Gofer - majtkowy kot bez ogona-za TM...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 12, 2007 21:39

ciągle sprawdzam wiadomości, choć nie zawsze się odzywam
i nieustająco ObrazekObrazekObrazek

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57556
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Pon sty 15, 2007 14:21

Byłam w odwiedzinach u Goferka na weekend :D Jaki to radosny kociak jest, pomimo majtasów :!: :D
Czucia nadal nie ma - mama go odsikuje kilka razy dziennie, kupę robi bezwiednie. Wet mamy powiedział żeby po zakończeniu kuracji dać mu trochę odpocząć i potem ewentualnie znów. Kuracja trwa już 6 tygodni. Ale nie zawsze czucie wraca w trakcie kuracji, czasem po. Skonsultuję to jeszcze z dr Sterną.
W sobotę mama odiskała go rano, a potem specjalnie go nie odsikiwała - wet powiedział żeby tak zrobić, żeby sprawdzić czy jak mu się pęcherz przepełni to może coś poczuje. Niestety, pogrzebał w kuwecie i tyle. Trzeba więc było go odsikać.
Biega, dokazuje, śpi w niesamowitych pozycjach :wink:
Tylko mama uwiązana w domu, z pracy szybko do domu, nigdzie wyjść :( Być może nawet Gofer przyjedzie z mamą na weekend w odwiedziny do moich kotów :wink:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pon sty 15, 2007 18:42

To nic innego nam nie pozostaje jak mocno trzymać kciuki za powrót czucia.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon sty 15, 2007 18:43

To nic innego nam nie pozostaje jak mocno trzymać kciuki za powrót czucia.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw sty 18, 2007 9:26

Witanko i wielkie serdeczności dla WAS i oczywiście Goferka!
Dostalam prywatną wiadomośc w sprawie majtek, ale bylam tak przejęta moim AmbiPurem, że tylko odczytalam, odpisalam, a dopiero dziś dotarlam do Goferkowego watku. Oczywiście trzymam ogromne kciuki za poprawę.
Jesli chodzi o zastrzyki, to tez początkowo podawalam cocarbokylazę i niwalin, a potem c. zostala zastąpiona wit. B12. Podobno daje niezle efekty przy odbudowie uszkodzeń nerwowych.
Jak będziecie u weta. zapytajcie o Propalin. Jesli potwierdzi, że móglby Goferek go dostawać, to mam chyba pól opakowania syropku, moge odstapic. Oczywiście smak paskudny jest, Ambiś plul nim na dużą odleglość, ale jemu pomagal....no tylko że Ambik sikal sam, pod siebie ale sam, na poczatku tylko wtedy jak lezal na boku, potem chyba tez bardziej w trakcie lezenia niż chodzenia. Kupkę, albo po prostu gubil, albo mu wyciskalam, jak już byla w "końcowym odcinku".
Jesteście WIELCY, trzymam kciuki za Waszą cierpliwość. Pozdrowionka

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Czw sty 18, 2007 9:37

Zajęta własnym `majtasowym` Orzeszkiem dopiero tu dotarłam. :oops:
Orzeszek też nie lubi zastrzyków, też nie lubi przewijania, ale na wszystko pozwala. I jak wszystkie `majtasowe` jest przesłodki.

Nie wiem, ale jest mi lżej, ze nie jesteśmy sami z tymi pieluchami i całym tym kramem.

Życzenia jak największej poprawy, takiej na ile się da.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lut 14, 2007 10:33

Nie wiem, czy to zapowiada poprawę, czy nie, w każdym razie - tak jak do tej pory trzeba było Gofra odsikiwać, tak teraz siku samo z niego leci... Problemów oczywiście jest więcej.
Jak go mama odsikiwała to 4 razy dziennie i był spokój, miał sucho. A teraz cały czas ma mokro, trzeba mu zmieniać podpaski co trochę, śmierdzi sikami pomimo że jest kąpany, wycierany :(
Jutro będę rozmawiała z dr Sterną, mam nadzieję że taka zmiana zapowiada poprawę jedynie...
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Śro lut 14, 2007 18:14

tulkam was bardzo
biedny Goferek
biedna mama :cry:

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57556
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Śro lut 14, 2007 18:34

Wlasnie tak jest z moja Kokodaczka: samo leci.

:ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw lut 15, 2007 0:47

Biedny Goferek i Mama
ciekawe co taka zmiana może oznaczać

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt lut 16, 2007 16:58

Rozmawiałam z dr Sterną.
Powiedział żeby wrócić na tydzień do Nivalinu, już bez cocarboxylazy.
Po zakończeniu tej kuracji odezwać się do niego - będzie wtedy jeszcze myśleć co dalej.

Tak sobie myślę, że może jest jakieś światełko - no bo doktor nie powiedział, że to nie ma sensu...
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pt lut 16, 2007 17:51

mój kocurek też nie miał ogona, miał tylko takiego małego kikutka z tyłu :( ale i bez niego dawał sobie świetnie radę. wpadł we wnyki, jak mieszkaliśmy na wsi.

aoife

 
Posty: 250
Od: Czw sty 11, 2007 16:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 19, 2007 10:05

Dziewczyny, jak Goferek po tym nivalinie? AmbiPur chwilę po zastrzyku sikal okropniaście. To dzialalo tak, jakby wszystko mu puszczalo.
Co do zapachów to Goferek jest ciachnięty? Pewnie tak...Ambisiowi zabieg pomógl - to znaczy nam pomógl z nim wytrzymać.
Nie wiem jak Wam pomóc oprócz tej paczki, która czeka na wyslanie.
Wiem że smierdzi, że przecieka, że trzeba przewijać jak dziecko i wstawac w nocy po kilka razy.
Zima jest najgorsza, bo jak się ocieplalo, to zawozilam kazdego dnia Ambisia do Mamy - tam biegal po ogrodzie, Mama kupila mu budę, na wypadek deszczu (wypasiona!), problemów bylo znacznie mniej...

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Pon lut 19, 2007 15:34

Nivalin zaczynamy podawac od dzisiaj i zobaczymy co dalej. Leci z niego okropnie , porozciagalam pod nakryciami folie. w nocy wstaje kilka razy i go przebieram. Jest wykastrowany, i tak bardzo nie czuc. Myje i przewijam jak dziecko, juz sie przyzwyczailam. Poza tym zrobil sie taki slodki.Nie wychodzi na dworek to i na kolanka przyjdzie i w nocy na kolderke i zabawom nie ma konca.Trzymajcie dalej kciuki.
Gofer Obrazek

tesa

 
Posty: 69
Od: Pt wrz 03, 2004 20:19
Lokalizacja: Starachowice

Post » Pon lut 19, 2007 15:51

Trzymam kciuki, a jakże.

Niestety, nie mam pojęcia jak interpretować te zmiany - ani u Gofera, ani u Orzeszka. Zupełnie nie rozumiem, jak to wszystko przebiega. Może jednak przejdziecie na pampersy? Przynajmniej nie trzeba by go przewijać w nocy.

Aneta - też się zastanawialiśmy z TZ-em, czy Orzeszkowi nie byłoby lepiej jakby miał dom z ogrodem do dyspozycji... no ale, kto zaadoptuje takiego? A poza tym - komu my oddamy takiego? Mógłby jednak w takich warunkach biegać bez pieluchy....
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, MIKI03, moniczka102, puszatek i 184 gości