Cyrylowe Bajania - gadający grubcio ma dom:)

» Wto paź 03, 2006 14:37

Nie wolno mi dźwigać :twisted:

5,40 kg mojego Cyryla to maksimum moich możliwości transportowych :twisted:

» Sob paź 07, 2006 23:08

Kicorek pisze:Nie wolno mi dźwigać
5,40 kg mojego Cyryla to maksimum moich możliwości transportowych

jego dźwigać nie trzeba, on się sam dźwiga :mrgreen:

» Sob paź 07, 2006 23:32

i specjalnie dla cioci Kicorek i innych cioć fotka

» Nie paź 08, 2006 21:42

Cyryl napisał swoje cv i szuka domu na allegro, Cyryl to kociak w skórze byka

» Pon paź 09, 2006 15:58

Cyryl... jego cudny pyszczek... w gazecie :love:

Jaki on śliczny fotogeniczny

» Czw paź 12, 2006 10:18

Cyrylku co tam u ciebie, nic nie piszesz pewnie zajety jesteś Bazylkami :twisted:

» Czw paź 12, 2006 15:51

Cyryl wciąż bez domku, napisał się chłopaczyna, namyślał a tu cisza w eterze, a dla cioci Kocorek za ciężki, 7,5 kilo chłopa czeka na swoje miejsce i kolana

» Czw paź 12, 2006 16:27

No nie, taki cudny kot... niech go ktoś wreszcie doceni...

» Czw paź 12, 2006 21:15

Kicorek pisze:No nie, taki cudny kot... niech go ktoś wreszcie doceni...

jest cudny

Iwcia świadkiem, w każdy, razie zawsze poleguje na kolanach przybyłych do nas kobiet i mruczy donośnie

W przeciwieństwie do naszych paskud :wink:

Ma tylko jedna wadę (poza krzywymi nogami) - lubi chłopaczyna zjeść więc trzeba go pilnować :wink:

» Pt paź 13, 2006 9:05

Cyryl jak tam dieta? Odchudzają Cie jeszcze?
My mamy teraz Twoją miniaturke w łazience,. Nazywa się Mgiełka. też jest krówką, ale taką malutką, nie takiej duzej rasy jak TY.
Pozdrów Gracjana i resztę chłopaków z ferajny, no i panny też, narka, Of&Mash

» Sob paź 14, 2006 15:33

odchudzają :evil:

głodzą i męczą, kiedyś to sucha karma zawsze była dostępna - teraz na noc chowaja do szafki, choć widziałem, ze duży bez okularów w nocy wstaje i podjada z zimnej szafy :roll:

Mnie nie wolno - jemu owszem - świat bjest niesprawiedliwy :roll:

Szukam innego lokalu gdzie duzi w okularach i bez okażą mi więcej zrozumienia i dadzą więcej miłości, tu się już wytrzymac nie da. Duzi są źli, trzymają małe koty w odosobnieniu uniemożliwiając mi rozwój uczuć ojcowskich :roll:

Kocięta potrzebuja ojca a duzi w okularch i bez skrupułów im tą możliwość odbierają :roll:

Świat staje na głowie :roll:

Zamkniety w sypialni mały kot przeciska przez drzwi ręce śmierdzace jakimiś wstrętnymi specyfikami prosząc o uwolnienie, ja z racji swoich wymiarów nie mogę doskoczyć do klamki i uwlonić więźnia :roll:

Pozostałe koty nie wykazują żadnego zainteresowania, mówią, ze jest to normalne i że nie dane im było przebywać w tym pokoju od wielu miesięcy - Bóg jeden wie, co się zdieje za tymi drzwiami :roll:

Jestem zaniepokojony i zdecydowany na przeprowadzkę, zaczynam powoli pakować swoje i nieswoje zabawki - po kryjomu upycham je pod kanapą, duzi, w okularach i bez, jeśli to czytacie to pomóżcie, tu jest tak mało miuejsca w łóżku, ze nawet wyspać się nie można, moze ktoś odstąpi mi kawałek swojej kanapy? (sporawy kwałek :twisted:

)

Cyryl