Miodzio noc przespał spokojnie.
Podkład posiusiany na jasnożółto. Troszkę mniej gada- chyba się przyzwyczaja do siedzenia w transporterze... Myje się, wcina wszystko baaaardzo chętnie (wstawienie mu miski do transportera to jest wyzwanie bo głowa od razu jest w środku i nerwowo połyka wszystko ze środka). Musiał byc chyba jednak niedożywiony. Wydawało mi się, że on ma fason taki troche abisyński ale patrząc jak rzuca się na jedzenie tracę tą pewność......
Rano dostał 1,5 saszetki i zjadł
Wypił do tego 200ml mleka 
I wcale nie wyglądał na obłędnie objedzonego bo miska wylizana do czysta...... Fascynujące w Miodziu jest też to, że jeżeli akurat nie "wykłada" mruczy.
Mruczy przez transporter kiedy tylko zobaczy nas przez kratkę :P Nie potrzeba go nawet dotykać...... Pozostało go tylko odkarmić, wygoić i będzie do wzięcia.
Zapisy na Miodek na pw :lol:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.
Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker