Borówka z Mazur

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 07, 2006 13:54

Wielkie wielkie kciuki za udana sterylke obu panienek i kciuki powodjne za Borowke zeby to nie bylo nic powaznego
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Czw wrz 07, 2006 16:25

anie ja sterylizowałam w jednym dniu moje dwie koteczki i przyznam się że niebyło łatwo je upilnować po zabiegu :wink: Na szczęście obie miały założene kaftaniki ochronne ale puki działały leki przeciwbólowe podane podczas zabiegu moim panienkom nic nie stało na przeszkodzie aby prubować wskakiwać na wszystko. Myśmy zrobili podział ja opiekowałam się Luną a muj TZ Pintą i tak lataliśmy całe popołudnie i wieczór po całym mieszkaniu za naszymi koteczkami prubując uchronić je przed nadmiernym wysiłkiem. Dodam tylko że sterylkę miały o 9 tej rano a koteczki odebraliśmy o 11 stej. Koniec końców skończyło się na tym że muj TZ o 23 ciej położył się spać (koteczki uspokoiły się dopiero ok 21 szej) ja zostałam na placu boju do 6 tej rano bacznie obserwując poczynania naszych rekonwalescentek. Rano stwierdziłam że jednak koteczki są jakieś markotne i niebardzo chcą jeść. Podeszłam więc do weta kupiłam jedną tabletkę przeciwbulową i podałam po połówce każdej - po podaniu koteczkom odrazu wrucił apetyt. Natomiast nie bardzo chciały się ruszać w kaftanikach (i bardzo dobrze :wink: ) Luna całe 9 dni przespała na naszym łóżku pod kądrą a Pintusia w pokoju pod meblościanką robiąc tylko krótkie kursy na jedzenie i do kuwety.
anie myślę że we dwójkę spokojnie dacie sobie radę z upilnowaniem panienek ale pod warunkiem że założycie kaftaniki - one jednak ograniczają kocie ruchy. No i pomyślcie też o jakiś środkach przeciwbólowych na drugi dzień po zabiegu :roll: porozmawiajcie o tym ze swoją wetką poco koteczki mają się niepotrzebnie męczyć.
Obrazek Luna Obrazek Pinta Obrazek Tofik Obrazek Irys Obrazek Mruczek

Mops

 
Posty: 680
Od: Wto paź 26, 2004 7:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 07, 2006 17:30

koteczki będą w kaftanikach, co mam nadzieje nieco je przyhamuje jesli chodzi o łazenie, skakanie i bieganie. o środkach przeciwbolowych tez oczywiście pogadam z wetem, co dostana i ile dziala. nie chce, zeby cierpialy.

denerwuje sie, bo kotki sa juz w lecznicy. jeszcze troche i bede czekac na telefon, zeby po nie przyjechac. wielką mam nadzieje, że wszystko bedzie dobrze.
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Czw wrz 07, 2006 18:38

Pierwszą noc po operacji kici przespałam na podłodze na karimacie. Kicia była zamykana na krótko w wiklinowym domku (w tym czasie ja przysypiałam) ale bardzo tam rozrabiała i bałam się żeby jej szwy nie puściły. Także większość nocy spędziłam na czuwaniu i sprawdzaniu czy kicia się gdzieś nie wspina (to niebezpieczne po narkozie, bo następuje całkowita utrata panowania nad ciałem - kot spada nagle "na łeb, na szyję" i może się poobijać).

I jeszcze pamiętaj :idea: , że kotki koniecznie muszą być trzymane w cieple (kocyki, może jakaś żarówka), a w każdym razie trzeba sprawdzać czy nie postępuje wychłodzenie ciała. Bo czasem bywają problemy z odzyskaniem prawidłowej temperatury.

:ok: :ok: :ok:

Jaga_17

 
Posty: 428
Od: Czw wrz 22, 2005 17:45
Lokalizacja: W-wa/Praga/Ochota/Raszyn

Post » Czw wrz 07, 2006 19:53

Ja po sterylce biore kota i ksiazke i do lozka, troche czytamy, troche drzemiemy...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 07, 2006 21:04

już jestesmy w domu.
z Bajka ok, wybudzila sie jakis czas temu i na zmiane to posypia to biega jak maly samochodzik, wskoczyla mi na łóżko, w mgnieniu oka diablica!! wsadzilam ja wiec na razie w transporter i grzecznie (odpukac) tak siedzi.
Borówka własnie zaczyna sie kokosić w transporterze, wiec wypuścilam ją i spi przykryta na kocyku.

no i teraz najważniejsze: Borówka nie ma FIPa :D :D :D :D :D

przyczyna całego zamieszania bylo i jest mega-zaparcie. mimo, iż u nas regularnie robila kupe, okazalo sie, że w jelitach ma cos zastarzalego, prawdopodobnie mysz, jeszcze z życia na wolności, co spowodowalo to zaparcie. jelita ma tak wypelnione kupka biedna kocina, że aż pęcherz moczowy miala przesuniety na bok, stad jej bóle. na razie dajemy jej spokoj, ale jak jutro dojdzie do siebie zaczynamy dawac olej parafinowy na oczyszczenie tych jelit. do tego byla w ciązy, ale macice miala bardzo kruchą, tak okreslila to wetka. musieli zalozyc podwojne podwiązanie i bali sie, że macica wyleje sie do brzuszka w czasie zabiegu, ale sie udalo bez komplikacji.jeszcze tydzien, dwa i bylby wielki stan zapalny, zdążylismy ze sterylką w porę. wlaśnie zauwazylam plamke krwi na kaftaniku. nie wiem, czy to ze szwu, czy np z lapki, gdzie miala wenflon, ktora dosć mocno krwawila. zaraz przyjdzi TZ, to z jego pomoca sprawdze, co sie dzieje. rozmiawialam o tym z wetka, mowi, ze jesli to tylko troszke to moze tak byc, jesli nadal bedzie cieklo, lecimy do lecznicy.

trzymajcie kciuki, zeby to nie bylo nic powaznego.
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Czw wrz 07, 2006 21:07

czy ze szwu może poleciec troszke krwi?

spotkaliscie sie z czyms takim?
Ostatnio edytowano Czw wrz 07, 2006 22:18 przez anie, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Czw wrz 07, 2006 21:31

Anie, przede wszystkim: strasznie się cieszę, ze to nie FIP :)

A jeśłi chodzi o krew, to jeśli w nuiewielkiej ilości i już się nic nie sączy, to moze tak być.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw wrz 07, 2006 21:52

Mojej kotce też poleciało parę kropelek a potem było wszystko ok. Ale poobserwuj.

anie - czy wiesz, że prawdopodobnie uratowałaś Borówce życie :1luvu:
Co by się z nią dalej działo na tych Mazurach? :(
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3172
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw wrz 07, 2006 21:57

bardzo sie ciesze :D :D :D
i mam nadzieje, ze panny szybko do siebie po tych sterylkach dojda 8)

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw wrz 07, 2006 22:16

z TZtem odslonilismy na chwilke kaftanik. krew poleciala z jednego szwu. cztery krople. i na razie to na tyle. krew nie taka krwista, czerwona, ale jasna, jakby z osoczem, wiec mam nadzieje, ze to po prostu z nacietej skóry.

a poza tym na razie spokój. odpukac. obie spią przykryte w swoich transporterach i robia sie coraz cieplejsze. Bajka byla na dwoch spacerkach po pokoju, ale wrocila do transporterka.

a ja siedze i sie na nie gapie, razem z Biszkoptem, ktory nie wie, o co chodzi.

moje panienki kochane.

i nawet nie chce myslec, co by sie stalo, gdyby zostala na Mazurach. prawdopodobnie umieralaby w mekach :(
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Czw wrz 07, 2006 22:54

Uratowałaś ją - bez dwóch zdań.

I to jest doskonały argument dla tym, którzy sądzą, że kot `na wolności` sobie świetnie radzi...

To teraz byle do jutra, a potem to juz z górki - wszystko będzie oki.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt wrz 08, 2006 0:43

Borowoweczko kochana ty nawet nie wiesz jakie ty mialas szczescie :D :D :D
Tak sie ciesze ze to nie FIP i ze w pore udalo sie malutka uratowac :D

Mizianki dla Panienek i niech szybko dochodza do siebie :D
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Pt wrz 08, 2006 0:59

całe szczęście, że to co innego. na samo wspomnienie o FIP-ie truchleję...

ciekawe, czy Borówka wie, że uratowałaś jej życie, powinna się do końca swoich dni odwdzięczać :D :D :D
teraz trzeba potrzymać za szybkie dojście obu dziewczynek do siebie: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

a tak przy okazji: następnego kota na 'B' macie :) to przypadek czy specjalnie? a: no i oby Wasz pozostał :wink: :ok: :ok: :ok:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Pt wrz 08, 2006 8:48

anie bardzo się cieszę że to nie FIP :lol: razem z TZem jesteście wspaniali :1luvu: uratowaliście Borówce życie :!:
Trzymam mocno :ok: :ok: :ok: :ok: za szybki powrót do zdrowia obu panienek.
Obrazek Luna Obrazek Pinta Obrazek Tofik Obrazek Irys Obrazek Mruczek

Mops

 
Posty: 680
Od: Wto paź 26, 2004 7:28
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol, elmas, Google [Bot] i 351 gości