
Woła ich przed spaniem ,ciagle futerka kotów pachną meskimi perfumami. Rok temu nie opowiadał o Arielce w towarzystwie a teraz mówi jakie są super :D

Monika, to zainicjuj ten wątek, bo ja jestem matoł i może mi nie wyjść. Trzeba opuścić wątek Eda, bo rozpraszamy ludzi w ważnej sprawie


Można też poprosić moda o wydzielenie części postów nie związanych z tematem wątku eda.. :)
Ostatnio edytowano Śro lut 21, 2007 18:26 przez aamms, łącznie edytowano 1 raz
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro lut 21, 2007 18:18

pixie65 pisze:"jeśli nie masz zimnej krwi i nerwów ze stali, jeśli ciskają Tobą złe emocje, jeśli nie masz niczego konkretnego i konstruktywnego do napisania w takich tematach - nie pisz niczego. "

Bardzo się staram. Bardzo. Ale nie rozumiem dlaczego dorosły człowiek najpierw zabił, a dopiero potem pomyślał. I nie rozumiem ed czego oczekiwałeś pisząc o tym na forum PO fakcie: zrozumienia, ekspiacji... :?:
Przyjęłam do wiadomości, że żałujesz....Ale nie rozumiem i nie potrafię współczuć.
I jeszcze jedno: pod wpływem wzburzenia można kota wystawić za drzwi, żeby uśpić potrzeba trochę fatygi, trzeba dostarczyć do weta, czasem poczekać w kolejce, potem wytłumaczyć o co chodzi, PRZEKONAĆ, żeby uśpił zdrowego (chyba?) kota...To trwa. I w tym czasie nie miałeś watpliwości? Nie- oddać (nawet do schroniska), ale ZABIĆ :?:

Dokladnie.
I bardzo sie dziwie wpisom, ktore sa juz prawie rozumiejace problem Eda 8O 8O 8O

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Śro lut 21, 2007 18:21

A ja się zgadzam z Belio. Mój synek ma 9,5 roku. Nigdy Go nie okłamuję. Zawsze na pytania odpowiadam prawdę. Czasem tylko uproszczoną tak żeby zrozumiał. Zawsze z komentarzem i wyjaśnieniem. Od małego był przyzwyczajany do kontaktu ze śmiercią- żegnał z nami swojego ukochanego wujka, dziadka, każde ze zwierząt. Każde zwierzątko ma swój grób, posadzone kwiatki (rytuały są ważne). Dzieci traktują śmierć jak coś normalnego- dopiero nałożenie na to naszej "kultury" czy "tradycji" (nie wiem jak to określić) czyni z tego wydarzenie tragiczne. Tak samo jest z nagością- małe dzieci się jej nie wstydzą- dopiero w zderzeniu z rówieśnikami zaczynają się traktować ją jak coś wstydliwego.... Alan był zawsze wcześniej przygotowywany na to co nas czeka- zawsze sam podejmował decyzję czy chce iść z nami czy nie.... I nie jest dzieckiem ani mało wrażliwym ani też przesadnie.... Nie wiem jakie są dzieci Eda ale na pewno zrobiłabym jedno. Usiadłabym teraz z dzieciakami i powiedziała wszystko od początku- co czułeś kiedy Zosia atakowała, że się bałeś o dzieci, że znajomi podsunęli Ci pomysł eutanazji, że uznałeś iż jest to jedyne wyjście. A potem jak trafiłeś tu i okazało się, że były jeszcze inne rozwiązania. Powiedz o tym co teraz czujesz, że Ci brak Zosi, że żałujesz, że tak się stało. Przyznanie się przed dziećmi do błędu nie zmniejsza autorytetu rodzica- pokazujesz Im, że nikt nie jest nieomylny, że trzeba czasem poszukać trudniejszych rozwiązań bo to najprostsze nie zawsze jest najlepsze. Pokazujesz Im też, że traktujesz Ich poważnie- oszukiwanie dzieci (w każdej kwestii) to najgorsze co można zrobić- jeżeli jakimś cudem Cię złapią- o, wtedy stracisz szacunek i zaufanie. A to podstawa. Syn ma 14 lat- może wejść w historię stron i przeczytać co się stało (mamy 13 latki tutaj- Amy, Chatti- to tylko z Łodzi). Co wtedy? Jeżeli tak Ci będzie łatwiej porozmawiaj najpierw z Synem. Zapytaj czy uważa, że powinieneś powiedzieć Córeczce całą prawdę. Dzieci często znają siebie nawzajem lepiej niż znają Ich rodzice.... Może będą mieli do Ciebie żal ale trudno. Rodzic to nie jest ideał- czasami robi też rzeczy złe, których się wstydzi. Ważne, żeby umieć się do tego przyznać. Straszna dłużyzna mi wyszła- przepraszam :oops:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 21, 2007 18:23

Chilli pisze:I bardzo sie dziwie wpisom, ktore sa juz prawie rozumiejace problem Eda 8O 8O 8O

Choćby dlatego, że "leżącego się nie kopie" :?
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 21, 2007 18:31

Fraszka pisze:
Chilli pisze:I bardzo sie dziwie wpisom, ktore sa juz prawie rozumiejace problem Eda 8O 8O 8O

Choćby dlatego, że "leżącego się nie kopie" :?


Nie wiem, czy rozumiem.
Wiem, ze mu wspolczuje.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lut 21, 2007 18:43

"A kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem"

Wszyscy popełniamy błędy. Czasami o konsekwencjach trudnych do wyobrażenia. Czasami z okrucieństwa a czasami zupełnie nie. Wszystko trzeba oceniać na tle, w kontekście.... I w tym konkretnym kontekście uważam, że można już zakończyć dyskusję nad tym co się stało. Ed już wie. Dalej to będzie właśnie OKRUCIEńSTWO.
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 21, 2007 18:48

Slonko_Łódź pisze:"A kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem"

Wszyscy popełniamy błędy. Czasami o konsekwencjach trudnych do wyobrażenia. Czasami z okrucieństwa a czasami zupełnie nie. Wszystko trzeba oceniać na tle, w kontekście.... I w tym konkretnym kontekście uważam, że można już zakończyć dyskusję nad tym co się stało. Ed już wie. Dalej to będzie właśnie OKRUCIEńSTWO.


Dokładnie tak.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lut 21, 2007 18:51

Chilli pisze:
pixie65 pisze:"jeśli nie masz zimnej krwi i nerwów ze stali, jeśli ciskają Tobą złe emocje, jeśli nie masz niczego konkretnego i konstruktywnego do napisania w takich tematach - nie pisz niczego. "

Bardzo się staram. Bardzo. Ale nie rozumiem dlaczego dorosły człowiek najpierw zabił, a dopiero potem pomyślał. I nie rozumiem ed czego oczekiwałeś pisząc o tym na forum PO fakcie: zrozumienia, ekspiacji... :?:
Przyjęłam do wiadomości, że żałujesz....Ale nie rozumiem i nie potrafię współczuć.
I jeszcze jedno: pod wpływem wzburzenia można kota wystawić za drzwi, żeby uśpić potrzeba trochę fatygi, trzeba dostarczyć do weta, czasem poczekać w kolejce, potem wytłumaczyć o co chodzi, PRZEKONAĆ, żeby uśpił zdrowego (chyba?) kota...To trwa. I w tym czasie nie miałeś watpliwości? Nie- oddać (nawet do schroniska), ale ZABIĆ :?:

Dokladnie.
I bardzo sie dziwie wpisom, ktore sa juz prawie rozumiejace problem Eda 8O 8O 8O

Problemem Eda w tym momencie jest przekazanie dzieciom tego co się stało w taki sposób żeby jednocześnie pokazać im że to było złe.
I to jest problem wbrew pozorom.
Choć oczywiście z Twojego punktu widzenia może to być abstrakcja.

Wiesz, ludzie popełniają błędy.
Dobrze jeśli się na nich uczą.
Nikt przecież nie napisał że nic się nie stało, wręcz przeciwnie.
Tylko że to co się stało ma swój dalszy ciąg.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw lut 22, 2007 8:42

Fraszka pisze:
Chilli pisze:I bardzo sie dziwie wpisom, ktore sa juz prawie rozumiejace problem Eda 8O 8O 8O

Choćby dlatego, że "leżącego się nie kopie" :?


Wlasnie o to chodzi. I o to, ze wazne jest, czy czlowiek umie sie przyznac ze popelnil blad jakie wnioski z tychze bledow wyciaga.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 22, 2007 9:17

Bardzo dziękuję wszystkim, za dyskusję w mojej sprawie. Przyznam że zupełnie się tego nie spodziewając wiele nauczyła mnie ta historia. Wasze wpisy, choć często bardzo mocne i krytyczne - i nie łatwe dla mnie, pomogły zrozumieć wiele spraw. Wczoraj rozmawiałem ze starszym synem. To była dla mnie ciężka rozmowa. Przede wszystkim dla tego że udawał twardziela. Że nie jest mu aż tak żal Zośki jak faktycznie jest mu żal. Bo wiem, że jest mu okropnie przykro. Był najbardziej związany z Zośką.
Dzieciaki zaczynają przebąkiwać o kolejnym kocie. Tak niby przypadkiem. Niby chcąc mi tylko pokazać jakiegoś ładnego kotka na obrazku. Że im się podoba, że może by takiego kiedyś wziąć. Wiem że myślą o Zosi i wiem że o niej nie zapomną. Ja też. Bo doświadczyłem czegoś czego nigdy bym się nie spodziewał. Myśle że wiecie czego. Z młodszą córką rozmawiałem już wcześniej - zanim pojawiłem się na forum. Wie że Zośka była chora i że jest nam bardzo przykro z powodu jej odejścia. Nie chcę jej wtajemniczać w szczegóły mojego błędu bo nie mam pewności czy zrozumie. Nie chcę robić jej większej przykrości.
Wczoraj spojrzałem na zdjęcia Zosi w komputerze. Pewnie wiecie jak się czułem.... Ech..szkoda gadać. Człowiek całe życie się uczy ... szkoda że przy tym niektórzy muszą cierpieć.
Jeszcze kilka słów do wątku "..jak zrobić z faceta kocioluba...? Czy zauważyliście że jestem na tym forum w znacznej mniejszosci facetów? I choć wydawało mi się że koty są dla mnie w zasadzie obojętne dziś mogę jasno powiedzieć że je lubię. Nauczyła mnie tego Zośka. A zrozumiałem to dopiero wtedy gdy jej zabrakło. Myślę że moja historia mogłaby posłużyć do ilustrowania tym którzy nie lubią kotów że są warte miłości.
Na razie jeszcze nie mogę pokazać Wam fotki Zośki bo za bardzo mnie to wszystko boli. Ale jak trochę sie z tym wszystkim uporam - na pewno wstawie fotkę. Powiem tyle że była na prawdę piękna.
Pozdrawiam Was i dziękuję.

ed

 
Posty: 12
Od: Wto lut 20, 2007 14:38

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 62 gości